Wdowa po Emilianie Kamińskim przerwała milczenie. „To nieprawda, że czas leczy rany”
Justyna Sieńczyłło o ostatnich chwilach męża
Odszedł niespodziewanie 26 grudnia 2022 roku. O tym, przez co przechodził, wiedzieli jedynie jego najbliżsi... Emilian Kamiński przez lata ukrywał chorobę nowotworową, z którą się zmagał. Dlaczego? O tym w najnowszym wywiadzie opowiedziała jego żona, aktorka Justyna Sieńczyłło. Przyznała jednocześnie, że nadal nie pogodziła się ze śmiercią ukochanego męża...
Emilian Kamiński do końca wierzył, że wygra z chorobą. Czekał na kolejną terapię
Świetny aktor, ale przede wszystkim niezwykle ciepły człowiek. Wspierający mąż, kochający ojciec. Emilian Kamiński odszedł niemal rok temu. Wiadomość o jego śmierci była ogromnym szokiem dla opinii publicznej, ponieważ nic jej nie zapowiadało. O tym, z czym się mierzy, wiedzieli jedynie najbliżsi...
Okazało się, że aktor zmagał się od kilku lat z chorobą nowotworową. Dlaczego ukrywał ten fakt przed opinią publiczną? „Nie chciał nikogo martwić. Nie chciał, by ktoś się nad nim użalał i litował. On był twardym człowiekiem. Nawet jak mdlał podczas prób, mówił, że to z przemęczenia. Przed spektaklami ustawiał sobie w garderobie oddech i grał jak gdyby nigdy nic. Nikt nie podejrzewał, że mierzy się z tak straszną chorobą. Intensywnie pracował do samego końca, do tego stopnia, że nakręcił „U Pana Boga w Królowym Moście” – zarówno film, jak i serial, i nikt z planu nie wiedział, jak bardzo walczył wtedy z chorobą i bólem. Starał się żyć tak, jakby był zdrowy, nie odpuszczał”, wspomina w rozmowie z Michałem Misiorkiem dla serwisu Plejada Justyna Sieńczyłło.
Dodaje, że pierwsza diagnoza, jaką usłyszał w 2018 roku jej mąż, była druzgocąca. Początkowo lekarze dawali mu zaledwie dwa miesiące życia. Dla Emiliana Kamińskiego był to szok, nie mógł uwierzyć, że spotkało go coś takiego. Miał poczucie, że jest jeszcze za wcześnie, by odejść. Przez lata dbał o zdrowie, był przekonany, że uda mu się dożyć nawet stu lat. Ale stało się inaczej... „Emilian zachorował na raka płuc, nigdy nie wypalając ani jednego papierosa. Wszyscy specjaliści w Polsce i na świecie wskazywali jako przyczynę choroby długoletni stres, a ten głównie związany był z walką o Kamienicę i wiecznymi rozprawami sądowymi”, kwituje małżonka artysty.
Niestety, 26 grudnia 2022 roku jego walka dobiegła końca. Odszedł w otoczeniu najbliższych w swoim domu w Józefowie pod Warszawą. Mimo że zmagał się z wielkim bólem, walczył do końca. Nie myślał o tym, by się poddać. „Mimo złych rokowań, cały czas wierzyliśmy, że uda się pokonać chorobę. Nawet na moment nie straciłam nadziei. Emilian miał spróbować jeszcze jednej nowoczesnej metody. Czekał na kolejne eksperymentalne leczenie. Ale, niestety, nie został do niego zakwalifikowany”, wspomina Justyna Sieńczyłło.
Czytaj także: Grób Emiliana Kamińskiego wygląda jak teatr. Zadbano o najdrobniejsze szczegóły...
Grób Emiliana Kamińskiego na warszawskich Powązkach, 21.10.2023 rok
Żona Emiliana Kamińskiego wciąż nie pogodziła się ze śmiercią męża
Przyznaje jednocześnie, że Emilianowi Kamińskiemu brakowało siły, jednak nigdy tego nie pokazywał. O tej nierównej walce, którą toczy, wiedziała garstka osób, najbliżsi. „Po zejściu ze sceny padał jak zbity pies, ale wiedziała o tym tylko najbliższa garderobiana. Jego największym życzeniem było to, żeby, po jego odejściu, Teatr Kamienica istniał i by prowadziła go nasza rodzina. I tak też się stało. Natalka – córka Emiliana, która kiedyś, jako licealistka, u nas dorabiała, teraz pracuje w dziale marketingu i odpowiada za stworzenie Małego Muzeum Makiety Warszawy. To było jedno z ostatnich marzeń Emiliana – by przenieść makietę Warszawy, która obecnie jest w Kamienicy, w miejsce, w którym będą mogli oglądać ją wszyscy turyści odwiedzający jego ukochane miasto. Cyprian tworzy fantastyczne animacje do bajek, a Kajetan, razem ze mną, zarządza teatrem”, wylicza w rozmowie z Plejadą żona artysty.
A czy według niej czas goi rany? Absolutnie nie. Do dziś ta strata jest w niej bardzo żywa, kosztuje ją wiele emocji... „Każdego dnia brakuje mi Emiliana. Ale mam ten ogromny przywilej, że mogę służyć naszym widzom i pracować w Teatrze Kamienica. Wiem, że gdybym miała siedzieć w domu, byłoby mi dużo trudniej. Myślę, że każda osoba, która straciła kogoś bliskiego, wie, o czym mówię. I każdej takiej osobie bardzo współczuję, bo wiem, jak trudno jest zaakceptować rzeczywistość bez najbliższej osoby, nie poddać się i na nowo poukładać swoje życie, które toczy się dalej”, deklaruje Justyna Sieńczyłło.
Dziś wraz z dwójką synów i córką artysty z pierwszego małżeństwa kontynuuje jego dziedzictwo, dbają o Teatr Kamienica, poświęcają mu niemal cały swój czas. Wiedzą, że był dziełem życia Emiliana Kamińskiego. Do dziś pracownicy tej niezwykłej placówki kulturalnej odczuwają brak mistrza i mentora... I z uwagi na pamięć o nim i pasję wciąż miejsce to pielęgnują.
Czytaj także: Poznali się, gdy ona była nastolatką. Po latach spotkali się ponownie, jednak on był już żonaty
Justyna Sieńczyłło, syn Kajetan Kamiński, premiera w Teatrze Kamienica, luty 2023 roku
Emilian Kamiński, Justyna Sieńczyłło, 27 marca 2009 roku