Reklama

Sobotni finał The Voice Senior obfitował w wielkie emocje. Szczególnie muzyczne, zakończone podaniem laureata trzeciej edycji programu. Niestety, nie zabrakło też przykrych informacji. W studiu TVP nie mógł pojawić się Witold Paszt. Nie udało się mu więc osobiście pogratulować swojemu podopiecznemu, który wygrał show. Co dokładnie dzieje się z piosenkarzem?

Reklama

Witold Paszt był chory. Potrzebuje odpoczynku – słowa córki

Do finału The Voice Senior brakowało już tylko kilku godzin, kiedy Witold Paszt przekazał wielbicielom swojego talentu niepokojącą wiadomość. „Moi kochani, nie będzie mnie dziś wieczorem na ogłoszeniu wyników głosowania. Dochodzę do siebie w domku po chorobie”, wytłumaczył w oświadczeniu Witold Paszt dodając, że wszystkim gratuluje świetnych występów i odwagi do wzięcia udziału w tej muzycznej przygodzie.

Niestety ani w komentarzach, ani na antenie TVP nikt nie wytłumaczył, co dokładnie dzieje się z piosenkarzem. Teraz wiemy nieco więcej od córki 68-latka. Okazuje się, że gwiazdor zaplanował przerwę w aktywnościach zawodowych aż do wiosny. „Mogę jedynie powiedzieć, że tata daje sobie czas na odpoczynek po kilku intensywnych miesiącach pracy i na rekonwalescencję po chorobie do końca marca. Potem planuje wziąć się ostro do pracy”, zapewniła w Plejadzie Natalia Paszt.

CZYTAJ TEŻ: Krzysztof Prusik: kim jest zwycięzca trzeciej edycji The Voice Senior? Do programu zgłosił się... dla pieniędzy

Jan Bogacz/TVP

Żałoba po śmierci żony, covid - inne smutne wydarzenie z życia Witolda Paszta

Poprzednim razem, gdy wokalista musiał na chwilę przestać występować, w spotkaniach z publicznością zatrzymała go smutna wiadomość o śmierci żony. Był luty 2018 roku, gdy pani Marta, z którą lider VOX był 50 lat, nagle zmarła.

Czas pierwszego etapu żałoby był trudny do udźwignięcia. „Świat się dla mnie zatrzymał. Mam na szczęście dwie wspaniałe córki, które podtrzymały mnie na duchu”, mówił w Fakcie Witold Paszt i dodawał, że ostatecznie to praca dodała mu wiary, że warto myśleć pozytywnie. „Natalia powiedziała mi: „Tato, trzeba się brać do pracy. Tylko w ten sposób można sobie poradzić z jej odejściem". Rzeczywiście, gdybym zamknął się w czterech ścianach, wpadłbym pewnie w depresję. Ale wszystkich prędzej czy później dotyka strata. Trzeba żyć dalej... Mimo wszystko”, podkreślał wokalista.

Zobacz też: Jak dziś wygląda życie Witolda Paszta? Codzienność muzyka zmieniła nagła śmierci żony

Z kolei wiosną zeszłego roku fani martwili się o kondycję artysty z innego powodu. Witold Paszt mocno schudł i nie wyglądał jak dawniej. Okazało się, że przyczyną było przejście koronawirusa. „Wirus odebrał mi siłę, oddech i parę kilogramów, czasem kilka kroków to wyzwanie. (…) Moje nogi nadal są bardzo słabe, ale nie narzekam i cieszę się, że jest zdecydowanie lepiej, bo widzę postępy”, tłumaczył muzyk w rozmowie z Faktem w lutym.

Wierzymy, że już na wiosnę, po odpoczynku po chorobie, Witold Paszt znów będzie zarażał nas optymizmem ze sceny.

Witold Paszt, córka Natalia

Reklama

Artur Zawadzki/REPORTER

Reklama
Reklama
Reklama