Reklama

Will Smith potwierdził, że nie pojawi się na ceremonii wręczenia Oskarów ze względu na pominięcie w nominacjach czarnoskórych aktorów. Wśród 20 osób, które będa rywalizować o nagrodę za aktorstwo nie znalazł się żaden przedstawiciel mniejszości.

Reklama

W programie "Good Morning America" w telewizji ABC powiedział, że różnorodność to "amerykańska supermoc", i że w związku z jej brakiem jego pojawienie się na ceremonii byłoby "niezręczne". Na uroczystości nie pojawi się też jego żona, Jada Pinkett Smith, która protest ogłosiła już 17 stycznia, 3 dni po ogłoszeniu nominacji.

"Tak dużo różnych ludzi o różnym pochodzeniu włącza się w tę piękną amerykańską mieszankę. Hollywood powinno przedstawiać to piękno. Uważam, że powinienem chronić i walczyć o ideały, które tworzą nasze państwo i sprawić, że społeczność Hollywood będzie równie wspaniała" - powiedział Will Smith

"Przemysł filmowy idzie w złym kierunku"

Wielu sugerowało, że to właśnie on powinien być nominowany w kategorii "najlepszy aktor" za rolę lekarza w filmie "Wstrząs". Gwiazdor powiedział, że biali aktorzy wytypowani do ostatecznej części Oscarowej rywalizacji są "fantastyczni", ale że z braku różnorodności można wywnioskować, że przemysł filmowy idzie "w złym kierunku".

Zwiastun filmu "Wstrząs"

Jego zdanie podziela wiele gwiazd wielkiego formatu, takich jak George Clooney czy Mark Ruffalo (w tym roku nominowany za rolę w filmie "Spotlight").

"Czarnemu łatwiej zostać prezydentem USA niż szefem studia w Hollywood"

Ceremonia została zbojkotowana przez reżysera Spike'a Lee. Twórca, który w swoich filmach skupia się głównie na kwestii dyskryminacji rasowej swoją decyzję ogłosił 19 stycznia, kiedy w USA obchodzony jest dzień Martina Luthera Kinga. To działanie symboliczne, tym bardziej, że - jak ogłoszono w listopadzie 2015 - reżyser otrzymał honorową statuetkę. W obwieszczeniu zacytował Martina Luthera Kinga: "Czasem nadchodzi czas gdy należy objąć stanowisko, które nie jest ani bezpieczne, ani dyplomatyczne, ani popularne, ale konieczne, ponieważ tak dyktuje sumienie".

Spike Lee niejednokrotnie zwracał uwagę na dyskryminację w Hollywood. W mowie po otrzymaniu honorowego Oskara powiedział: "Czarnoskóremu łatwiej zostać prezydentem Stanów Zjednoczonych niż szefem studia filmowego" i dodał, że "jest potrzebna poważna dyskusja o różnorodności". Jak doniósł tygodnik "Hollywood Reporter" na tej samej uroczystości, przewodnicząca Akademii Cheryl Boone Isaacs, ogłosiła inicjatywę wspierania różnorodności A2020. Powiedziała:

A.M.P.A.S.

Gena Rowlands i Spike Lee z honorowymi Oscarami na ceremonii w listopadzie ub.r.

Jeśli chodzi o sprawiedliwą, właściwą reprezentację w przemyśle filmowym same słowa nie wystarczą. Jesteśmy zobowiązani, by działać i mamy wyjątkową szansę by zrobić to teraz.

Niestety zapewnienia Boone Isaacs o walce z dyskryminacją nie znalazły potwierdzenia w rzeczywistości. Przewodnicząca Akademii stwierdziła, że robiła wszystko co w jej mocy, by na uroczystości była różnorodność. Jednak widocznie to, że tegoroczną ceremonię poprowadzi czarnoskóry komik Chris Rock, nie wystarczyło, by przekonać protestujących.

"Być może czarni aktorzy nie zasłużyli"

Nie zabrakło też głosów krytycznych wobec bojkotu. Nominowana do statuetki za film "45 lat" Charlotte Rampling stwierdziła, że jest on rasistowski w stosunku do białych.

"Nigdy do końca nie wiadomo, ale być może czarni aktorzy nie zasłużyli, by znaleźć się na liście" - powiedziała Rampling. A spytana czy Akademia powinna wprowadzić kwoty odparła: "Po co klasyfikować ludzi? Dziś każdy jest mniej lub bardziej akceptowany… Ludzie zawsze będą mówić: 'Ten jest mniej przystojny', 'Ten jest zbyt czarny', 'Ten jest zbyt biały' … ktoś zawsze będzie mówił: 'jesteś zbyt [jakiś] … Ale czy musimy wnioskować z tego, że wszędzie powinno być mnóstwo mniejszości"?

Zwiastun filmu "What happened, miss Simone?"

Reklama

Co ciekawe na liście nominacji w kategorii "Najlepszy dokument" znalazł się film o ikonie soulu Ninie Simone "What happened, miss Simone?", oraz film "Straight Oughtta Compton" o zespole hip-hopowym N.W.A w kategorii "Najlepszy scenariusz". Jednak w obu przypadkach twórcy filmów są biali.

Reklama
Reklama
Reklama