Tak brzmiały ostatnie słowa Żory Korolyova przed śmiercią. To, co powiedział ukochanej, porusza do łez...
Ewelina Bator wciąż nie pogodziła się ze stratą partnera
Żora Korolyv odszedł trzy lata temu, 21 grudnia 2021 roku. Osierocił wówczas 11-letnią córeczkę Sonię oraz pozostawił pogrążoną w żałobie rodzinę i partnerkę, Ewelinę Bator. Jego ukochana długo nie mogła poradzić sobie ze stratą bliskiej osoby. Ostatnie słowa tancerza, które skierował do niej, gdy odchodził, wyciskają z oczu łzy...
[Ostatnia aktualizacja: 21.12.2024 rok].
Śmierć Żory Korolyova
Informacja o śmierci Żory Korolyova była dla wszystkim ogromnym ciosem. Trudno jest bowiem pogodzić się z odejściem człowieka, zwłaszcza tak młodego. Tancerz w dniu śmierci miał zaledwie 34 lata. Jako pierwszy informację o odejściu przyjaciela przekazał wokalista disco-polo, Paweł Dudek znany jako Czadoman. W poście na Facebooku oficjalnie pożegnał tancerza. „To ostatnie życzenia, które od Ciebie dostałem. Nie rozumiem, może tam potrzebowali Twojego talentu. Żora Korolyov do zobaczenia po drugiej stronie…”, napisał Czadoman, załączając screen wiadomości od Żory.
Następnie informację potwierdził dziennik „Super Express”, który ujawnił, że to ukochana Żory, Ewelina Bator odkryła, iż mężczyzna nie żyje. Według zapewnień tygodnika nieoficjalną przyczyną śmierci miało być zapalenie mięśnia sercowego. „Był dziś bardzo zabiegany, miał iść na trening. Zasłabł w domu, gdzie znalazła go jego ukochana. Wezwano karetkę, jednak mimo reanimacji zmarł”, zdradziła informatorka tabloidu.
Po kilku godzinach, do medialnych doniesień odniosła się Ewelina Bator, która oficjalnie potwierdziła informację o odejściu Żory Korolyova. Aktorka pożegnała ukochanego za pośrednictwem Instagrama. Umieściła wzruszający wpis. „Mój kochany! Dziękuję Ci za najpiękniejsze 5 lat wspólnego tańca. Prawdą jest, że dnia 21.12.2021 odszedł człowiek, który kochał całym sercem i którego ja kochałam i kocham najmocniej na świecie. Nasze serca pękły ale złożą się kochanie tam na górze. Będziemy się sobą opiekować. Kochamy Cię ❤️ Wierzcie mi - też w to nie wierzę. Długo nie uwierzę. I na ten moment to co się stało potrzebuje ciszy...", pożegnała tancerza Ewelina Bator.
Kilka dni po śmiercią tancerza kobieta zaapelowała do fanów i mediów, aby nie spekulowali, na temat przyczyn śmierci mężczyzny. Jak donosił dziennik „Fakt” w sprawie śmierci Żory, zostało wszczęte przez prokuraturę śledztwo m.in. przeprowadzono sekcję zwłok 34-latka.
Ostatnie pożegnanie Żory Korolyova odbyło się 05.01.2022 r. o godz. 13.30 we franciszkańskim kościele pw. św. Antoniego z Padwy przy ul. Senatorskiej 31 w Warszawie. Po mszy żałobnicy udali się na Cmentarz Północny, gdzie pochowano mężczyznę.
Czytaj także: Maciej Pela przyznał się do zdrady. "Trzeba to wziąć na klatę"
Pogrzeb Żory Korolyova, Warszawa, 05.01.2022 rok
Ewelina Bator wciąż przeżywa śmierć ukochanego Żory Korolyova
Ewelinie Bator trudno jest pogodzić się ze śmiercią ukochanego. Sytuacja ta jest dla niej szczególnie dotkliwa i bolesna. Jak sama zaznaczyła, pierwszy miesiąc po odejściu tancerza był dla niej najgorszym okresem w życiu. Kobieta wraca wspomnieniami do Żory, zamieszczając w mediach społecznościowych jego fotografie. Na początku 2022 roku popełniła poruszający wpis o zmarłym partnerze, w którym przyznała, że intensywnie zastanawia się nad ludzkim istnieniem i stara się nie złościć na to co nieuchronne. Przyznała też, że dalsi znajomi nie wiedzą, jak mają się przy niej zachować.
„Każdy z nas wie, jaki czeka nas koniec ziemskiej podróży…A jednak mało kto o nim myśli… rozmawia. Od 45 dni myślę, rozmawiam, zadaje pytania, pogłębiam wiarę i staram się nie złościć, nie nienawidzić – staram się wszystkie te emocje obrócić w akceptację, wdzięczność, w modlitwę. Dalsi znajomi mnie widzą i trochę uciekają wzrokiem… Boją się, że powiedzą coś, czego nie powinni albo, że może ja nie jestem gotowa, żeby się z Nimi zobaczyć… Myślę o tym… Sama zastanawiam się, co ja bym zrobiła na ich miejscu, też nie wiem…”, rozpoczęła swój wpis ukochana Żory.
Ewelina Bator opisała również, jak wygląda jej codzienność po stracie ukochanego. Podkreśla, jak bardzo brakuje jej obecności partnera, czy to w rzeczywistości, czy to we śnie.
„Powrót do pracy… Pierwszy samotny spacer z psem, pierwsze wejście do domu – chcesz przecież coś opowiedzieć – o tym co właśnie się stało i czujesz, że nie masz komu… Masz! Czuje, że nie muszę mówić tego w domu, mogę mówić wszędzie – bo ta osoba jest, jest bardziej niż była wcześniej. Wreszcie sny…śni się każdemu, tak pięknie…A mnie nie…złoszczę się, nie rozumiem…później przychodzi taka myśl…Jak często mi się śniłeś kiedy byłeś? Nie za często… I wiem, że jest…akceptuje…przestaje się złościć…przychodzi sen…”, opisywała kobieta.
W jednym z wpisów Ewelina Bator ujawniła, jak brzmiały ostatnie słowa Żory, które do niej wypowiedział. Jednocześnie przyznała, że dostała mnóstwo wiadomości i słów wsparcia od internautów, którzy przeszli bądź przechodzą podobną żałobę. Dzięki temu wie, że nie jest jedyną osobą na tym świecie, którą spotkała tragedia i nie cierpi w osamotnieniu.
„Szybko dotarło do mnie, że to wszystko tak boli, bo tak mocno skupiłam się na tym ile JA straciłam….odwracam to, myślę ile TY zyskałeś będąc w tym idealnym świecie ….Bo wiem, że nasze ostatnie słowa DO ZOBACZENIA zostały wypowiedziane na głos i że tak właśnie będzie… Miliony wiadomości… Dzięki którym rozumiem, że nie jestem jedyną osobą na świecie, którą spotkało tak niespodziewane odejście najbliższej osoby… Myśl, że jestem jedyna runęła… Nie cierpisz sama… Nie tylko Ty musisz sobie z tym poradzić”, podkreśla Ewelina Bator.
Na koniec przyznała, jak ważne jest, aby się nie poddać, tylko dalej żyć dla siebie i innych.
„Wreszcie to słowo ŻAŁOBA ( zbiór niekończących się emocji ) …przetłumaczyłam JE sobie C’mon, C’mon – DAJESZ! DAJESZ! Dziękuję Wam! WY WIECIE! OBIECUJE… C’MON C’MON. Pozwolenie sobie na słabość to też NASZA SIŁA. Trzymajmy się”, zakończyła swój wpis Ewelina Bator.
Czytaj także: Tak Górniak chce być traktowana za oceanem, izoluje się od innych artystów. Osobny hotel to dopiero początek