26 lat temu Gianni Versace zginął z rąk mordercy
Projektant zmarł tragicznie 15 lipca 1997 roku. Co zawdzięcza mu świat mody?
Dokładnie 27 lat temu z rąk seryjnego mordercy przed swoim domem w Miami zginął Gianni Versace. Powtarzał „styl to sposób wyrażenia kim jesteś, bez konieczności otwierania ust”. A jego styl cechował przepych, nadmiar, bogactwo. Projektant kochał barokowe wzory i zwierzęce cętki. Znakiem jego domu mody stała się głowa Meduzy. Ale w wydaniu Versace ten mitologiczny potwór nie tyle przerażał, co kusił. Projektant uważał bowiem, że jedną z największych mocy, które rządzą nie tylko modą, ale całym światem, jest seksapil. Uwielbiał piękne kobiety i to jemu między innymi zawdzięczamy prawdziwy kult top modelek w latach 80. i 90. Jego tragiczna śmierć w 1997 roku była niepowetowaną stratą dla światowej mody. Versace to geniusz, który odszedł zbyt szybko.
ZOBACZ TAKŻE: Skandale, morderstwo, groźba bankructwa, czyli blaski i cienie imperium Versace
Kim był morderca Gianni'ego Versace?
Gdy Andrew Cunanan zamordował słynnego projektanta miał 27 lat, ale już wcześniej był poszukiwanym przez policję seryjnym mordercą. Nie miał pracy, ale chciał prowadzić luksusowe życie. dlatego aby się utrzymać, spotykał się z bogatymi, starszymi mężczyznami. Regularnie odwiedzał okoliczne kluby dla homoseksualistów.
Po raz pierwszy zabił 27 kwietnia 1997 roku. Jego ofiarą był 28-letni Jeffrey Trail. W trakcie śledztwa ustalono, że mężczyźni mocno się pokłócili. Po awanturze Cunanan zabił byłego kochanka młotkiem, a jego ciało zawinął w dywan i zostawił w mieszkaniu na poddaszu, należącym do Davida Madsona. Architekt był jego drugą ofiarą. Ciało Madsona odnaleziono 3 maja tego samego roku na brzegu jeziora Rush Lake w stanie Minnessota. Jak ujawniono, zginął na skutek dwóch strzałów – w plecy i głowę.
Już następnego dnia Cunanan przyjechał do Chicago. Tam zamordował agenta nieruchomości, 72-letniego Lee Miglina zadając mu kilkanaście ciosów śrubokrętem i przecinając mu gardło piłą do metalu. Po tym zabójstwie stał się jedną z najbardziej poszukiwanych osób w Stanach Zjednoczonych, jednak długo pozostawał nieuchwytny.
Kilka dni później zastrzelił dozorcę Williama Reese’a, po czym ukradł jego auto i wybrał się w podróż na Florydę, gdzie mieszkał przez następnych kilka tygodni.
Gianni Versace był jego ostatnią ofiarą. 15 lipca 1997 roku wracał z codziennego spaceru. Zginął na progu swojego domu, po dwóch śmiertelnych strzałach w głowę. Po ośmiu dniach ciało Andrew Cunanana odnaleziono na łodzi. Wszystko wskazywało na to, że popełnił samobójstwo, strzelając do siebie z tej samej broni, którą zabił projektanta.
ZOBACZ TAKŻE: Legendarny dom Gianniego Versace w Miami Beach został zamieniony w luksusowy hotel! Jesteście ciekawi, ile kosztuje noc?