16 lat temu 9 uczniów zginęło pod lawiną w Tatrach. Teraz o tej tragedii znów jest głośno!
Ojciec dwóch nieżyjących chłopców pozwał nauczyciela…
Do dziś trudno wyobrazić sobie bezmiar tej tragedii. 16 lat temu, 28 stycznia 2003 roku, w Tatrach zeszła lawina, porywając 9 z 13 osób, które chciały zdobyć najwyższy szczyt pasma, Rysy. W wycieczce brało udział 10 uczniów I Liceum Ogólnokształcącego im. Leona Kruczkowskiego w Tychach, dwóch opiekunów oraz brat jednego z uczestników. Wybrali się oni w góry w ramach szkolnego Klubu Sportowego „Pion”. Odpowiedzialnością za zdarzenie obciążono Mirosława Sz., nauczyciela geografii, który miał zlekceważyć ostrzeżenia dotyczące pogarszających się warunków atmosferycznych oraz nie posiadał uprawnień przewodnika. W piątek wydano wyrok, na mocy którego musi on zapłacić 140 tys. złotych Andrzejowi M., którego dwóch synów zginęło 16 lat temu pod Rysami.
Mirosław Sz., kierownika wycieczki na Rysy, skazany na karę grzywny
Andrzej M. i Łukasz M. byli ofiarami zajścia, które uznaje się za najbardziej tragiczne tego typu wydarzenie w historii Tatr. 28 stycznia 2003 roku spod Rys, najwyższego szczytu pasma, zeszła lawina o sile 26 000 ton. Porwała 9 z 13 osób, które próbowały zdobyć górę. Jednego z chłopców udało się wydobyć tuż po zdarzeniu. Niestety, zmarł 10 tygodni później w szpitalu.
Od początku za tragedię obwiniano Mirosława Sz., nauczyciela i opiekuna grupy, który nie miał uprawnień przewodnika i miał zlekceważyć ostrzeżenia dotyczące pogarszających się warunków atmosferycznych. Mężczyzna w 2016 roku został pozwany cywilnie wraz z uczniowskim klubem sportowym i samorządem Tychów przez Andrzeja M., ojca dwóch chłopców, którzy stracili życie w tragedii. Domagał się on 700 tysięcy złotych zadośćuczynienia wraz z odsetkami.
„W grudniu 2017 r. Sąd Okręgowy w Katowicach częściowo uwzględnił powództwo. Przyznał Andrzejowi M. 140 tysięcy złotych zadośćuczynienia - po połowie od Mirosława Sz. i od klubu. Sąd oddalił natomiast roszczenia wobec samorządu Tychów. Z wyrokiem nie zgadzał się zarówno ojciec ofiar, jak i Mirosław Sz.”, przypomina dziennik Fakt.
Sprawa trafiła do Sądu Apelacyjnego w Katowicach. W miniony piątek, 8 lutego, „oddalił on odwołanie od wyroku, złożone przez Andrzeja M. oraz nauczyciela. Utrzymał również w mocy kwotę zadośćuczynienia w wysokości 140 tysięcy złotych. Orzeczenie w sprawie Mirosława Sz. jest prawomocne. Postępowanie wobec klubu sportowego zostało zawieszone”, czytamy.
Jak podaje PAP, Sąd Apelacyjny nie podzielił stanowiska Sądu Okręgowego, że szkoła nie była współorganizatorem wycieczki. Wskazał m.in., że na wycieczkę wyraziła zgodę dyrektorka szkoły. Potwierdził zarazem, że roszczenie wobec miasta przedawniło się.
Wyrok dla Mirosława Sz. w 2006 roku
Przypomnijmy, że po tragedii, która rozegrała się w Tatrach, nauczyciela I Liceum Ogólnokształcącego im. Leona Kruczkowskiego w Tychach sąd uznał w 2006 roku, że wypadek nastąpił z winy nieumyślnej nauczyciela. Mirosław Sz. został prawomocnie skazany na dwa lata więzienia w zawieszeniu na cztery lata. Było to spowodowane tym, że nie był wcześniej karany oraz cieszył się wśród uczniów i rodziców nienaganną opinią. W toku postępowania przyznał, że popełnił kilka błędów w trakcie organizacji wycieczki