„Z dumą wspominał, skąd pochodzi”. Sąsiedzi wspominają Witolda Paszta w poruszających słowach
„Miał cudowny dar zjednywania sobie ludzi swoją postawą”

Dzięki muzyce cały czas będzie obecny w sercach swoich fanów. Kilka dni temu odszedł Witold Paszt. Wspaniały, charyzmatyczny artysta, który czarował głosem i z miejsca potrafił sobie zaskarbić sympatię słuchaczy. Lider zespołu Vox odszedł 18 lutego 2022 roku w wieku 68 lat. Zmarł dzień po czwartej rocznicy śmierci ukochanej żony. To ogromny cios dla bliskich wokalisty, jego przyjaciół i wiernych fanów. Witolda Paszta w poruszających słowach wspominają sąsiedzi, mieszkańcy Zamościa. To tam artysta miał swój raj na ziemi.
Sąsiedzi, mieszkańcy Zamościa wspominają Witolda Paszta
W ostatnich tygodniach Witold Paszt mierzył się z problemami zdrowotnymi. Artysta nie pojawił się na finale show The Voice Senior. Fani mieli nadzieję, że szybko zobaczą go na scenie. Jak podają media, Witold Paszt przebywał w szpitalu w Zamościu. Chciał wrócić do domu, by być blisko rodziny. „Wolał być z rodziną. W szpitalu z powodu obostrzeń związanych z koronawirusem nie można go było odwiedzać. Chciał wrócić do domu”, mówił w rozmowie z Super Expressem znajomy artysty.
Niestety, kilka dni temu wokalista zmarł. O śmierci Witolda Paszta informowała rodzina. „Tata odszedł spokojnie w domu, w otoczeniu córek, wnucząt, zięciów, najukochańszych zwierząt. Wierzymy, że zawsze będzie z nami poprzez swoją muzykę i dobro, którym obdzielał każdego potrzebującego”, pisały córki Witolda Paszta.
Zobacz też: Tak wyglądała ostatnia rozmowa Alicji Majewskiej z Witoldem Pasztem. „Strasznie mi żal…”
Chcesz zobaczyć tę treść?
Aby wyświetlić tę treść, potrzebujemy Twojej zgody, aby Instagram i jego niezbędne cele mogły załadować treści na tej stronie.
Był wspaniałym ojcem, dziadkiem, artystą. Spełniał się na wielu polach. Na pierwszym miejscu stawiał rodzinę. Nigdy nie przechodził obojętnie obok drugiego człowieka. W rodzinnym Zamościu był szanowany i podziwiali przez mieszkańców. Z każdym potrafił zamienić słowo i obdarowywał uśmiechem. W rozmowie z Super Expressem Zamościanie - sąsiedzi, znajomi, wspominali wokalistę w poruszających słowach. Dla nich zawsze będzie „chłopakiem z Zamościa”, lokalnym patriotą.
„Nigdy się tego nie wstydził, ba, zawsze z dumą wspominał, skąd pochodzi. Miał cudowny dar zjednywania sobie ludzi swoją postawą: z taką samą uwagą słuchał podchmielonego przechodnia i profesora uniwersytetu. Skracał dystans, tak zwyczajnie”, mówił w rozmowie z dziennikiem pan Stanisław.
Chcesz zobaczyć tę treść?
Aby wyświetlić tę treść, potrzebujemy Twojej zgody, aby Instagram i jego niezbędne cele mogły załadować treści na tej stronie.
Wspaniały artysta, wyjątkowy człowiek
Z kolei znajomy artysty, pan Marek wspominał, że mieszkańcy go uwielbiali i cenili za to, że był wrażlwy na krzywdę innych, empatyczny, uśmiechnięty. Nigdy nie zapominał o kolegach.
W Zamościu Witold Paszt przyszedł na świat. Tutaj też stworzył swoja oazę, budował z ukochaną żoną szczęśliwe życie. Ich miłość przerwała śmierć Marty Paszt. Artysta bardzo za nią tęsknił. Nie mógł pogodzić się z jej stratą. Poświęcał się swojej pasji, wnukom. Uwielbiał spędzać z nimi czas. Małej Nadii śpiewał i grał na gitarze, a ze starszym wnukiem zazwyczaj majsterkował.
„Żałował, że nie pójdą już razem z najmłodszą wnusią na spacer, tak jak sobie to obiecywali… Po odejściu żony wokalista jeszcze bardziej ubóstwiał dziewczynkę, jakby chciał jej wynagrodzić brak babci", wspominała w Super Expressie jedna z sąsiadek.
Czytaj także: Zięć żegna Witolda Paszta w poruszającym wpisie: „Całe nasze stado straciło głos”
Źródło Super Express
Chcesz zobaczyć tę treść?
Aby wyświetlić tę treść, potrzebujemy Twojej zgody, aby Instagram i jego niezbędne cele mogły załadować treści na tej stronie.

Witold Paszt, festiwal w Opolu, 03.09.2021 rok