Reklama

Od tygodnia trwa medialne zamieszanie wokół Tomasza Komendy. Głos zabrała m.in. jego była partnerka Anna Walter, a także młodszy brat oraz mama, która w przeszłości wspierała syna w najgorszych chwilach... Choć sieć zalała cała fala informacji, wiele kwestii wciąż pozostaje niewyjaśnionych. O wypowiedź poproszono samego zainteresowanego. Oto, co odpowiedział.

Reklama

Jak wygląda sytuacja Tomasza Komendy?

Ostatnie tygodnie upłynęły pod znakiem kolejnych doniesień w sprawie życiowej sytuacji Tomasza Komendy. Niedawno upłynęło pięć lat, od kiedy mężczyzna opuścił więzienie po niemal dwóch dekadach od niesprawiedliwego wyroku sądu. Jeszcze niedawno zdawało się, że niesłusznie oskarżony mężczyzna w końcu układa swoje życie na nowo — związał się z Anną Walter, z którą doczekał się syna, a ludzie coraz przychylniej podchodzili do jego osoby... Niestety, jego związek nie przetrwał, a na domiar złego byli partnerzy od jakiegoś czasu toczą sądową batalię o alimenty oraz kontakt z dzieckiem. A to zaledwie początek jego problemów.

On sam jednak konsekwentnie milczy i nie chce udzielać mediom żadnych informacji. Osoby z jego bliskiego otoczenia podkreślają, że nie można się dziwić poszkodowanemu mężczyźnie. „To człowiek głęboko skrzywdzony. Trzeba przecież pamiętać, że siedział przez 18 lat w więzieniu, gdzie, nie ma co się bać takich słów, był systematycznie gnębiony, czy wręcz gnojony, zarówno przez współwięźniów, jak i przez "klawiszy" - sam przecież o tym mówił i każdy, kto zna warunki życia w więzieniach i tamtejszą hierarchię, wie, jakie jest w niej miejsce ludzi skazanych za przestępstwa, zwłaszcza seksualne, wobec nieletnich" — przekazała jedna z nich portalowi WP.

CZYTAJ TAKŻE: Zakochali się od pierwszego wejrzenia. Tak Tomasz Komenda mówił o swojej byłej ukochanej

Drugi z informatorów portalu podkreśla, że Tomasz Komenda od zawsze miał skłonności do zachowań, jakie od kilku dni zarzucają mu jego bliscy. Mama mężczyzny jest rozżalona brakiem kontaktu z mężczyzną, o czym mówiła w jednej z ostatnich rozmów. „To zawsze był ktoś mocno niestabilny emocjonalnie i psychologicznie. Nasza relacja od samego początku oscylowała między wielką bliskością a totalnym odrzuceniem. On już tak ma, nie ma w tym nic dziwnego. Teraz jest faza odrzucenia, totalnie to rozumiem" — czytamy.

Osoba z jego bliskiego otoczenia zaznacza, że mężczyzna był na dobrej drodze, lecz jakiś czas temu sytuacja uległa wyraźnemu pogorszeniu. Ujawniła również, co mogło być przyczyną takiego stanu rzeczy. „Był już moment, że było lepiej. Tomek odbywał psychoterapię, jego stan się poprawiał. Ale niestety, zszedł z tej drogi. Nie pomagali mu liczni "przyjaciele", którzy pojawili się w momencie, kiedy Komenda dostał odszkodowanie za niesłuszne skazanie. Wiadomo, duże pieniądze zawsze przyciągają tego typu osoby. A one często dają mu bardzo złe rady i sugestie, jak ma żyć", mówiła.

Tomasz Komenda, konferencja prasowa po uniewinnieniu przez Sąd Najwyższy, Warszawa, 16.05.2018 rok

Michal Dyjuk / Forum

Tomasz Komenda zabrał głos. Ujawniono treść wiadomości

Portal WP postanowił skontaktować się z samym zainteresowanym, który od jakiegoś czasu trzyma się z dala od mediów i wytrwale nie komentuje szumu, jaki wywołały ostatnie wywiady udzielane przez jego najbliższych. Na wiadomości z prośbą o kontakt miał odpisać jedynie: „Przepraszam, ale ja już nie udzielam wypowiedzi".

SPRAWDŹ RÓWNIEŻ: Brat Komendy przerwał milczenie. Rozliczył się z Tomaszem oraz jego byłą narzeczoną. „Była częścią planu"

Jakiś czas później napisał kolejnego SMSa, w którym zapewnił dziennikarza, że wszystko jest w porządku. Ujawniono jego treść: [u mnie] "dobrze, wszystko dobrze"... Czy da się wierzyć jego słowom?

Bartosz Krupa/East News

Tomasz Komenda, na planie „Dzień Dobry TVN”, 24.06.2018 rok

Artur Zawadzki/REPORTER
Reklama

Tomasz Komenda, przed studiem „Dzień Dobry TVN”, 13.09.2020 rok

Reklama
Reklama
Reklama