Uchodzili za idealną parę, wzięli rozwód. Liber pierwszy raz o kulisach rozstania z Sylwią Grzeszczak
„Nie jest to oczywiście przyjemny temat, ale…”
Był wrzesień 2023 roku, kiedy po wielu wspólnych latach Sylwia Grzeszczak i Liber ogłosili rozstanie. „Nadal pomagamy sobie w pracy i wychodzimy wspólnie na scenę, tak jak to miało ostatnio miejsce podczas festiwalu w Sopocie! Przeżyliśmy razem wiele szczęśliwych lat. Jesteśmy rodzicami, mamy najwspanialszy skarb w życiu - ukochaną i najważniejszą dla nas Bognę. To dla niej chcemy być najlepszą wersją siebie”, czytaliśmy. Nigdy później żadne z byłych małżonków nie opowiadało znów o tym, co popsuło się w ich związku. Dopiero teraz milczenie przerwał Liber.
Liber o końcu małżeństwa z Sylwią Grzeszczak
Najnowszym gościem Żurnalisty był Marcin Piotrowski znany szerszej publiczności jako Liber. Były ukochany Sylwii Grzeszczak i tata kilkuletniej Bogny nie uniknął pytania o zakończenie dziewięcioletniego małżeństwa. „Nie jest to oczywiście przyjemny temat, ale nie widzę innej drogi. Fajnie, że jeśli już ludzie decydują się na coś takiego (rozwód – przyp. red.), to odbywa się to w zgodzie, bo nie zawsze tak jest”, powiedział prowadzącemu. Dodał też, że cieszy się, że rozstanie, o którym mowa, jest odbierane jako rozstanie z klasą.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Margaret: „W dzieciństwie przeżyłam ogromną traumę”. Za piosenkarką trudne chwile
„Wiele historii się słyszy, a ja mam to szczęście, szczęście w nieszczęściu tak naprawdę, że stanęło na dobrych relacjach. Nadal tworzymy razem”, usłyszeliśmy w podcaście.
Żurnalista zapytał także, jak dziś czuje się raper jako singiel. „Trzeba zaakceptować siebie, trzeba być ze sobą szczęśliwym. I fair ze sobą, bo to pomaga nam zawsze – czy jest się z związku, czy nie. […] Dla mnie jakaś tam samotność nigdy nie była dużym problemem. I mówię tu o całym życiu”, powiedział Marcin Piotrowski.
Liber i Sylwia Grzeszczak dalej razem pracują. Raper o tekście piosenki „Motyle”
Byłych zakochanych łączą dziś: córeczka i wspólna praca. Najnowszy singiel piosenkarki nie powstałby, gdyby jej były partner nie napisał do niego bardzo emocjonalnego tekstu. Oto jego fragment:
Czy to stracony czas?
Tego nie powiem o Tobie nigdy
Spotkam Cię w tylu snach
Choć poranki przywitam z kimś innym
Będę śnić o Tobie, o naszych dniach
Nieraz, nieraz
Czy tak się musiało stać?
W brzuchu motyle, a w sercu igły
Czy to opis historii Sylwii i Libera? Fani byli o tym przekonani. „Jeżeli chodzi o moją twórczość popową, nigdy nie piszę autobiografii. Niektóre wersy zostały odebrane dosłownie, jako moja opowieść. A to nie tak. Zawsze mieliśmy przekonanie, że nie warto o sprawach prywatnych dużo opowiadać. Mam tak do dzisiaj. A piosenki? Mogą tylko zahaczać o moje emocje, ale mogę tu zapewnić, że to nie jest kartka z mojego pamiętnika”, zaznaczył mocno tekściarz. „Tekst powstawał po rozstaniu, dość długo. Wiem, że jest emocjonalny i mocny”, dodał.
Spodziewaliście się takiej odpowiedzi?
Czytaj też: Mam Talent: Marcin Prokop rozgadał się na temat córki. Nie ukrywał wzruszenia!
Sylwia Grzeszczak, Liber, 2019