Tak wyglądały ostatnie chwile Bogusława Kaczyńskiego. Los go nie oszczędzał
Artysta przeszedł dwa udary i zawał
Bogusław Kaczyński zmarł ponad sześć lat temu. Za życia uchodził za postać niezwykle barwną i szanowaną. Widzowie uwielbiali słuchać opowieści o występach jego ukochanych śpiewaczek operowych. Świat opery nie miał dla niego żadnych tajemnic. Pomimo ogromnej pasji, los go nie oszczędzał. Dwa udary i zawał skrupulatnie odbierały mu radość z życia. „Bogusław chciał żyć i wierzył, że i z tego szpitala wyjdzie”, czytamy na łamach najnowszej biografii o artyście. Wierzył, że jest niezniszczalny, niestety koniec nadszedł nieubłaganie.
Bogusław Kaczyński: pierwszy udar
Bogusław Kaczyński zapadł w pamięci widzów jako krytyk muzyczny, dziennikarz i komentator Noworocznego Koncertu Wiedeńskiego. Nad wszystko cenił sobie zdrowie i regularnie się badał. A mimo to los go nie oszczędzał.
Na rynku wydawniczym właśnie ukazała się najnowsza biografia Bogusława Kaczyńskiego pt. „Będę sławny, będę bogaty”, autorstwa Anny Lisieckiej. To właśnie z tej książki można dowiedzieć się, jak wyglądały ostatnie lata chwile sławnego gawędziarza.
Okazuje się, że w 2007 roku gwiazdor przeszedł pierwszy udar. Do tragedii doszło zaraz po tym, jak dowiedział się, że jego młodsza siostra Hanna jest śmiertelnie chora. Troska o los siostry w połączeniu ze zmęczeniem i przepracowaniem doprowadziły do udaru. Życie uratowała mu jedna z pracownic jego fundacji „Orfeo”, która niespodziewanie odwiedziła go w warszawskim mieszkaniu na Wilanowie. Kiedy weszła do pomieszczenia, zauważyła że siedzi nieruchomo w fotelu. Kaczyński miał świadomość, że powłoka ciała mu zdrętwiała. Karetka natychmiast zabrała go do szpitala. Po dwóch tygodniach udał się na rehabilitację.
Niestety, po udarze nigdy już nie doszedł do pełnej sprawności. Miał problemy z płynnym mówieniem oraz niedowład prawej ręki. W tym czasie jego ukochana siostra zmarła. Ich ostatnia rozmowa przez telefon nie należała do udanych, gdyż artysta niewyraźnie mówił. Kaczyński chociaż bardzo chciał, nie był w stanie też polecieć na jej pogrzeb. Kobieta bowiem od wielu mieszkał w Sztokholmie.
W powrocie do zdrowia motywowała go praca i pasja. Wiedział, że publiczność na niego czeka, dlatego za punkt honoru postawił sobie zorganizowanie i poprowadzenie festiwalu im. Jana Kiepury w Krynicy Górskiej. Na scenę wszedł o własnych siłach. Momentami podtrzymywała go znana śpiewaczka operowa Grażyna Brodzińska.
Wspomniany koncert rozpalił w Kaczyńskim, chęć do ponownego występowania na scenie. I tak oto w grudniu 2007 roku, poprowadził dwie z rzędu imprezy sylwestrowe Teatrze Wielkim w Łodzi. Podczas widowisk pełnił funkcję prezentera i gwiazdora.
Czytaj także: Bogusław Kaczyński: „Przez lata myślałem, że jestem niezniszczalny”
Bogusław Kaczyński na planie programu "Dzień Dobry TVN", Warszawa, 03.11.2013 rok
Bogusław Kaczyński: drugi udar
Po ośmiu latach od tragicznych wydarzeń, Bogusław Kaczyński doznał drugiego udaru. Był grudzień 2015 roku. Artysta przygotowywał się do poprowadzenia kolejnego Koncertu Noworocznego z Wiednia. Niestety problemy ze zdrowiem sprawiły, że zamiast na scenę trafił do szpitala. Koncert wówczas poprowadziła Grażyna Torbicka.
Gdy gwiazdor opuścił mury szpitala i wrócił do domu mógł liczyć na pomoc przyjaciół m.in. Zbigniewa Napierałę. „Znalazł najwspanialszą z opiekunek, pielęgniarkę z Hajnówki zajmującą się medycyną paliatywną - panią Helenę Bielecką. Osobę - jak mówi - charakteryzującą się kochaną prostotą i wewnętrzną jasnością, pomimo zajmowania się tak trudnymi sprawami”, czytamy w książce „Będę sławny, będę bogaty”.
Oprócz dwóch udarów Bogusław Kaczyński przeszedł jeszcze zawał. Ostatecznie odszedł z tego świata 21 stycznia 2016 roku. Do końca modlił się, aby jeszcze trochę pożyć. „Bogusław chciał żyć i wierzył, że i z tego szpitala wyjdzie. Zasnął w ramionach pani Helenki”, pisze Anna Lisiecka wydanej biografii swojego przyjaciela Bogusława Kaczyńskiego.
Artysta miał świadomość, że i jego czas kiedyś minie. Nie chciał tylko, aby jego pogrzeb wyglądał tak jak jego siostry Hanny. Z opowieści przyjaciół usłyszał bowiem, że prochy kobiety zostały rozsypane po szwedzkim cmentarzu. Kaczyński wolał tradycyjny pochówek. I tak też się stało. Gwiazdor został pochowany w Alei Zasłużonych na Starych Powązkach
Obecnie nagrobek zmarłego artysty zdobi pasjonująca rzeźba autorstwa Tomasza Górnickiego, na której widnieje postać uradowanego Bogusława Kaczyńskiego. Wygląda to tak, jakby właśnie opowiadał komuś o udanym występie ulubionej diwy operowej.
Źródło: Fakt
Czytaj także: Tak wyglądały ostatnie dni i godziny życia Kamila Durczoka. „Zastałem go w kałuży krwi”
Bogusław Kaczyński, Wiktory 2012, 06.04.2013 rok