Reklama

Pomimo młodego wieku 17-letnia Viki Gabor bardzo prężnie rozwija swoją karierę. We wszystkim wspierają ją rodzice, którzy są bardzo dumni z sukcesów córki. "Ich zdanie jest dla mnie najważniejsze" — podkreślała w jednym z wywiadów. Niestety tę kochającą się rodzinę spotkała ostatnio ogromna przykrość. Młoda artystka i jej ojciec zostali zaatakowani na ulicy. Ostra wymiana zdań przerodziła się w bójkę.

Reklama

Viki Gabor wiele zawdzięcza rodzicom. Po nich odziedziczyła pasję do muzyki

W 2019 roku wzięła udział w hitowym The Voice Kids, w którym zajmujęła drugie miejsce. Po kilku miesiącach została reprezentantką Polski na 17. Konkursie Piosenki Eurowizji Junior i zajęła pierwsze miejsce. Od tamtej pory Viki Gabor sukcesywnie podbija scenę muzyczną, a jej sukcesom z boku przyglądają się przepełnieni dumą rodzice. To właśnie oni zmotywowali córkę do działania.

Viki Gabor, Dariusz Gabor, Ewelina Gabor, Pytanie na śniadanie, 16.04.2023

Gałązka/AKPA

"Moja rodzina jest bardzo umuzykalniona. Pamiętam, że kiedyś moi rodzice zorganizowali niewielkie karaoke i wtedy po raz pierwszy usłyszeli, jak śpiewam. Wszyscy, którzy mieli okazję posłuchać mojego głosu, byli pod ogromnym wrażeniem. Dlatego postanowiłam pójść za ciosem i spróbować swoich sił w programie The Voice Kids" — wspominała artystka w wywiadzie dla Onetu.

Swoje artystyczne zdolności odziedziczyła właśnie po nich. Państwo Dariusz i Ewelina Gabor prowadzili przed laty zespół folklorystyczny. "Mam romskie korzenie, a moja mama do dziś śpiewa i tańczy w romskim zespole Kale Jakha (Czarne Oczy). To ona nauczyła mnie stawiania dźwięków, frazowania, emisji i interpretacji. To ją podziwiałam na scenie i to ona z moim tatą są dla mnie pierwszymi guru muzycznymi", tłumaczyła w rozmowie z Bartoszem Boruciakiem.

Artystka i jej ojciec brutalnie zaatakowani

Viki Gabor ma również starszą siostrę Melisę, która zajmuje się komponowaniem i pisaniem tekstów. Niestety cała rodzina regularnie spotyka się z przykrym traktowaniem ze względu na swoje pochodzenie. We wtorkowy wieczór doszło do ataku na młodą artystkę oraz jej ojca — mężczyzna został brutalnie pobity, a nastolatka trafiła do kliniki z urazem oczu po użyciu gazu łzawiącego. Melisa zabrała głos i oświadczyła, że to, co spotkało jej najbliższych, miało charakter rasistowski.

Viki Gabor, gala Wiktory 2021, 31.03.2022 r.

ADAM JANKOWSKI/REPORTER

"Jestem Romką i na co dzień spotykam się z przykrymi sytuacjami. Choćby w sklepie ludzie komentują i robią docinki rasistowskie. Niestety społeczeństwo polskie ma duży problem z akceptacją i traktowaniem Romów. Dziś taką sytuację przeżyła moja siostra" — napisała na Instagramie.

Do awantury doszło na drodze. Ojciec Viki Gabor, próbując ominąć korek do tunelu, przejechał przez linię ciągłą i zablokował drogę prawidłowo jadącemu pojazdowi.

Reklama

Wówczas pomiędzy kierowcami wywiązała się ostra wymiana zdań, po której pan Dariusz wsiadł do samochodu. Tam został zaatakowany przez drugiego mężczyznę gazem i dostał kilka uderzeń w okolice głowy. "Nie doszło do kolizji, ale przypuszczam, że chodzi o błahostkę. Nic nie usprawiedliwia ataku agresji i bicia ludzi, używania gazu łzawiącego wobec 16-letniej dziewczyny. Nie słyszałem, żeby stłuc człowieka do momentu, aż się osunie na ziemię. To jest zwykły bandytyzm" — podsumował menadżer Viki Gabor w rozmowie z Plejadą.

Reklama
Reklama
Reklama