Reklama

Serial 39 i pół tygodnia zbiera mnóstwo pozytywnych recenzji. Historia w nim prezentowana jest jednak słodko-gorzka. Aktor, który wciela się w głównego bohatera, Tomasz Karolak, opowiedział nam, że losy serialowego Darka, można porównać do tego, co przydarza się wielu współczesnym mężczyznom. Przy okazji 48-letni gwiazdor wyjawił, co robi, by rozwinąć karierę aktorską mamy swoich dzieci – Violi Kołakowskiej…

Reklama

Tomasz Karolak o serialu TVN, kryzysie i Violi Kołakowskiej

Panie Tomaszu, po 10 latach na ekrany powraca serial 39 i pół. Wiemy, że tych przymiarek do wznowienia prac nad produkcją było kilka. Czy Pan pamięta ten moment, w którym odebrał Pan wiadomość, że ostateczna decyzja o powrocie na plan została podjęta?

- Ten telefon wykonała do mnie Justyna Pawlak. To było dawno, tuż przed moim wyjazdem związanym z udziałem w programie Ameryka Express. W Ameryce Południowej poukładałem sobie wszystko w głowie, tak żeby być gotowym na ruszenie zdjęć. A później na konferencji później puściłem farbę, że 39 i pół wraca… Bardzo chciałem wznowienia tego projektu, i nie dlatego, żeby to był sukces, tylko dlatego, że to serial bardzo mi bliski. Dobrze się też złożyło, że po 10 latach dalej i jako Tomasz Karolak, i jako aktor miałem coś do powiedzenia widzom w temacie, o którym jest kontynuacja.

A temat to niełatwy…

To prawda. Bohater dostaje diagnozę od lekarzy, że cierpi na nieuleczalną chorobę. Takie role gra się z duszą na ramieniu.

Serialowy Darek w związku z chorobą stara się korzystać z życia najmocniej, jak potrafi. Można też chyba powiedzieć, że przeżywa kryzys wieku średniego. To problem nie tylko bohatera 39 i pół tygodnia?

Biologia jest taka, że jest kilka momentów na kryzys u mężczyzn. Pierwszy jest po 30-stce, kiedy zaczyna spadać testosteron w organizmie, kiedy inaczej się człowiek zaczyna czuć i zaczyna się zmieniać. Nie wiadomo wtedy o co chodzi, więc faceci próbują się dowartościować. Po 40-stce analogicznie jest kolejny spadek formy.

Chwilę temu ze sceny powiedział Pan, że zagrania Darka to dla Pana forma terapii. Dlaczego?

Dla mnie nie jest trudne powiedzenie o tym, że jestem człowiekiem sukcesu, który ma problemy takie, jak każdy z nas. Mam problemy związane z samoakceptacją, mam czy też miałem problemy w relacji z najbliższymi… Zawsze wychodzimy z jakiegoś domu rodzinnego, u mnie np. była komuna i kiedyś a dziś, to są dwa różne światy. Ja i moje pokolenie niesiemy w sobie przekleństwo tamtych czasów. Opowiedzenie o tym głośno, jako postać jest dla mnie ciekawa jako dla aktorka, i jako dla człowieka. To taki rodzaj terapii, żeby wszystko sobie przemyśleć.

Na koniec muszę cofnąć się do prezentacji ramówki TVN. Tam bowiem zaśpiewał Pan dwie piosenki, a w chórkach pojawiła się pani Viola Kołakowska, mama państwa dzieci. Skąd ten pomysł, by zaśpiewała z Panem? Publiczność kojarzy panią Violę głównie z bycia modelką.

Viola poświęciła 10 lat na siedzenie w domu i wychowywanie naszych dzieci. Wszystko po to między innymi, żebym ja mógł oddawać się pracy i temu, co kocham. A teraz, z resztą już od 4 lat, Viola jest częścią mojego zespołu Pączki w Tłuszczu i z nami występuje.

Violka ma swoje ambicje, także aktorskie, i może Państwo nie wiecie, ale zagrała też w 39 i pół tygodnia. Z kolei egzaminem aktorskim jest dla mnie umiejętność grania dla dzieci. To trudna publiczność, bo jak malcom się coś nie podoba, to po prostu mają przedstawienie gdzieś. I Viola została przeze mnie przetestowana wcześniej w teatrze w spektaklu Byk Fernando. Poradziła sobie znakomicie, zebrała bardzo dobre opinie.

To oznacza, że Państwa współpraca będzie kontynuowana?

Tak. Poza udziałem w 39 i pół tygodnia oraz w serialu Lepsza Połowa, mam swój pomysł na Violkę. Jej kariera nabiera tempa, a ja jestem przed swoim debiutem fabularnym i Violka będzie tam miała bardzo poważną, jedną z głównych ról.

Reklama

W takim razie czekamy mocno na ten film. I na koniec – gdyby to Panu zostało 39 i pół tygodnia życia to..?

Zrobiłbym dokładnie to, co robił Jankowski. Żyłbym na Maksa, nie rzucałbym palenia i próbował uciec spod tego fatum, które nade mną by krążyło. Jestem pewien, że to byłoby na pewno bardzo śmieszne.

AGNIESZKA K. JUREK/TVN
VIPHOTO/East News
Reklama
Reklama
Reklama