Reklama

Tak zwana Gorączka Zachodniego Nilu dotarła do Sewilli i innych rejonów Hiszpanii. Lekarze mówią o dwóch ofiarach śmiertelnych niebezpiecznego wirusa, kilkanaście innych osób zmaga się z poważnymi skutkami zakażenia w szpitalach. Wirus roznoszą komary, gromadzące się głównie na wiejskich terenach podmokłych, ale zagrożeniem mogą być również baseny w hotelach i domach prywatnych. Jak ostrzegają eksperci, choroba może rozprzestrzenić się na cały kraj.

Reklama

Gorączka Zachodniego Nilu w Hiszpanii

Władze lokalne nakazały masową fumigację najbardziej niebezpiecznych obszarów w pobliżu Sewilli. Jeden z mieszkańców tych terenów, trafił do szpitala z objawami zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych po ukąszeniu przez komara. Wstępna diagnoza została oficjalnie potwierdzona przez lekarzy i bliskich pacjenta.

Specjalista chorób zakaźnych Pablo Barreiro zapowiedział, że wirus może rozprzestrzenić się w całej Hiszpanii. Aby do tego nie doszło, istotne jest regularne użycie środków odstraszających komary. Populacja tych owadów, jak podają władze, jest czterokrotnie wyższa niż w poprzednich latach.

Najbardziej narażone na zakażenie wirusem są osoby starsze i osoby z poważnymi kłopotami zdrowotnymi. Infekcja może powodować również zapalenie opon mózgowych u dzieci. U pacjentów mogą wystąpić poważne problemy neurologiczne, a w najgorszym przypadku obrzęk mózgu, prowadzący do śmierci.

Objawy Gorączki Zachodniego Nilu mogą przypominać infekcję grypopodobną – osłabione mięśnie, drgawki, poczucie rozbicia. Rzadziej pojawia się wysypka skórna lub nudności.

Reklama

Źródło: BBC, o2

Getty Images
ADOBE STOCK
ADOBE STOCK
Reklama
Reklama
Reklama