Reklama

24 października obchodzimy Światowy Dzień Walki z Otyłością. Problem nadwagi dotyka coraz większe grono społeczeństwa, a rząd wielu krajów próbuje z tym walczyć. Z drugiej strony, w świecie mediów i gwiazd ciągle słyszymy o tym jak ważna jest samoakceptacja i kochanie swojego ciała, a ,,modelki z okładki'' nie muszą już nosić rozmiaru 0. Sukces Tess Holliday, jest tego doskonałym przykładem. Nie wszyscy jednak kibicują kobiecie, argumentując jej ,,dumę z dodatkowych kilogramów" szerzeniem skrajnej otyłości. Czy podejście najsłynniejszej modelki XXL do wyglądu to jedynie chwilowy trend, czy szerzenie nowego kanonu piękna?

Reklama

Kontrowersje wokół okładki z Tess Holliday

Uważa się za feministkę i regularnie angażuje w walkę o prawa kobiet oraz o akceptację osób o wyglądzie innym niż obowiązujące kanony. „Jestem cięższa niż kiedykolwiek i dopiero teraz, gdy tyle ważę, pokochałam siebie”, ogłosiła w Cosmopolitan.

Okładka wzbudza wiele kontrowersji. Z jednej strony Tess ma tysiące naśladowców, którzy dzięki niej zaakceptowali siebie i pozbyli się kompleksów. Właśnie to jest głównym celem modelki. „Zostałam dziewczyną Cosmo! Nie mogę w to uwierzyć. Myślę, że jeśli zobaczyłabym okładkę z taką osobą, jak ja, kiedy byłam młodą dziewczyną, to zmieniłoby moje życie. Mam nadzieję, że zmieni wasze”, napisała na swoim Instagramie. Przeciwnicy okładki tłumaczą, że promuje ona otyłość, która jest poważnym problemem w krajach rozwiniętych.

Do sprawy odniosła się redaktor naczelna brytyjskiej edycji Cosmopolitan, która wybrała Tess na okładkę: „Historia i siła ducha niektórych ludzi są zbyt ważne, żeby je zignorować. Historia Tess Holliday jest o czymś więcej niż tylko o jej ciele. Proszę, przeczytajcie tekst i pokażcie go kobietom, które znacie”.

Kim jest Tess Holliday?

Tess Holliday od dziecka zmagała się z krytyką z powodu swojej wagi. W młodości przeżyła także traumę – po rozstaniu jej rodziców nowy partner matki postrzelił ją dwukrotnie w głowę i została ona sparaliżowana. Życie Tess nieodwracalnie się wtedy zmieniło. W wywiadzie w Cosmopolitan przyznała także, że w przeszłości została zgwałcona. „Za pierwszym razem przyszłam do jego pokoju. Myślałam, że jest słodki. Byłam tam, ale nie chciałam uprawiać seksu. Zmusił mnie do tego. Za pierwszym razem pozwoliłam mu na to, ale nie wiedziałam, że mam wybór. I dlatego nie zdawałam sobie sprawy z tego, że to gwałt. Za drugim razem byłam w jego salonie i zaczął się do mnie dobierać. Nie chciałam, żeby to się stało i odmówiłam, ale on zrobił to mimo mojego sprzeciwu”, wyznała.

Reklama

Tess Holliday nigdy nie przestała jednak w siebie wierzyć i odniosła sukces. Choć sama określa siebie „grubą”, nie przeszkadza jej to w eksponowaniu swojego ciała. Jest spełnioną modelką, a także żoną i matką dwóch synów. Niewątpliwie stanowi wzór dla wielu kobiet. Zupełnie nie przejmuje się krytyką, a hejterom odpowiada: „Nie martwcie się o mój gruby tyłek. Martwcie się o to, jakimi okropnymi ludźmi jesteście, skoro narzekacie, że to, że jestem na okładce, wpływa na wasze ograniczone życie”.

Reklama
Reklama
Reklama