Reklama

W 2015 roku o aktorce znanej z epizodycznych ról w serialach takich jak: „Klan”, „M jak miłość”, „Kryminalni” czy „Ranczo” zrobiło się naprawdę głośno. Wszystko za sprawą ciąży, w którą zaszła... jako sześćdziesięciolatka! Niedługo potem Barbara Sienkiewicz urodziła bliźnięta: chłopca oraz dziewczynkę i tym samym została okrzyknięta najstarszą matką w Polsce. Gwiazda opowiadała o tym, dlaczego tak późno zdecydowała się zostać mamą oraz wyjawiła, jak sobie radziła. Dzisiaj media obiegła informacja o jej śmierci.

Reklama

Barbara Sienkiewicz – aktorka, która w wieku 60. lat urodziła bliźnięta

W 2015 roku o aktorce znanej m.in. z „Klanu” zrobiło się bardzo głośno. Wszystko za sprawą tego, że 60-letnia kobieta... urodziła bliźnięta. Samotna emerytka podobno zdecydowała się na zapłodnienie in vitro. Po przyjściu na świat bliźniaków została okrzyknięta najstarszą matką w Polsce. Prawdopodobnie Barbarze Sienkiewicz udało się to osiągnąć, ponieważ w CV zaniża swój wiek aż o 10 lat. Według Na żywo kobieta musiała zrobić to samo w klinice, w której doszło do zabiegu sztucznego zapłodnienia, dzięki któremu została mamą Piotrusia i Ani. Wspierający ją wówczas prezes Związku Artystów Scen Polskich, Olgierd Łukaszewicz, uważał, że pomysł z ukrywaniem prawdziwego wieku był dobrym posunięciem. „Dla dobra dzieci to kłamstwo powinno trwać dalej”, utrzymywał w rozmowie z Dziennikiem Gazetą Prawną. Do końca jednak nie było wiadomo, czy dzieci faktycznie przyszły na świat dzięki metodzie in vitro, gdyż sama zainteresowana zaprzeczała tej teorii, twierdząc, że w ciążę zaszła naturalnie.

Po porodzie często udzielała wywiadów i chętnie opowiadała o wadach i zaletach późnego macierzyństwa. Barbara Sienkiewicz twierdziła, że wcześniej nie czuła się na siłach psychicznie ani biologicznie do tego, by wychowywać dzieci. Ciążę uważała za najpiękniejszy okres swojego życia. Mniej chętnie mówiła jednak o swoim życiu prywatnym i ojcu bliźniaków, z którym maluchy nie mają żadnego kontaktu. „Ojciec dziecka nie ma ani żadnych praw, ani obowiązków w stosunku do dzieci”, mówiła w TVN. Dodała również: „Moje dzieci wiedzą, że był tata, był mężczyzną, który chciał mieć dzieci, że był ich tatą, ale z powodów, o których teraz nie powiem, nie ma taty. Mają tę podstawę psychiczną do tego, że są w pewnym sensie dowartościowane. W klasie moich dzieci jest sytuacja taka, że są dzieci, które mają tatę, ale i takie, które go nie mają. Myślę, że to jest dobry kierunek dla nich w tym momencie. Każdy etap życia potrzebuje innego wyjaśnienia, i to, co ja teraz mówię dzieciom na temat taty, za kilka lat będzie nieaktualne”. Aktorka nie ukrywała, że późny wiek, w którym urodziła Anię i Piotrusia przysporzył jej wiele negatywnych komentarzy i wywołał falę krytyki. Starała się jednak nie zwracać na to uwagi.

Całkiem niedawno podkreślała, że martwiła się o ich przyszłość i spisała testament. „Moje dzieci muszą twardo stanąć na swoich nogach i mieć podstawy do tego, żeby żyć, zarabiać i żeby były sprawne”, zwierzała się w Super Expressie. „Bardzo różnie w życiu bywa. Jakiś czas temu musiałam pojechać do Łodzi, załatwić jakąś sprawę. Jechałam samochodem trasą szybkiego ruchu. Przed wyjazdem do Łodzi napisałam testament i zostawiłam go w domu. Muszę mieć wszystko dopięte na ostatni guzik. Staram się przewidzieć przyszłość”, zaznaczała. W tej samej rozmowie przyznała, że w razie najgorszego, zapewniła dzieciom opiekę. „Pani marszałkini Wanda Nowicka zaproponowała, że ona przejmie dzieci. Sama wysunęła tę propozycję. Można takie sprawy załatwić przez akt notarialny, ale też przez sąd rodzinny. Wszystko jest zapisane w testamencie. Bardzo jej serdecznie dziękuję. To jest wieloletnie wsparcie tej pani, do której zostałam skierowana. Szczerze i uczciwie dziękuję”.

Czytaj również: Prowadził ''Jaka to melodia?'' i nagle zniknął. Robert Janowski ma wrócić do TVP

Jan BIELECKI/East News

Barbara Sienkiewicz z dziećmi, konferencja prasowa dotycząca przyznania emerytury, Warszawa 02.10.2015

Barbara Sienkiewicz walczyła o zasiłki. Jak wyglądało jej życie?

Barbara Sienkiewicz nie posiadała zbyt dużych środków finansowych, aby samodzielnie wychowywać dwójkę pociech. Jej emerytura wynosiła kilka lat temu zaledwie 1250 złotych. W tej sprawie ponownie przyszedł jej wówczas z pomocą aktor Olgierd Łukaszewicz, który zdobył się nawet na wystosowanie apelu do Ewy Kopacz, walcząc o przyznanie najstarszej matce w Polsce zasiłku. Kobieta nie otrzymała zasiłku macierzyńskiego, czego rzekomym powodem było niepłacenie dobrowolnych składek w wysokości... około 1000 zł miesięcznie. Drugą kwestią był fakt, że w polskim prawie zasiłek macierzyński nie łączy się razem z emeryturą, z której utrzymywała się aktorka.

Sprawa skomplikowała się o tyle, że synek kobiety miał problemy zdrowotne. Cierpiał na wzmożone napięcie mięśniowe, będące częstą dolegliwością u bliźniąt. Chłopiec wymagał rehabilitacji, która – na szczęście – przynosiła efekty. Barbara Sienkiewicz zdecydowała się walczyć o pomoc finansową w telewizjach śniadaniowych oraz tabloidach. Samo 500+, do którego aktorka się kwalifikowała, nie wystarczyło jednak na pokrycie wszystkich potrzeb jej pociech, tym bardziej że u Piotrusia wykryto również wadę wzroku, wymagającą kosztownego leczenia. Syn kobiety miał także problem z nauką mówienia, w przeciwieństwie do swojej siostry. Ania, mimo że jest drobniejsza, bez problemu przyswoiła naukę mowy, chodzenia, a nawet biegania.

Informacje o zdrowiu pociech aktorki niestety nie są aktualizowane — ulubienica widzów nie udzielała już wywiadów.

Czytaj też: Natalia Kukulska przerwała milczenie w sprawie Natalii Niemen. Nie mogła już dłużej czekać

Jan BIELECKI/East News

Barbara Sienkiewicz z dziećmi, konferencja prasowa dotycząca przyznania emerytury, Warszawa 02.10.2015

Tak Barbara Sienkiewicz mówiła o dzieciach

Gdy o kobiecie zrobiło się głośno, paparazzi nie odstępowali jej nawet na krok. Po lekkim przycichnięciu sprawy najstarsza matka w Polsce zdecydowała się ochrzcić swoje dzieci. Maluchy miały wtedy 10 miesięcy, a uroczystość odbyła się w jednym z kościołów w Warszawie, w obecności najbliższej rodziny. Nie zabrakło również Olgierda Łukaszewicza, dzięki któremu sprawa nabrała rozgłosu.

Kobieta do samego końca wierzyła, że Piotrek i Ania od momentu uroczystości są pod opieką Boga. „Mówi się, że to jest najszczęśliwszy dzień w życiu, ale to jest jednocześnie spokój takiej pewności, że dzieci pójdą już drogą, która jest pewną drogą na całe życie. Myślę, że chrzest mógł być wcześniej o kilka miesięcy, bo z tym nie należy zwlekać, ale rodzice zazwyczaj chrzczą dzieci do roku, więc cieszę się, że zmieściłam się w tym kanonie”, tłumaczyła Super Expressowi. Na rodziców chrzestnych Barbara Sienkiewicz wybrała osoby z najbliższej rodziny. „To odpowiednie osoby, bo to rodzina katolicka. Nasze babcie, czyli moja mama i Dorota były rodzonymi siostrami. A chrzestny Waldemar jest mężem Doroty”.

Barbara Sienkiewicz bardzo strzegła swoją prywatność i nie udzielała się w mediach. Z ostatnich medialnych doniesień wynika, że mieszkanie w Warszawie dzieliła z ciężko chorą, jeżdżącą na wózku matką oraz swoimi dziećmi, 9-letnimi dziś bliźniętami. Najstarsza matka w Polsce każdego dnia martwiła się o ich przyszłość i o to, że z powodu jej wieku będą wyśmiewane przez rówieśników. Z czasem pojawiło się światełko w tunelu, ponieważ aktorka wróciła do zawodu. ,,Teraz, kiedy dzieci są już duże, Barbara postanowiła wrócić do zawodu. Planuje częściej występować. Liczy na fajne role", informowała jakiś czas temu jej przyjaciółka. Aktorka w 2022 roku zagrała niewielkie role w dwóch serialach – Na dobre i na złe i w Przyjaciółkach.

Jak donosił informator "Super Expressu", dziewczynka uczęszcza do studium baletowego przy szkole baletowej na Moliera. Z kolei Piotr poszedł w ślady mamy i postawił już swoje pierwsze kroki na scenie. Na deskach Opery Narodowej zagrał syna głównej bohaterki w ,,Madame Butterfly".

Barbara Sienkiewicz nie żyje

Dzisiaj media obiegła niezwykle smutna informacja. W wieku 69 lat odeszła Barbara Sienkiewicz. Rok temu straciła mamę — Jadwigę Sienkiewicz, a dzisiaj odeszła ona. Tragiczną wiadomość przekazał Super Express. „Chwilę przed godz. 3. w nocy, policjanci otrzymali zgłoszenie dotyczące podejrzenia zgonu kobiety. Zastali na miejscu ratowników, oni potwierdzili zgon 69-letniej kobiety. Na miejscu w mieszkaniu obecny był znajomy tej pani. Zgon nie ma charakteru kryminalnego", czytamy.

„Ona chorowała, chyba miała żółtaczkę, coś tam po drodze też wyszło. Niedawno wyszła ze szpitala, niby w stanie dobrym, a tu takie smutne wieści. Nasze dzieci razem chodziły do szkoły, lubiły się. Straszna tragedia. Co dalej z jej maluchami? Zawsze im pomagaliśmy, byliśmy bardzo zgrani. Miałam łzy w oczach, gdy wynosili ją na noszach", wspominała jej sąsiadka. „Dzięki Bogu, że mama zdążyła być przy nich. Fajne dzieciaki, nieraz u nas nocowali", dodawała.

Głos zabrała też Barbara Nowicka, która w rozmowie z Super Expressem mówiła: „Ojej, to bardzo smutne. Ona długo chorowała, ale nadal mam nadzieję, że to nieprawda", wyznała. Informacje o śmierci zostały już oficjalnie potwierdzone.

Rodzinie i najbliższym składamy najszczersze kondolencje.

Zobacz też: Nie zaproszono jej do Opola, wybuchła afera. Tak skomentowała decyzję TVP

PAWEL DABROWSKI/East News

Barbara Sienkiewicz, chrzest bliźniaków, 30.09.2015, Warszawa

Reklama

[Ostatnia publikacja na Viva Historie 07.06.2024 r.]

Reklama
Reklama
Reklama