W taki sposób Jerome Boateng uczcił pamięć Kasi Lenhardt. Wymowny gest
Sportowiec wrócił na murawę pod przerwie
Od śmierci Kasi Lenhardt miną niedługo dwa tygodnie. Przez ten czas jej były partner, Jerome Boateng, milczał i zniknął z życia publicznego. Teraz piłkarz wrócił na murawę i uczcił pamięć modelki w wyjątkowy sposób.
Jerome Boateng zniknął po śmierci Kasi Lenhardt
Ostatni mecz przed przerwą zawodnik Bayernu Monachium zagrał w ramach Klubowych Mistrzostw Świata z Al Ahly Kair. W chwili, gdy media podały wiadomość o śmierci Kasi Lenhardt, sportowiec przebywał w Dubaju wraz ze swoją drużyną. Jerome Boateng przygotowywał się do finału rozgrywek. Niezwłocznie podjął jednak decyzję o powrocie do stolicy Niemiec.
„Wiadomości z Berlina bardzo nas dotknęły. Jerome przyszedł do mnie i poprosił o zgodę, aby mógł wylecieć wcześniej z Kataru. Nie będzie do naszej dyspozycji aż do odwołania”, poinformował media szkoleniowiec Bayernu, Hansi Flick.
Przerwa, na którą się zdecydował, trwała dwa tygodnie. Przez ten czas w mediach trwała istna gorączka. Kolejne tytuły podawały nowe, sensacyjne informacje, dotyczące związku sportowca z Polką, jego relacji z kobietami i umowy, którą miał podpisać z byłą partnerką na dwa tygodnie przed jej śmiercią.
Jerome Boateng, gracz Bayernu Monachium, Frankfurt, 09.02.2015 rok
Jerome Boateng w trakcie meczu zagrał w czarnej opasce na ramieniu
Jerome Boateng na kilka dni całkowicie odciął się od świata, także tego sportowego. Później wrócił do treningów, dzięki czemu mógł wziąć w sobotę 20. lutego udział w meczu Bayernu Monachium z Eintrachtem Frankfurt w ramach Bundesligi. Co prawda drużyna sportowca przegrała 1:2, jednak dla piłkarza była to okazja, by uczcić pamięć tragicznie zmarłej 9. lutego byłej partnerki.
Środkowy obrońca zespołu wystąpił na murawie w czarnej opasce na lewym ramieniu. Miał ją na sobie przez cały mecz, czyli 90 minut. Mimo że gest ten jest bardzo znaczący, w sieci natknąć można się na komentarze, że takie zachowanie jest ze strony piłkarza wyrazem hipokryzji.
Internauci twierdzą, że oskarżenia, które zawodnik Bayernu Monachium formułował po rozstaniu pod adresem Kasi Lenhardt (m.in. że ma poważny problem z alkoholem i że szantażowała go oraz groziła, że zniszczy jego karierę), bezpośrednio przyczyniły się do jej śmierci. Modelka podpisała bowiem 25. stycznia umowę, zgodnie z którą nie mogła wypowiadać się na temat Jerome Boatenga oraz ich związku publicznie. To z kolei sprawiło, że nie mogła odeprzeć jego ataków, ponieważ wiązałoby się to z dotkliwą karą finansową.
Hejt, który się na nią wylał miał sprawić, że 9. lutego, w dniu szóstych urodzin syna, popełniła samobójstwo w swoim mieszkaniu w Berlinie...
Jerome Boateng w meczu Bayernu Monachium, rozgranym 20. lutego, wystąpił z czarną opaską na lewym ramieniu:
Piłkarz miał ją na sobie przed 90 minut, czyli przez całe spotkanie: