Reklama

Niesłuszne oskarżenie o gwałt oraz morderstwo, źle przeprowadzony proces i w końcu odbycie niezasłużonej kary. Błędy państwa zniszczyły ogromną część życia Tomasza Komendy. Dziś 42-latek cieszy się już wolnością, a ludzie dobrej woli każdego dnia okazują mu życzliwość i pomoc. Jedną z takich osób okazał się Rafał Collins, który najpierw publicznie zaproponował Komendzie pomoc, a chwilę później… podpisał z nim - w imieniu swoim i brata - umowę!

Reklama

Tomasz Komenda będzie pracował w Fundacji Braci Collins. Na jakim stanowisku?

Kilka dni temu Tomasz Komenda udzielił wywiadu, w którym opowiedział, że po wyjściu z więzienia zatrudnił się na myjni samochodowej. Niestety jej właściciel traktował go gorzej niż innych pracowników – nie pozwalał wychodzić na przerwy i nie chronił przed gapiami. Ta historia poruszyła jednego z braci Collins. „Tomku, nie znamy się i nie mam do ciebie kontaktu, wobec czego napiszę tutaj z nadzieją, że wiadomość do ciebie dotrze. Chcę ci zaoferować spokojną, legalną, przyjemną i uczciwie opłaconą pracę, u nas zawsze dodatkowa para rąk się przyda, a ktoś taki jak ty zasługuje przynajmniej na spokój i porządną robot", napisał na Instagramie Rafał Colins.

Okazuje się, że post dotarł do 42-latka i dziś panowie się spotkali, by omówić szczegóły współpracy. Przebieg spotkania dokładnie zrelacjonował Rafał Collins. „Bardzo miło mi poinformować, iż z dniem dzisiejszym rozpoczęliśmy współpracę z Tomkiem Komendą. Tomek miał do wyboru zatrudnienie w trzech spółkach którymi kieruje: studio tuningu pojazdów, restaurację w Warszawie lub pracę w naszej fundacji. Na szczęście bez wahania wybrał pracę w Fundacji Braci Collins, z czego osobiście bardzo się cieszę. Funkcja jaką będzie sprawować to Specjalista do spraw adaptacji społecznej osób niesłusznie skazanych”, napisał gwiazdor w sieci.

Dalej wyjaśnił, jakie plusy da takie stanowisko Tomaszowi Komendzie. „Dzięki takiemu rodzajowi pracy Tomek będzie miał wokół siebie wąskie grono ludzi, nie będzie musiał codziennie stawać do setek zdjęć, tak jak to było na myjni, w której pracował. Tomek dostanie od nas szanse na rozwój, początkowo w zakresie jego obowiązków będzie leżał jedynie jego rozwój osobisty. Mamy pełną świadomość, iż ma trochę do nadrobienia i musimy mu dać trochę czasu na pełną, obopólną współpracę. Aby biegać należy umieć na początek dobrze chodzić, wobec czego współpraca rozpocznie się od różnych kursów (m.in. prawa jazdy), oraz opieki psychologicznej ponieważ państwo nawet o to nie zadbało, powyższe aktywności przygotują go do lepszej współpracy”, czytamy na Instagramie.

Rafał Collins zadbał też, by jego nowy pracownik czuł się bezpiecznie każdego dnia pracy. „Ponadto Tomek będzie pracował z domu, tak aby nie musiał opuszczać otoczenia, które zna i w którym czuje się komfortowo, w gronie rodzinnym blisko narzeczonej i dziecka, które wkrótce przyjdzie na świat, tymczasem nasza współpraca zapewni jego rodzinie spokojne życie bez konieczności martwienia się o rachunki czy inne opłaty. Umówiliśmy się z Tomkiem, że będzie sam decydował, w którym momencie będzie w stanie udźwignąć duży projekt. Nie ukrywamy że nasza współpraca w zakresie, w jakim ją planujemy, jest dla nas nowością i będziemy musieli nieco zrestrukturyzować nasze plany, na szczęście dzięki ludziom którzy nas otaczają mamy możliwości, które nam na to pozwalają”, wytłumaczył jeden z braci Collins na swoim Instagramie.

Reklama

Jesteśmy wzruszeni postawą Rafała Collinsa i mamy nadzieję, że ta współpraca przywróci Tomaszowi Komendzie wiarę w ludzi! Trzymamy mocno kciuki.

Reklama
Reklama
Reklama