Maciej Dowbor, Viva! 2013
Fot. MARCIN KEMPSKI/I LIKE PHOTO
Z ŻYCIA GWIAZD

„Starałem się nie mieć do niej żalu”. Maciej Dowbor o utraconej więzi z matką

W szczerym wywiadzie o sile rodziny, kompleksach i karierze

Olga Figaszewska 26 maja 2018 18:00
Maciej Dowbor, Viva! 2013
Fot. MARCIN KEMPSKI/I LIKE PHOTO

Maciej Dowbor niegdyś był postrzegany jako "syn tej rudej". Długo pracował na swój sukces. Dziś na swoim koncie ma prowadzenie licznych programów rozrywkowych. Jest spełnionym mężem i ojcem. Wiele w życiu osiągnął, wiele stracił. W ostatnim wywiadzie, dziennikarz opowiedział o swoich doświadczeniach z młodości i relacji z mamą. Co tak naprawdę go ukształtowało? 

Maciej Dowbor o dzieciństwie

W wywiadzie dla Twojego Stylu, Maciej Dowbor zdradził, że to osłabione kontakty z mamą, zahartowały go i wpłynęły na życie. Teraz wie, że kluczową rolę odgrywa rodzina. Do tego wniosku dochodził latami. Sam jako dziecko przeżył rozwód rodziców. „Chcę spędzać z rodziną więcej czasu. Mam tylko jedno życie. Za chwilę skończę 40 lat i nawet nie wiem, kiedy z chłopaka, który miał na siebie tysiąc pomysłów, ale żadnego dobrego, zmieniłem się w dorosłego mężczyznę, który wie, na co chce w życiu postawić”, mówi Beacie Biały.

Maciej Dowbor o braku więzi z matką i małżeństwie

Nie pomięta jak wyglądał jego świat z mamą. „Każde dziecko chciałoby zaznać matczynej czułości, pewnie mi tego brakowało. Ale nie nudziłem się, bo tata ułożył sobie życie, pojawiło się na świecie dwóch moich braci i siostra”. Gdy miał osiem lat wyjechali do Niemiec, gdzie ojciec otrzymał kontrakt na uczelni w Paderborn. Kiedy wrócił do Ojczyzny po dwóch latach, przeżył prawdziwy szok kulturowy.  Trudno było mu się odnaleźć w polskiej rzeczywistości. Musiał nadrobić materiał w szkole, nabawił się wielu kompleksów. Nowe życie zaczął dopiero po przeprowadzce do Warszawy, do mamy. 

Katarzyna Dowbor chciała opowiedzieć synowi, jak było, czemu wtedy wyjechała z Torunia. Ale takiej naprawdę szczerej rozmowy nie przeprowadzili. Teraz nie mają już tej potrzeby. Na pytanie, czy nie miał do niej żalu, że go zostawiła, odpowiedział: „Starałem się nie mieć. W pewnym sensie ją rozumiałem; miała 19 lat, gdy się urodziłem. (…) Moja przeprowadzka wtedy, to była dla nas druga szansa na relację matki i syna. (…) A tak nasze stosunki są dobre. (...) Muszę przyznać, że wiele się od mamy nauczyłem, to mi pomogło zwłaszcza w telewizji. Show must go on. Podziwiam mamę, że mimo życiowych zawirowań zachowała klasę”. 

Bywa, że dzieci powielają błędy swoich rodziców.  Trzeba się na nich uczyć. Maciej Dowbor wie, że warto walczyć o miłość. Kilka lat temu wraz z Joanną Koroniewską przeżywali kryzys. W pewnym momencie, uważał, że to udało im się zbudować jest zbyt banalne i przewidywalne. „Jeśli doświadczasz straty, bo rozpada ci się rodzina, to wiesz, jak to boli. I nie chcesz tego drugi raz przeżyć. (…) Czasem warto się oddalić, by docenić to, co się dostało od życia. Asia jest wyjątkowa. Oboje mieliście szczęście, że się spotkaliśmy”, tłumaczy. Ślub wzięli dopiero po latach, z bagażem doświadczeń, innym i poglądami.  Niedawno na świat przyszła ich druga córka. Maciej Dowbor angażuje się w  wychowanie dzieci. Chciałby, żeby za kilkanaście lat nie czuły, że kariera  była dla niego ważniejsza, a one coś straciły.

O ile wyrósł już z kompleksów, zyskał wcześniej utraconą pewność siebie, to swoją czterdziestkę  znosi źle. Trudno mu się pogodzić z tym, że dla wielu ludzi jest panem w średnim wieku, z siwą skronią. „Zazdroszczę dwudziestolatkom, bo jeszcze wszystko przed nimi”, zwierza się w Twoim Stylu. „Postanowiłem, że będę starzeć się z godnością”, zakończył.  

Maciej Dowbor
Fot. Marcin Kempski/I like photo

Joanna Koroniewska i Maciej Dowbor, VIVA! 2010
Fot. Marlena Bielinska/MOVE

Redakcja poleca

REKLAMA

Wideo

Spędziliśmy dzień z Małgorzatą Rozenek-Majdan! Tak mieszka, tak pracuje...

Akcje

Polecamy

Magazyn VIVA!

Bieżący numer

MARYLA RODOWICZ o poczuciu zawodowego niedocenienia, związkach – tych „gorszych, lepszych, bardziej udanych” i swoim azylu. KAROLINA GILON I MATEUSZ ŚWIERCZYŃSKI: ona pojechała do pracy na planie telewizyjnego show, on miał przeżyć przygodę życia jako uczestnik programu… MAREK TORZEWSKI mówi: „W miłości, która niejedno ma imię, są dwa kolory. Albo biel, albo czerń. A ja mam tę biel, a to wielkie szczęście…”.