Reklama

Tomaszowi Komendzie po wyjściu na wolność trudno było się odnaleźć w nowej rzeczywistości. ,,Jakoś żyję i próbuję funkcjonować jak reszta społeczeństwa. Uważam, że jestem zwykłym chłopakiem, który przeszedł przez tragedię. Nie patrzę w tył, bo bym zwariował”, mówił w jednym z ostatnich wywiadów. Mężczyzna próbował zarobić na własne utrzymanie, podejmował różne prace, ale zazwyczaj był traktowany jako reklama dla poszczególnych firm. W rozmowie z WP Magazynem opowiedział o swoich przykrych doświadczeniach. Teraz otrzymał propozycję pracy od Rafała Collinsa.

Reklama

Tomasz Komenda otrzymał propozycję pracy

,,Teraz całkowicie liczy się pieniądz. Nie ma szacunku do drugiego człowieka, co mnie najbardziej boli, bo ja pamiętam, jak był. Jestem dwa i pół roku na wolności i cały czas jestem nalepką", mówił Tomasz Komenda w rozmowie z WP Magazyn. Mężczyzna opowiedział o swojej pracy na myjni samochodowej. Kiedy ludzie dowiedzieli się, gdzie pracuje zaczęli odwiedzać to miejsce z ciekawości, by na własne oczy zobaczyć mężczyznę, o którym rozpisywały się wszystkie media.

,,I jak się okazało, że przyciągam klientów, to nie wolno mi było zejść ze stanowiska, nawet żeby iść do łazienki. Musiałem się pytać pana kierownika, czy mogę zjeść śniadanie, zrobić sobie kawę, zapalić papierosa. Nic mi nie było wolno”, zwierzył się Tomasz Komenda dziennikarzowi WP Magazyn.

„Nieraz musiałem uciekać, żeby skoczyć do toalety, bo szef chciał, żebym przez dziesięć godzin był na swoim miejscu i pokazywał się ludziom. Inni mogli sobie schodzić ze stanowiska, kiedy chcieli, a ja musiałem się ze wszystkiego spowiadać. Często nie dostawałem zgody, na przykład, żeby iść po kawę. Tłumaczono mi, że jest za dużo pracy. Inni mogli bez problemu ”, dodał Tomasz Komenda.

Dla pracodawcy liczył się zysk, a nie to, jak ta sytuacja wpływa na mężczyznę. Tomasz Komenda wyznał, że wielokrotnie próbowano wykorzystywać go w ten sposób. ,,To nie pierwszy raz, kiedy tak próbowano mnie wykorzystać. Tak jest od pierwszego dnia na wolności", wyznał.

Doświadczenia Tomasza Komendy zszokowały jednego z braci Collins. Grzegorz i Rafał od lat zajmują się biznesem motoryzacyjnym. Mają dwa oddziały firmy w Londynie i w Warszawie. Prowadzą także swój format Odjazdowe bryki w TVN Turbo. Rafał Collins na Instagramie zaproponował Tomaszowi Komendzie pracę.

„Zszokowała mnie wypowiedź Tomka Komendy o tym że na myjni pracodawca go wykorzystywał... niewiarygodne... Sam wiem jak to jest, byłem wykorzystywany przez pracodawcę podczas pracy na zmywaku. Tomku, nie znamy się i nie mam do ciebie kontaktu wobec czego napisze tutaj z nadzieją że wiadomość do ciebie dotrze. Chcę ci zaoferować spokojną, legalną, przyjemną i uczciwie opłaconą pracę, u nas zawsze dodatkowa para rąk się przyda, a ktoś taki jak ty zasługuje przynajmniej na... spokój i porządną robotę ”, napisał.

East News
Reklama

Zdjęcia Adam Pluciński/ Move Picture
Reklama
Reklama
Reklama