Reklama

Historia Tomasza Komendy od kilku miesięcy zaskakuje porusza opinię publiczną. Mężczyzna spędził 18 lat w więzieniu za straszną zbrodnię, której nie popełnił. Miesiąc temu były więzień został oczyszczony ze wszystkich zarzutów i nareszcie może cieszyć się upragnioną wolnością. Spełnia teraz marzenia, które wcześniej były niemożliwe.

Reklama

Tomasz Komenda o podróży do Rzymu

W programie Uwaga TVN Tomasz Komenda opowiedział o swojej niezwykłej podróży do Włoch. Całe życie marzył o tym, by zobaczyć morze i Rzym. Dlaczego? Pragnął odwiedzić grób Jana Pawła II i podziękować, za to że jest na wolności. Kiedy był w więzieniu Tomasz Komenda prosił go o to i twierdzi, że papież-Polak go wysłuchał, ponieważ wiedział, że ten był niewinny. „Na drugi dzień po wyjściu z zakładu powiedziałem, że muszę pojechać do Rzymu i osobiście podziękować papieżowi i to zrobiłem”. W programie opowiedział, że w więzieniu zrozumiał wiele rzeczy prosił i modląc się prosił, żeby papież mu pomógł. „Płakałem, modliłem się do zdjęcia, wiele łez wylałem, ale wysłuchał mnie”, wyznał. Od Jana Pawła II zawsze płynęło dobro”, dodał.

Specjalnie po to razem z rodziną poleciał do Watykanu, była to jego pierwsza zagraniczna podróż. „Dwa marzenia spełniły mi się w tym samym czasie: w Rzymie jestem pierwszy raz w życiu i morze też widzę pierwszy raz w życiu”, powiedział.

Przez 18 lat największym marzeniem Tomasza Komendy było wyjście na wolność. „Nie ma nic gorszego niż stracić nadzieję w więzieniu, ci którzy stracili nadzieję… już nie ma ich wśród nich”. Wyjaśnił, że wielu więźniów popełnia samobójstwo. On sam przechodził chwile załamania, ale udało mu się przetrwać.

Tomasz Komenda spotkał się z papieżem Franciszkiem

Na Placu Świętego Piotra w Watykanie Tomasz Komenda i jego rodzina brali udział w spotkaniu papieża Franciszka z wiernymi. Czekała ich jednak niezapomniana niespodzianka. Ojciec Święty podszedł do Tomasza Komendy i uścisnął go. Rodzina był kompletnie oszołomiona sytuacją. Okazało się, że jeden ze współpracowników papieża znał losy Polaka i powiedział mu o tym. „Nigdy nie pomyślałbym, że mnie przytuli. To niesamowite przeżycie”, powiedział były więzień. Przyznał, że poczuł wtedy siłę oraz że „teraz może już być tylko dobrze”.

Reklama

Mimo że Tomasz Komenda jest już spokojny o swoją przyszłość, nadal czeka go walka. Przed nim wciąż proces o odszkodowanie. Mówi się, że może ono osiągnąć rekordową wysokość.

East News
East News
Reklama
Reklama
Reklama