Reklama

Włochy pogrążone w żałobie. We wtorek w Genui doszło do ogromnej tragedii... Zawaliła się 200-metrowa część wiaduktu leżąca na trasie jednej z najważniejszych autostrad. Trwa akcja ratunkowa. Wiadomo, że w wyniku katastrofy śmierć poniosło kilkadziesiąt osób.

Reklama

Katastrofa w Genui

Budowla runęła nagle. Jak relacjonują świadkowie, najpierw zawalił się centralny filar wiaduktu, potem posypała się całość konstrukcji. Ludzie byli przerażeni! Służby ratunkowe zarządziły natychmiastowy alarm, chociaż początkowo nie dowierzano w rozmiar tragedii. Na miejscu pracują ekipy straży pożarnej z ciężkim sprzętem i helikoptery.

„Są dziesiątki zmarłych, którzy przejeżdżali wiaduktem i zostali przysypani gruzami. Strażacy i ratownicy wyciągają rannych i kierują ich do szpitali w Genui. Mamy również pełne wsparcie w Lombardii i Piemoncie, wszystkie tamtejsze szpitale są do naszej dyspozycji. Wciąż pracujemy przy akcji ratunkowej, ale nadal nie znamy pełnej skali tej tragedii”, informował dyrektor służb ratowniczych, Francesco Bermano.

Na chwilę obecną wiadomo, że śmierć poniosło 35 osób, w tym jedno dziecko. 14 rannych zostało przewiezionych do szpitala. Pięć z nich w znajduje się w ciężkim stanie i walczy o życie. Nie wiadomo, ile osób wciąż uwięzionych jest pod gruzami. Na miejscu pojawili się przedstawiciele włoskiego rządu, w tym Minister Transportu i Infrastruktury, Danilo Toninelli.

Reklama

Co było przyczyną katastrofy? Spekuluje się, że mogło być to przebicie konstrukcji. Dwa lata temu most został poddany rekonstrukcji. Był w ciągłym remoncie. Z najnowszych doniesień wynika, że filary budowli zostały naruszone przez warunki atmosferyczne. Od kilku dni nad Genuą przechodzą ulewne deszcze i burze. Lokalni mieszkańcy twierdzą, że chwilę przed tragedią w most uderzył piorun.

Reklama
Reklama
Reklama