Reklama

Fani cenią go za niesienie pomocy potrzebującym. Jednak jakiś czas temu ulubieniec widzów „Dzień Dobry TVN” zniknął z anteny. Powód? Zakażenie koronawirusem. Prawdę ujawnił dopiero teraz, publikując wymowne zdjęcie. Dziennikarz oddaje na nim osocze!

Reklama

Filip Chajzer przeszedł koronawirusa. Ujawnił, jakie miał objawy

Pandemia COVID-19 dotknęła także osoby z pierwszych stron gazet. O zakażeniu za pośrednictwem mediów społecznościowych poinformowali m.in. Dorota Gardias, Radosław Majdan, Maryla Rodowicz czy Maja Ostaszewska. Wszyscy wyszli z tej walki zwycięsko, ku wielkiej uldze najbliższych i fanów. Do grona ofiar pandemii dołączył teraz ulubieniec widzów „Dzień Dobry TVN”.

Filip Chajzer potwierdził, że także on był zakażony koronawirusem. Nie dziwi to tych, którzy śledzą poranne pasmo śniadaniowe, ponieważ pod koniec października stacja poinformowała, że na jakiś czas 36-latek zniknie z programu i zostanie zastąpiony przez kolegę po fachu, Damiana Michałowskiego. To właśnie on przez kilka wydań partnerowałem Małgorzacie Ohme, która zazwyczaj prowadzi „Dzień Dobry TVN” z Chajzerem.

W końcu fani uzyskali odpowiedź na pytanie, co wówczas działo się z ich ulubieńcem. Wyjawił, jak przebiegało u niego zakażenie, z jakimi objawami musiał się zmierzyć oraz jak obecnie się czuje. Okazuje się, że Filip Chajzer COVID-19 przeszedł całkiem lekko.

„Trafiło mnie w październiku. Covid w moim przypadku objawił się na szczęście jedynie ostrym bólem głowy, zmęczeniem, sennością i delikatną gorączką”, zwierzył się.

Filip Chajzer oddaje osocze ozdrowieńców

Zdjęcie, które zamieścił, jest bardzo wymowne. Dziennikarz pozuje na nim na fotelu w Regionalnym Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa, zaś do jego ręki podłączona jest cała specjalistyczna aparatura medyczna. W ten sposób zachęcił wszystkich ozdrowieńców do oddawania osocza. O akcji tej głośno jest od kilku tygodni, wsparli ją m.in. prezydent Andrzej Duda oraz Dorota Gardias.

„Dziś czas spłacić dług losowi. Przeszedłem kwalifikację i zgodnie z apelem lekarzy oddaję osocze. Tłum w stacji krwiodawstwa świadczy o tym, że umiemy być solidarni i bezinteresowni. No prawie – mam dostać aż 9 czekolad, byle nie gorzkich ;). Jak się okaże, że mam dużo przeciwciał, będę mieć w domu czekoladowe makrokeszendkery. Do zobaczenia w kolejce. BĄDŹMY RAZEM W TYM TRUDNYM CZASIE”, podkreślił Filip Chajzer.

W komentarzach fani dziękują mu za tę obywatelską postawę i dawanie przykładu innym. Ci, którzy przeszli infekcję deklarują również, że w krótkim czasie zdecydują się na oddanie osocza. Przy okazji internauci życzą dziennikarzowi zdrowia.

I my się do tych życzeń dołączamy!

Reklama

Filip Chajzer pod koniec października na jakiś czas zniknął z „Dzień Dobry TVN”:

Reklama
Reklama
Reklama