Krzysztof Krawczyk dziesięć lat temu spisał swój testament
„Wierzymy, że będziemy żyć długo i szczęśliwie, ale wszystko może się zdarzyć”
Odszedł wielki artysta, wspaniały i dobry człowiek… Krzysztof Krawczyk zmarł 5 kwietnia w wieku 74 lat. Informację o jego śmierci przekazał wieloletni przyjaciel i manager, Andrzej Kosmala. Trudno się z tym pogodzić. Jak teraz informują, Krzysztof Krawczyk dziesięć lat temu spisał swój testament. Chciał zadbać o przyszłość rodziny. „Wierzymy, że będziemy żyć długo i szczęśliwie, ale wszystko może się zdarzyć”, mówił w 2011 w rozmowie z Super Expressem. Jak Krzysztof Krawczyk podzielił swój majątek?
Śmierć Krzysztofa Krawczyka
Krzysztof Krawczyk kilka dni temu wyszedł ze szpitala. Wcześniej informował, że zmagał się z koronawirusem. Muzyk spędził święta wielkanocne w domu, wraz z ukochaną żoną i uspokajał fanów, że czuje się dobrze.
Sprawdź też: Miłość Ewy i Krzysztofa Krawczyków pokonała wszelkie przeszkody... Byli razem przez prawie 40 lat
„Kochani! Jestem w domu! Do mojej sypialni wpadają 2 promyki słońca: wiosenny przez okno i Ewunia przez drzwi. Dziękuję za modlitwę i życzenia! Zdrowia wszystkim życzę, nie dajmy się wirusowi!”, pisał na Facebooku.
Nic nie wskazywało, że jego stan się pogorszy. W poniedziałek Krzysztof Krawczyk nagle zasłabł i trafił do szpitala w Łodzi. Niestety, lekarzom nie udało się go uratować... Artysta zmarł. W rozmowie z Onet.pl żona muzyka, Ewa Krawczyk wyznała, że powodem jego śmierci nie był koronawirus. Manager artysty podkreślił, że wokalista miał kilka chorób współistniejących. Od pewnego czasu miał problemy z sercem, płucami i oddychaniem. Jeszcze przed śmiercią Krzysztof Krawczyk zdążył pożegnać się z ukochaną żona.
„Nie było mnie obok, Krzyś był w Łodzi, ja w Poznaniu. Myślałem, że będzie dobrze. Był z bliskimi, miał w sobie wiele optymizmu. W święta znów pokazano film o jego twórczości, zapewniał, że czuje się lepiej. To szok. Wysiadło serce, płuca, lekarze nie mogli nic zrobić. Ewunia jest w rozsypce, to nie tak miało być. Wiem, że zdążył się pożegnać z Ewunią”, wyznał w rozmowie z Faktem Andrzej Kosmala.
Krzysztof Krawczyk z żoną, Ewą
Testament Krzysztofa Krawczyka
Krzysztof Krawczyk cieszył się każdą chwilą. W jednym z wywiadów wyznał, że jest przygotowany na wszystko. Dziesięć lat temu spisał testament. W 2011 roku w rozmowie z Super Expressem, artysta opowiadał o swojej ostatniej woli. Krzysztof Krawczyk wraz z żoną, Ewą podróżowali wówczas bardzo często do Stanów Zjednoczonych, to wtedy małżonkowie postanowili o podziale majątku.
Zobacz też: Krzysztof Krawczyk dla adoptowanych córek był całym światem. Jak wyglądały ich relacje?
„Oczywiście testament został złożony u notariusza. Ustaliliśmy, że połowę majątku dostanie moja rodzina, czyli brat i syn, drugą połowę rodzina żony, czyli jej siostra i córki siostry. Wierzymy, że będziemy żyć długo i szczęśliwie, ale wszystko może się zdarzyć”, mówił dziesięć lat temu. Jakiś czas temu opowiedział o swoim majątku, wyznając, że udało mu się odłożyć trochę oszczędności dzięki żonie i mamie.
„Ja coś odłożyłem na czarną godzinę, dzięki mojej żonie Ewuni, która w odpowiednim momencie okiełznała we mnie utracjusza. No i dzięki mej mamie, która, gdy ja nie myślałem o przyszłości, pilnowała, bym regularnie płacił składki na ZUS”, mówił w Twoim Imperium.