Światowa kariera i tragiczny wypadek. 20 lat temu Władysław Komar zginął wraz z przyjacielem…
Jednego dnia śmierć dosięgła dwóch mistrzów olimpijskich
Doszczętnie roztrzaskane auto, zablokowana ulica i dwa zgony na miejscu. Tak wyglądało popołudnie 17 sierpnia 1998 roku na trasie w powiecie goleniowskim, gdzie śmiertelnemu wypadkowi ulegli dwaj mistrzowie olimpijscy – Władysław Komar i jego przyjaciel Tadeusz Ślusarski. W chwili zdarzenia mieli kolejno 58 i 48 lat. Dziś obchodzimy 20. Rocznicę tego smutnego incydentu. Co dokładnie wydarzyło się dwie dekady temu?
Jak zginęli Władysław Komar i Tadeusz Ślusarski?
Uznani sportowcy tego feralnego dnia wracali z zawodów do swoich domów. Nic nie wskazywało, żeby to miała być ich ostatnia podroż, jednak jeden niefortunny ruch sprowadził na nich najgorsze… „Władek i Tadek wracali z biegu o Bursztynowy Puchar Międzyzdrojów. Na trasie pomiędzy miejscowościami Brzozowo i Przybiernów ich samochód, z nieustalonych przyczyn, zderzył się z jadącym z naprzeciwka renault, za kierownicą którego siedział inny lekkoatleta, 35-letni Jarosław Marzec. Mistrzowie igrzysk ponieśli śmierć na miejscu, a reprezentant Polski w biegu na 400 m zmarł pięć dni później w szpitalu w następstwie obrażeń odniesionych w wypadku - przypomina prezes Klubu Biegacza Sporting Międzyzdroje Bogusław Mamiński.
Kim był Władysław Komar? Sukcesy, anegdoty
Zarówno jeden, jak i drugi sportowiec odnosił ogromne krajowe i międzynarodowe sukcesy. Władysław Komar był 16-krotnym rekordzistą Polski w pchnięciu kulą. Dwa razy, w 1966 i 1971 roku, zdobył też brązowy medal mistrzostw Europy. Najważniejszym tytułem dla Komara był jednak na pewno uzyskanie mistrzostwa świata o olimpiadzie w Monachium w 1972 roku. Hobbistycznie lekkoatleta trenował rugby i grał w filmach. Widzowie mogą pamiętać go z Piratów Romana Polańskiego czy jednego z odcinków serialu Ekstradycja 3. Na rynku ukazała się także autobiografia sportowca Wszystko porąbane.
Władysław Komar był też znany ze swojego poczucia humoru. Kolejne pokolenia sportowców przekazują sobie anegdotę o tym, jak sportowiec pokonał rywali na olimpiadzie w Monachium właściwie już przed startem. Jak to możliwe? Próbne pchnięcia Komar wykonywał kulami, które były znacznie lżejsza niż te regulaminowe. Kiedy więc sportowiec posyłał je na odległości bliskie rekordu świata, konkurencja przecierała oczy ze zdumienia. Finalnie, rywale Polaka jeszcze przed startem konkurencji stracili wiarę w to, że mogą go pokonać…
Kim był Tadeusz Ślusarski?
Z kolei Tadeusz Ślusarski mógł pochwalić się złotym medalem w skoku o tyczce wywalczonym na olimpiadzie w Montrealu w 1976 roku. Był też dwukrotnym halowym mistrzem Europy z Goeteborga (1974) i Mediolanu (1978). Koledzy zapamiętali Ślusarskiego jako skromnego i małomównego człowieka, który na swoje sukcesy zapracował własnymi rękami.
Przyjaciel sportowców, Bogusław Mamiński dodał także, że formą uhonorowania wybitnych sportowców jest coroczny lekkoatletyczny mityng w Międzyzdrojach im. Władysława Komara i Tadeusza Ślusarskiego. Impreza organizowana jest od 1999 roku. Dziś wieczorem jej kolejna edycja. Rozpoczęcie zawodów zaplanowane zostało na godzinę 17.50. Wszystkim zainteresowanym polecamy śledzenie tego wydarzenia.
Tadeusz Ślusarski odbiera złoty medal na olimpiadzie w Montrealu w 1976 roku
Z prawej Tadeusz Ślusarski, w środku Władysław Komar
Panowie zostali pochowani obok siebie na warszawskich Powązkach