Reklama

Nie milkną echa burzliwej dyskusji po opublikowaniu przez Ministerstwo Kultury listy beneficjentów, którzy mają otrzymać dotację z Funduszu Wsparcia Kultury. Mimo że Piotr Gliński chwilowo wstrzymał wypłatę świadczeń, w sieci wciąż wrze. Głos w sprawie zabrał m.in. Michał Wiśniewski oraz Doda. Jedno z nich stanowczo wsparło kolegów z branży, drugie ich skrytykowało. A na tym nie koniec! Prawdziwą burzę wywołały słowa lidera Bayer Full, Sławomira Świerzyńskiego... Boleśnie uderzył w zespół Kult.

Reklama

Michał Wiśniewski ostro krytykuje rządowe dotacje dla gwiazd

Przypomnijmy, że zgodnie z założeniami programu, o pieniądze w ramach Funduszu Wsparcia Kultury ubiegać się mogli artyści oraz instytucje związane z kulturą, którzy utracili dochody z powodu pandemii koronawirusa i obostrzeń w związku z nią wprowadzonych. Łącznie 2064 podmiotów, w tym samorządowych instytucji artystycznych, organizacji pozarządowych oraz przedsiębiorców, prowadzących działalność kulturalną w obszarze teatru, muzyki lub tańca – miało otrzymać dotacje od państwa. Na ten cel przeznaczono 400 milionów złotych.

Jednak lista, którą opublikowano w piątek, wywołała w sieci istną lawinę krytyki i nieprzychylnych komentarzy. Wszystko dlatego, że znaleźli się na niej – poza instytucjami kulturalnymi – także artyści, w tym zespół Bajm (613,t tysiąca złotych), Beata Kozidrak (750 tys. zł.), Kamil Bednarek (500 tys. zł.), Grzegorz Hyży (449 tys. zł.) czy formacje disco polo. I tak na konto Sławomira Świerzyńskiego miało trafić co prawda 150 tys. złotych, jednak jego żonie Renacie Świerzyńskiej, która prowadzi Impresariat Beyer Full, przyznano już 400 tys. zł. Radosław Liszewski i zespół Weekend mogli natomiast liczyć na 520 tysięcy złotych dofinansowania. Rekordzistą byli bracia Golec. Ich Golec Fabryka wsparta została imponującą kwotą blisko 1,9 miliona złotych.

Internauci podkreślali, że choć zdają sobie sprawę z kryzysu, w jakim jest branża artystyczna, to kwoty wydają się mocno przesadzone. Tym bardziej, że w ich odczuciu kryteria przyznawania dofinansowania (różnica w przychodach rok do roku) były na tyle ogólne i niesprawiedliwe, że na przykład na liście znalazła się firma „Dach-Complex i usługi artystyczne” z Gostynina, która wcześniej zajmowała się wyłącznie kładzeniem blachodachówki, a „usługi artystyczne” dodała do nazwy dość niedawno. Minister kultury za pośrednictwem mediów społecznościowych wyjaśnił, że dotacje przyznawali nie urzędnicy a... specjalny algorytm. Miało to zagwarantować sprawiedliwość przydziału środków. Koniec końców wypłatę świadczeń ze środków Funduszu Wsparcia Kultury (FWK) wstrzymano. Jak napisał Piotr Gliński, zdecydowano się na ten krok „w związku z wątpliwościami dotyczącymi rekompensat”. Listę beneficjentów przekazano do pilnej ponownej weryfikacji.

Głos w sprawie zabrało szereg gwiazd, m.in. Kazik Staszewski z Kultu, który podkreślił, że z powodów polityczych celowo nie wnioskował o żadne pieniądze do ministerstwa i poprosił o wsparcie jego zespołu poprzez kupowanie płyt oraz Krystyna Janda, która przyznała, że wnioskowała o znacznie większą dotację niż jej przyznano, ponieważ chodziło o wsparcie aż dwóch teatrów, którymi zarządza. Do nich dołączył również Michał Wiśniewski.

Reklama

„Oszust z Bayerfull dostanie 500.000 a niektórych nawet nie poinformowano. Brawo, qwa, brawo”, podkreślił zniesmaczony lider Ich Troje.

Oszust z Bayerfull dostanie 500.000 a niektórych nawet nie poinformowano. Brawo, qwa, brawo.

Reklama
Reklama
Reklama