Dzięki Elvisowi Presleyowi wciągnęła się w muzykę, pokochała swojego szefa. Tajemnice Marii Szabłowskiej
Dziś jej urodziny...
Bez wątpienia jest ikoną polskiego dziennikarstwa muzycznego. Głos Marii Szabłowskiej znają miliony słuchaczy Polskiego Radia, z którym związana jest od ponad 50 lat, a także fani programu Wideoteka dorosłego człowieka. „Ja nie mam wykształcenia muzycznego, muzyką zajmuję tylko z miłości”, mówiła w jednym z wywiadów. Jakie tajemnice skrywa jej życie? Jaka prywatnie jest Maria Szabłowska? Sprawdzamy w dniu jej 78. urodzin.
[Artykuł aktualizowany 26.09.24 r.]
[Ostatnia publikacja na Viva Historie 28.09.2024 r.]
Kariera Marii Szabłowskiej. Pochodzenie, dorastanie, praca
Maria Szabłowska urodziła się 26 września 1946 roku. Wychowywała się na Saskiej Kępie w domu z ogrodem, w którym nie brakowało warzyw i owoców. Kwiatowe grządki wręcz odurzały zapachem. Była w szkole średniej, gdy rodzice się rozwiedli. Tata dziennikarki przeprowadził się do Falenicy, a mama wyjechała do Danii. Wtedy Maria Szabłowska została sama w domu. Muzyką zainteresowała się dzięki mamie i… pewnemu artyście.
„Dzięki niej od dziecka słuchałam Radia Wolna Europa, a potem Radia Luxembourg. Nocami nadawali listę przebojów, fala czasem uciekała i trudno się tego słuchało, a wszystkie pozycje trzeba było zanotować w zeszyciku. Przyjaciel taty przysyłał mi płyty gramofonowe z USA. Słuchałyśmy też z mamą Polskiego Radia, audycji „Muzyka i aktualności”, w której potem zaczynałam pracę w radiu”, opowiadała na łamach Gali. W Radiu Wolna Europa usłyszała Elvisa Presleya i dała się ponieść jego energii. To bez pamięci wciągnęło ją w muzykę. „Ja tak naprawdę właśnie dzięki Presleyowi wciągnęłam się w muzykę”, zwierzała się.
Z kolei tata nauczył ją jeździć na łyżwach, pływać. Dzięki niemu zawsze kroczy do celu. „Zapamiętałam to na całe życie, że nawet jeśli coś nie wychodzi, zawsze warto próbować”, dodawała.
Zanim Maria Szabłowska związała się z dziennikarstwem, szukała swojej ścieżki. Studiowała arabistykę na Uniwersytecie Warszawskim. A do radia trafiła przez przypadek. „Przypadkowo zdarzyło się tak, że zaprosiła mnie do radia, jako gościa, Sylwia Sokorska która była ze mną na roku w Instytucie Orientalistyki. Prowadziła w rozgłośni harcerskiej magazyn „Nie tylko dla dziewcząt” i chciała, bym powiedziała parę słów o arabistyce, która była wówczas mało znanym kierunkiem”, opowiadała dziennikarka w wywiadzie dla Wirtualnych Mediów. Rozmowę przeprowadził z nią Tadeusz Sznuk. Po wszystkim Andrzej Korzyński, który był szefem Młodzieżowego Studia Rytm zaproponował jej, by przyszła na próbę do studia. Brakowało im kobiecego głosu. „Oni na mnie popatrzyli i zaprosili mnie na próby mikrofonowe. Szukali wtedy młodych dziennikarzy do prowadzenia audycji dla młodzieży”, dodawała Michałowi Misiorkowi w Plejadzie.
I tak, Maria Szabłowska ze studium dziennikarskiego trafiła do Polskiego Radia, gdzie debiutowała audycją w Studio Rytm. Z rozgłośnią związała się na stałe, poczuła jego magię. Następnie prowadziła Muzykę i Aktualności, Muzykę Nocą, Magazyn Muzyczny Rytm, Muzyczny Przewodnik Towarzyski, Muzyczną Jedynkę oraz Leniwą Niedzielę.
Na ekranie pojawiła się pod koniec lat 70. w Telewizji Polskiej. Widzowie mogą pamiętać Marię Szabłowska z programów Stare, nowe, najnowsze, Kawy czy herbaty? u boku Jacka Żakowskiego.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Prowadził Wideotekę dorosłego człowieka, później zniknął. Jak dzisiaj wygląda rzeczywistość Krzysztofa Szewczyka?
W końcu razem z Krzysztofem Szewczykiem prowadziła format Dozwolone od lat 40. Gościli największe gwiazdy – Violettę Villas, Czesława Niemena, Seweryna Krajewskiego czy Marka Grechutę. Z czasem zauważyli, że brakuje im energii, którą dawałby program na żywo. Tak format zmienił się w Wideotekę dorosłego człowieka.
„Powstała jak gdyby z poprzedniego programu, „Dozwolone od lat 40-stu”. Ukazywał się on raz w miesiącu, czyli rzadko. Wtedy marzyliśmy o tym, żeby program nadawany był na żywo oraz częściej i to się spełniło. […] Niektórzy uważają, że to nie jest program misyjny i to, że pokazujemy polską, czy światową piosenkę to co najwyżej popkultura, a nie kultura. Ja jednak jestem pewna, że piosenka jest częścią kultury; że polska piosenka to polska kultura, ponieważ żadna książka, żaden spektakl, żaden film nie ma tak ogromnej liczby odbiorców, jak może mieć piosenka, jeśli jest dobra”, mówiła w 2011 roku w rozmowie z Wirtualnymi Mediami.
Maria Szabłowska, Krzysztof Szewczyk, Wideoteka Dorosłego Człowieka, 2010
Nie ma zbyt wielu osób, które posiadają tak rozległą wiedzę o muzyce. Maria Szabłowska przyjaźni się z wieloma artystami, przyglądała się rozwojowi polskiej sceny artystycznej. Dziennikarka docenia też młode pokolenie twórców, ale podkreśla, że mają o wiele trudniej, jeśli chcą zaistnieć w branży. „Przecież teraz każdy może wrzucić swoje piosenki do sieci. Konkurencja jest ogromna. Naprawdę trzeba się czymś wyróżniać lub mieć dużo szczęścia, by się przebić. Oczywiście, udział w talent show czasem w tym pomaga”, komentowała w Plejadzie.
Maria Szabłowska prywatnie. Kto jest jej mężem?
A jak wygląda życie prywatne Marii Szabłowskiej? Nie traci pogody ducha i zaraża pozytywną energią... Od prawie 50 lat jest w szczęśliwym związku z dziennikarzem, Markiem Lipińskim. Poznali się w studio Polskiego Radia. Ona była początkującą reporterką, a on jej ówczesnym szefem.
„Była ambitna i obowiązkowa, a jednocześnie żywiołowa, spontaniczna i uparta”, opowiadał. Długo nie potrafili dojść do porozumienia. Zdarzało się, że dochodziło do kłótni. Właśnie te spięcia na polu zawodowym bardzo ich do siebie zbliżyły. Dziennikarka zdradzała, że nie od razu trafiła ją strzała amora, ale tych dwoje coś ich do siebie przyciągało. „Najwyraźniej najpierw musieliśmy się porządnie wykłócić, no i pewnie dzięki temu panuje teraz w naszym związku niemal stoicki spokój”, opowiadał na łamach Rewii Marek Lipiński.
Czytaj też: Maria Szabłowska i Marek Lipiński: nieraz spierali się w pracy, potem zostali małżeństwem
Kiedy ujawnili, że łączy ich coś więcej niż zwykłe koleżeństwo, dochodziły do nich głosy, że niedobrze, gdy małżonkowie pracują w tym samym zawodzie. „A ja uważam, że wręcz przeciwnie. Nikt tak nie zrozumie pracy dziennikarza radiowego, jak inny radiowiec. Tego, że czasem trzeba pójść do pracy w nocy lub dłużej zostać w montażowni, albo gdzieś pojechać. Mój mąż nigdy nie uważał, że miejsce żony jest tylko w domu”, tłumaczyła Maria Szabłowska w Rewii.
Maria Szabłowska, Marek Lipiński, 2012 rok
Dziennikarze cenią swoje umiejętności. Ich charaktery świetnie się uzupełniają. A Marek Lipiński nie ukrywa, że wiele rzeczy jest zasługą ukochanej. „Żona nie ma sobie równych, jeśli chodzi o gotowanie, miłość do kwiatów i pielęgnowanie ogrodu. Jej pogodne usposobienie jest dobre na wszystko. Zjednuje sobie wszystkich i tworzy cudowną atmosferę”, tłumaczył.
Wspólnie stworzyli szczęśliwy i kochający dom. Para doczekała się też córki, Małgorzaty. Dziś ich pociecha rozwija swoją karierę i sama jest dumną mamą. „Powiodło jej się w życiu. W pewnym sensie powieliła moją drogę. Najpierw poszła do szkoły komputerowej, ale zorientowała się, że to nie to. Zdała więc na ASP. Tam poznała męża, który był jej profesorem. Mają dwoje dzieci, własne studio projektowe. Fajnie im się układa. Małgosia jest wyważoną osobą, w czym przypomina mi mojego tatę. Kiedy dzieje się coś złego, ja najczęściej się wzburzam, denerwuję, a ona to załatwia na spokojnie, z dużą dorosłością. To fantastyczna cecha”, dodawała w rozmowie z Dobrym Tygodniem.
Dzień dobry TVN, Maria Szabłowska z mężem, 2022
Maria Szabłowska i Marek Lipiński podzielają wspólne pasje. Nie tylko te zawodowe. Para spełnia się w roli dziadków, a także spędza wolny czas w podróży. „Objechaliśmy samochodem Sycylię, Sardynię, Korsykę, Lampedusę oraz norweskie fiordy”, wymieniali w jednym z wywiadów. Wielbicielka muzyki spełnia się też wspaniale w roli babci.
Przy okazji urodzin życzymy dziennikarce kolejnych lat pełnych zdrowia i miłości!
Źródło: Kobieta.pl Wirtualne Media, Plejada.pl, Wikipedia
Maria Szabłowska, Dzień Dobry TVN, 2021