Reklama

W tym roku minęły dwa lata od śmierci Kory, a my wciąż za nią mocno tęsknimy… Do podobnej refleksji doszli autorzy innowacyjnego pomysłu, jakim jest stworzenie hologramu zmarłej artystki. Firmy ART37 i Leia Display System opracowały za sprawą najnowszej technologii i sztucznej inteligencji sposób na to, by jeszcze raz poczuć, że Olga Jackowska jest wśród nas. W realizacji skomplikowanego projektu pomogła aktorka Aleksandra Popławska. Jak ona i Kamil Sipowicz ocenili efekt końcowy?

Reklama

Hologram Kory gotowy. Będzie trasa koncertowa?

Do tej pory swoje koncertujące hologramy mieli Michael Jackson czy Whitney Houston. Czy do tego znakomitego grona dołączy niedługo Kora? Wszystko na to wskazuje. Pod koniec października odbył się pierwszy pokaz hologramu wokalistki. Ale decyzja o jego powstaniu nie była łatwa. „Miałem wątpliwości, czy to nie jest jakieś świętokradztwo. Poradziłem się - moi starsi przyjaciele byli przeciwko temu, natomiast młodsi powiedzieli: absolutnie tak. Młodzi są otwarci na technikę, podejrzewam, że hologramy czy awatary nieżyjących muzyków to niedługo będzie codzienność”, mówił w rozmowie z Dzień Dobry TVN Kamil Sipowicz.

A jak ukochany artystki odebrał pierwszy pokaz hologramu? „To jest bardzo skomplikowane doświadczenie, ponieważ z jednej strony jest przeświadczenie, że Kory nie ma, że to tylko technologia, a z drugiej czuje się obecność Kory, nie tylko duchową, ale w ogóle jej obecność. (...) Ten hologram pokazuje Korę w jej bardzo charakterystycznych gestach, minach, spojrzeniu, w ruchu, tańcu... Jest to naprawdę fascynujące i właściwie nie wiemy, z czym mamy do czynienia - czy tylko z wirtualnym bytem, czy Kora też jest tu obecna. Ale przecież jest obecna. To jest jakiś sposób na zmartwychwstanie”, opowiadał artysta w wywiadzie z ART73. Dodał też, że istnieje szansa, że po dopracowaniu detali hologram zobaczy szersza publiczność. „Plany są różne. Kto wie czy ten hologram nie zostanie wykorzystany do pewnych koncertów z młodymi artystami, którzy już pracują nad repertuarem Kory”, usłyszeliśmy.

By mógł powstać hologram potrzebna jest osoba, która niejako wciela się w wizualizowaną postać. W tym przypadku pomogła Aleksadra Popławska, która wystąpiła w oryginalnych ciuchach Kory użyczonych przez Kamila Sipowicza. „To polega na tym, że nakłada się na moją mimikę twarz Kory, więc trochę przestudiowałam jej mimikę. Trudność polegała też na tym, że Kora często występowała w okularach, czapkach, na czarno. Hologram rządzi się swoimi prawami, musiałam być ubrana na jasno. Musiałam stać w miejscu, nie mieć atrybutów Kory, czyli bez okularów i czapki, więc czułam się trochę naga. To było najtrudniejsze, aby w jednym miejscu na greenscreenie oddać atmosferę, którą ona czuła podczas koncertów. Żeby dać energię do tego śpiewania. Jestem bardzo emocjonalnie poruszona”, mówiła reporterce JastrząbPost aktorka.

Reklama

Zobaczcie, jak wygląda pierwsza wersja hologramu Olgi Jackowskiej. Robi wrażenie, to pewne! Ale czy to dobry pomysł na upamiętnienie piosenkarki Maanamu?

Screen z YouTube Sebastiana Piekarka
Screen z YouTube Sebastiana Piekarka
Reklama
Reklama
Reklama