Reklama

Został skazany za zbrodnię, której nie popełnił. Po 18 latach Tomasz Komenda wyszedł na wolność. Nie chce patrzeć wstecz tylko budować wspaniałą, szczęśliwą przyszłość. „Tamte osiemnaście lat to już historia. Tego już nie ma. Jestem innym człowiekiem niż ten, którego zamknięto. Wtedy miałem 23 lata. Teraz mam 44. Patrzę na życie w zupełnie inny sposób, nie tylko przez odsiadkę”, mówi w poruszającym wywiadzie dla WP Magazynu. Za trzy miesiące Tomasz Komenda powita na świece synka. Wraz z narzeczoną, Anną planują ślub. Swojej ukochanej oświadczył się na premierze filmu. Teraz chciałby tylko jednego, odciąć przeszłość i wieść spokojne życie. W rozmowie z Arturem Zaborskim mężczyzna opowiedział o swoich planach i miłości swojego życia.

Reklama

Tomasz Komenda o narzeczonej i planach na przyszłość

Tomasz Komenda w najnowszym wywiadzie mówi wprost: „ Jestem tym samym chłopakiem, którym byłem. Z tą różnicą, że najpiękniejsze lata swojego życia spędziłem tam, a nie tu”. Przyszło mu żyć z ogromnym bagażem wspomnieć, trudnych doświadczeń. Tomasz Komenda pogodził się z faktem, że skradziono mu osiemnaście lat życia. Doskonale wie, że tego czasu już nie odzyska, nie cofnie, ale może z wysoko uniesiona głową iść do przodu.

„Po tej stronie mogę wszystko. Czas, kiedy inni za mnie decydowali, jest już za mną. Dzisiaj nie jestem ograniczony, stawiam swoje warunki”, dodaje w rozmowie z WP Magazynem.

Myśl o rodzinie trzymała go przy życiu. Ponieważ jak sam podkreśla – więzienie zabijało w nim wiarę, że uda mu się wyjść na wolność. Nie chce dziś wracać do tego, co działo się za więziennymi kratami. „Chcę w końcu zacząć żyć, a nie jest łatwo, jak się wszyscy tobą interesują. Po mieście chodzę tylko ze słuchawkami na uszach, żeby nie słyszeć ludzi, którzy mnie rozpoznają”, mówi w wywiadzie.

Tomasz Komenda skupia się na przyszłości. Walczy o odszkodowanie, ale to nie to jest w tym momencie dla niego najważniejsze. Jest zakochany i kochany. Swojej wybrance oświadczył się przy wszystkich podczas premiery filmu o swojej historii.

W przyszłym roku chciałby stanąć na ślubnym kobiercu, a za trzy miesiące zostanie tatą! Swoją narzeczoną, Annę Walter poznał na portalu randkowym. Ona doskonale wiedziała, że rozmawia z tym Tomkiem, ponieważ cała Polska żyła jego historią. Trudno było o nim nie usłyszeć. Ale kontakt kilkukrotnie im się urywał. W końcu przypadkowo spotkali się na ulicy i stało się. Tomasz Komenda już wtedy wiedział, że Ania jest tą jedyną.

„(…) poznałem dziewczynę, która też nie miała w życiu łatwo. Partner ją bił, uciekła od niego. Spotkała mnie i jesteśmy razem już półtora roku, a zaraz będziemy mieli Filipa. Jak się spotkaliśmy, to miałem coś w brzuchu. Ona jest młodsza dziesięć lat ode mnie. Wiem, że naprawdę się kochamy, że ona nie jest ze mną dlatego, że będę bogaty”, relacjonuje Tomasz Komenda w rozmowie z WP Magazynem.

A tak Anna Walter mówiła z czułością o ukochanym w rozmowie z Dzień Dobry TVN: „Jest przede wszystkim dobrym człowiekiem. Ujęło mnie, że pomimo koszmaru, który przeszedł, to ta dobroć jest w nim cały czas. Uzupełniamy się”.

Tomaszowi Komendzie i Annie Walter życzymy samych cudownych chwil. Dużo radości i zdrowia!

Reklama

Źródło: WP Magazyn

VIPHOTO/East News
VIPHOTO/East News
Reklama
Reklama
Reklama