Reklama

Wspaniały człowiek, wyjątkowy artysta o wielkim sercu i niezwykłej wrażliwości. Trudno pogodzić się z jego odejściem… Kilka dni temu rodzina przekazała smutną informację o śmierci Witolda Paszta. Lider zespołu Vox miał 68 lat. Zmarł dzień po czwartej rocznicy śmierci żony. Artystę w poruszającym poście żegnały ukochane córki. Teraz w mediach społecznościowych wpis zamieścił zięć Witolda Paszta, reżyser Marek Serdiukow.

Reklama

Dla Witolda Paszta rodzina była najważniejsza

Od pewnego czasu fani martwili się o zdrowie Witolda Paszta. Artysta nie pojawił się na finale programu The Voice Senior, a media podawały, że muzyk nie był w stanie rozmawiać. Niestety, w sobotę rodzina poinformowała o śmierci lidera Vox.

„Wczoraj późnym wieczorem, dzień po rocznicy śmierci swojej Ukochanej Żony, odszedł nasz Tata, Witold Paszt. Wspaniały, najlepszy człowiek, najukochańszy dziadek, Artysta w pełnym znaczeniu tego słowa. Kiedy już wydawało się, że jest przemocny i niezniszczalny, bo pokonał swój trzeci COVID, nagle los się odwrócił i przyszły niespodziewane komplikacje, które znacznie przyspieszyły jego wytęsknione spotkanie z naszą Mamą. Bardzo się do Niej spieszył.

Tata odszedł spokojnie w domu, w otoczeniu córek, wnucząt, zięciów, najukochańszych zwierząt. Wierzymy, że zawsze będzie z nami poprzez swoją muzykę i dobro, którym obdzielał każdego potrzebującego”, napisały Natalia i Aleksandra Paszt.

Zobacz też: Barbara Parzeczewska wspomina Witolda Paszta. „Choroba u niego się już nasilała, był taki drobny i zmarnowany…”

Zięć żegna Witolda Paszta

Dla Witolda Paszta rodzina była najważniejszą wartością, opoką, radością… Z córkami, wnukami i zięciami udało mu się stworzyć wyjątkową więź. Był dumny, że jego pociechy tworzą własne rodziny ze wspaniałymi mężczyznami.

Natalia Paszt szczęście i miłość odnalazła u boku reżysera, Marka Serdiukowa. Wspólnie doczekali się córeczki Nadii. Dziewczynka była oczkiem w głowie dumnego dziadka! W jednym z ostatnich postów zięć artysty pożegnał go poruszającymi słowami. „Piszą, że straciliśmy wspaniałego artystę. Ze bananowy był po prostu żywot Twój. Inni twierdzą, że odszedł jeden z najlepszych wokalistów. A przecież oprócz tego, wczoraj całe nasze stado straciło głos. Ten głos”, napisał Marek Serdiukow (wpis reżysera mogą zobaczyć osoby, które go obserwują).

Artysta opowiedział także o relacji, jaka łączyła Witolda Paszta z wnuczką. Muzyk zawsze dla niej śpiewał i grał. „Kto nam teraz będzie śpiewał „Dziadku, drogi dziadku”? Kto zagra Moonriver na harmonijce na dobranoc? Kto spamięta i wyrecytuje cały wierszyk o Rzepce? Po kimś, kto zawsze dawał innym tyle od siebie i mówił „tak”, pozostaje puste „nie”, dodawał.

Marek Serdiukow wyznał, jak rozmawia z córeczką o odejściu dziadka. „Od rana cichy głosik woła dziadka i podsuwa telefon żeby do niego zadzwonić. Więc tłumaczę jej, że… Śpi spokojnie. W lepszym miejscu. Z Babcią Martą. I w końcu może ją przytulać i całować. […] A nam od dzisiaj pozostaje jedynie tak bardzo, bardzo tęsknić i zazdrościć”, pisał.

Żródło: Kobieta Onet

Sprawdź też: Byli razem przez 50 lat. Ich miłość przerwała śmierć. Oto niezwykła historia Witolda i Marty Pasztów

ADAM JANKOWSKI/REPORTER
Reklama

Witold Paszt, Natalia Paszt, Marek Serdiukow, Uroczysta premiera filmu Planeta Singli 3, 2019

Reklama
Reklama
Reklama