Urodziła bliźnięta po sześćdziesiątce. Ale to testament Barbary Sienkiewicz porusza najbardziej
Barbara Sienkiewicz zmarła w wieku 69 lat, zostawiając po sobie historię późnego macierzyństwa, determinacji i samotnej walki o dobro dzieci. To poruszająca opowieść o kobiecie, która mimo krytyki i trudności, nigdy się nie poddała...

W 2015 roku stała się bohaterką medialnych nagłówków. Barbara Sienkiewicz – aktorka znana z epizodycznych ról w „Klanie”, „M jak miłość”, „Kryminalnych” i „Ranczu” – urodziła bliźnięta jako samotna 60-latka. Decyzja o macierzyństwie w tak późnym wieku wzbudziła sensację, a także społeczną dyskusję. Dziś, rok po jej śmierci, wracamy do tej niezwykłej historii kobiety, która mimo krytyki i przeciwności losu z ogromną determinacją walczyła o przyszłość swoich dzieci – Piotrusia i Ani.
Barbara Sienkiewicz walczyła o zasiłki. Jak wyglądało jej życie?
Po narodzinach dzieci media interesowały się nią nie tylko z powodu wieku. Sama opowiadała, że długo nie czuła się gotowa na macierzyństwo – ani psychicznie, ani biologicznie. Ciąża była dla niej „najpiękniejszym okresem życia”. Spekulowano, że zaszła w ciążę dzięki in vitro, zaniżając wiek w dokumentach o 10 lat, jednak ona temu zaprzeczała. Bez względu na sposób poczęcia, po porodzie stała się ikoną późnego macierzyństwa.
Żyła skromnie – jej emerytura wynosiła zaledwie 1250 zł. Z pomocą przyszedł jej Olgierd Łukaszewicz, który publicznie apelował do władz o wsparcie. Niestety, zasiłek macierzyński jej nie przysługiwał, bo nie opłacała składek i z racji wieku pobierała już świadczenie emerytalne.
Syn aktorki zmagał się z napięciem mięśniowym, później z wadą wzroku i trudnościami w mówieniu. Leczenie było kosztowne, a świadczenia z programu 500+ nie pokrywały potrzeb dzieci. Sienkiewicz otwarcie mówiła o swoich problemach w mediach śniadaniowych i tabloidach – nie dla rozgłosu, ale by zapewnić dzieciom rehabilitację i edukację.

Tak Barbara Sienkiewicz mówiła o dzieciach
Choć była osobą bardzo chroniącą prywatność, nie ukrywała dumy z bycia mamą. W wywiadach wspominała, że ojciec dzieci nie ma z nimi kontaktu, a sama starała się zapewnić im poczucie bezpieczeństwa i wartości. – „Dzieci wiedzą, że był tata, ale go nie ma. Każdy etap życia potrzebuje innego wyjaśnienia” – mówiła w jednym z wywiadów.
Kiedy dzieci miały 10 miesięcy, odbył się ich chrzest. Uroczystość była kameralna, obecni byli bliscy i Olgierd Łukaszewicz. – „To był spokój pewności, że dzieci pójdą drogą, która jest pewną drogą na całe życie” – mówiła w rozmowie z Super Expressem.
W późniejszych latach martwiła się o przyszłość swoich dzieci, przewidując trudne scenariusze. Spisała testament, w którym wyznaczyła Wandę Nowicką jako potencjalną opiekunkę Piotrusia i Ani. – „Dziękuję jej serdecznie, to wieloletnie wsparcie, które szczerze doceniam” – mówiła.

Barbara Sienkiewicz nie żyje
7 czerwca 2024 roku media obiegła smutna wiadomość: Barbara Sienkiewicz nie żyje. Zmarła nagle, w wieku 69 lat, we własnym mieszkaniu w Warszawie, gdzie mieszkała z dziećmi i schorowaną matką. Policja nie stwierdziła udziału osób trzecich. Według sąsiadów niedawno opuściła szpital – choć wydawała się w dobrym stanie, od dłuższego czasu chorowała.
– „Nasze dzieci chodziły razem do szkoły, bardzo się lubiły. Zawsze im pomagaliśmy. Miałam łzy w oczach, gdy wynosili ją na noszach” – wspominała jedna z sąsiadek.
Jeszcze przed śmiercią udało jej się wrócić na scenę. W 2022 roku zagrała w „Na dobre i na złe” i „Przyjaciółkach”. Jej dzieci także przejawiają artystyczne zainteresowania – Ania uczy się w studium baletowym, a Piotruś wystąpił w Operze Narodowej w spektaklu „Madame Butterfly”.
Barbara Sienkiewicz pozostawiła po sobie nie tylko niezapomnianą historię życia, ale przede wszystkim świadectwo ogromnej miłości, siły i poświęcenia. Rok po jej odejściu pamięć o niej wciąż porusza i inspiruje.
- SPRAWDŹ TEŻ: Odeszła niespodziewanie, wcześniej chorowała. Wiadomo, co stało się z dziećmi Barbary Sienkiewicz
