Reklama

Pobrali się 29 lipca 1981 roku.. Diana Spencer i książę Karol mieli tworzyć idealną parę… Ale jego serce należało do innej kobiety. Po latach na jaw wyszły dramatyczne kulisy ich małżeństwa. A Diana wspominała w jednym z wywiadów: „To był najgorszy dzień mojego życia. Idąc do ołtarza czułam się, jak zwierzę prowadzone na rzeź”. Do dziś ich historia budzi wiele emocji. Losy Diany mogły potoczyć się zupełnie inaczej, gdyby nie decyzja królowej Elżbiety II.

Reklama

Księżna Diana nie miała poślubić księcia Karola?

Okazuje się, że życie Diany mogło wyglądać zupełnie inaczej. Podobno początkowo Diana Spencer miała darzyć sympatią księcia Andrzeja, młodszego brata Karola. To informację miała przekazać była królewska gospodyni, Berry Andrews.

„Wszyscy myśleliśmy, że Diana będzie z księciem Andrzejem”, mówiła służąca księżnej Diany w „The Diana Story”.

Sama Diana nigdy nie skomentowała tego faktu. Z kolei Andrzej nie myślał wówczas o ślubie, prowadził hulaszczy tryb życia. Już wtedy donoszono o kolejnych występkach niepokornego księcia. Sam był poza tym zainteresowany Sarah Ferguson. I to ona została jego żona.

A jak wyglądało życie Lady Di? Księżna nie była szczęśliwa. Po ślubie z Karolem trudno było jej się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Presja, nadmierne zainteresowani mediów, ciągła walka o miłość ukochanego i… przeszywająca samotność. Karol od dawna kochał Camillę Parker-Bowles. Gdyby nie brak przychylności królowej Elżbiety z pewnością poślubiłby właśnie ją.

Diana zyskała uznanie monarchini i w młodej przedszkolance widziała księżną Walii. Była urocza, uprzejma i nieśmiała. W oczach królowej – ideał. Po latach Karol miał wyznać, że do poślubienia Królowej Ludzkich Serc zmusił go ojciec.

„Byłam jego ofiarna owieczką. I choć wiem, że go pociągałam to czułam, że traktował mnie inaczej, miał wahania nastrojów. Ciągła huśtawka”, mówiła o Karolu w jednym z wywiadów.

Diana miała 16 lat kiedy poznała księcia. Była zdumiona, że się nią zainteresował. „Byłam pulchna, nieumalowana i niezbyt bystra, ale robiłam wokół siebie szum i to mu się spodobało. Po kolacji podszedł do mnie i spytał czy oprowadzę go po galerii”, wspominała w Diana: In Her Own Words.

Po dwóch latach została zaproszona na bal z okazji trzydziestych urodzin Karola, a następnie odwiedziła rodziną rezydencję Windsorów. Kiedy po pewnym czasie Karol zadzwonił, by uprzedzić ją, że chce zadać ważne pytanie, domyślała się o co chodzi. Przyszła księżna całą nos zastanawiała się, co miałaby odpowiedzieć.

„Spytał czy za niego wyjdę. Nie mieściło mi się to głowie. Byłam zwykłą przedszkolanką. Roześmiałam się, ale on bym śmiertelnie poważny. Zaakceptowałam to i zgodziłam się. Wykrzyknęłam, że go kocham, a on odpowiedział cokolwiek to znaczy i dopiero po chwili dodał: Ja też Cię kocham”, mówiła. Jednak wiedziała, że jest ktoś jeszcze.

Courtesy Everett Collection

„Cokolwiek będzie się działo, zawsze będę Cię kochał”, podsłuchała rozmowę Karola. Tydzień po zaręczynach Diana zachorowała na bulimię. Tłumaczyła, że w tej sposób rozładowuje napięcie. Myślała, że ślub zapewni jej poczucie bezpieczeństwa, że wygrała, a Karol pokocha ją całym sercem, zaopiekuje się nią. Stało się inaczej.

„W poniedziałek odbyła się próba generalna. Na miejscu były tłumy dziennikarzy. Płakałam, nie mogłam znieść napięcia, a sprawa Camilli nie dawała mi spokoju. Starałam zachowywać się dojrzale, ale trudno było mi odnaleźć w sobie siłę. Nie mogłam się nikomu zwierzyć’, wspominała.

Tak wspominała potem dzień ślubu. „Byłam śmiertelnie spokojna. Czułam się jak zwierzę prowadzone na rzeź. Byłam nieszczęśliwa. Choć nie próbowałam odwołać ślubu, to był to najgorszy dzień mojego życia. Stresowałam się tylko dygając przed królową. Krocząc do ołtarza zauważyłam Camillę”.

UPPA / Photoshot / REPORTER
Reklama

Reklama
Reklama
Reklama