Reklama

W styczniu tego roku została po raz pierwszy mamą. Wówczas na świat przyszła jej córeczka, której nadała imię Ania. Weronika Marczuk w chwili porodu miała 48 lat. Długo starała się zajść w ciążę. Gdy już to się stało, spadł na nią ogromny cios: poroniła. Po miesiącach prób w końcu jej się udało. Czy nie bała się rodzić w dojrzałym wieku? Jak macierzyństwo odmieniło jej życie? O tym opowiedziała przed kamerą viva.pl.

Reklama

Weronika Marczuk o późnym macierzyństwie

– Wiek nie ma wpływu. Trzeba odróżnić dojrzałość od dorosłości. Można być bardzo dorosłym i niedojrzałym a można być bardzo młodym i bardzo dojrzałym. Uważam więc, że dojrzałe macierzyństwo powinno być zawsze. A jeśli mówimy o biologicznym wieku, to bywa różnie - podkreśla w rozmowie z nami Weronika Marczuk.

I dodaje, że nie rozumie osądzania kogokolwiek na podstawie wieku, w którym zostaje rodzicem.

– Oczywiście lepiej jest urodzić wcześniej, tutaj w ogóle nie ma dwóch zdań. Ja nie bronię tezy, że nie. Ale jeśli nie ma szans, albo ktoś nie może, albo się nie udawało, tak jak w moim przypadku, to trudno jest osądzać kogoś, kto po prostu w dorosłym wieku został po raz pierwszy matką czy ojcem. Zresztą, do ojców to chyba nikt nie ma pretensji. To jest chyba bardzo, znowuż, mało sprawiedliwe - zauważa gorzko gwiazda.

Zastrzega jednak, że w tej sytuacji jest to zrozumiałe.

– Bo biologia mężczyzn pozwala im dłużej czekać z pierwszym dzieckiem i z każdym następnym. Także ja jestem za tym, żeby w ogóle nikogo nie osądzać. Nigdy i za nic. Tym bardziej nie wyobrażam sobie, jak można mieć jakieś pretensje do kogoś, albo mieć za złe, albo osądzać kogoś, kto pragnął mieć dziecko i ma je po prostu później niż ktoś inny. Takie jest moje zdanie – podkreśla Weronika Marczuk.

Weronika Marczuk: tak zmieniło ją macierzyństwo

Jak macierzyństwo zmieniło jej życie?

– Tak jak marzyłam. Właśnie jestem szczęśliwa i generalnie chyba słów brak. Jeśli ktoś wie, jak to jest czekać na dziecko, jak to jest, kiedy to dziecko się pojawia na świecie, to nic innego nie istnieje. To jest największe marzenie, żeby właśnie wszystko inne odeszło gdzieś daleko, bo tyle w życiu było już dużych projektów, prac... Rzeczy, które są dzisiaj nieważne. Dziecko jest dzisiaj tym, co jest całym moim światem – deklaruje Weronika Marczuk.

Reklama

Zapis rozmowy możesz zobaczyć powyżej.

Reklama
Reklama
Reklama