Reklama

Ich wzajemna niechęć zmusiła producentów do wprowadzenia drastycznych zmian. Choć Beata Tadla i Jarosław Kret rozstali się na początku marca tego roku, wciąż pracują razem w tej samej stacji: ona współprowadzi program informacyjny 24 godziny w Nowa TV, zaś on po jego emisji prezentuje pogodę. Po kilku mniej i bardziej niezręcznych sytuacjach z udziałem ekspary producenci znaleźli w końcu rozwiązanie tej kłopotliwej sytuacji.

Reklama

Beata Tadla i Jarosław Kret - wzajemna niechęć okazywana na antenie Nowa TV

Widzowie mogli zauważyć, że za każdym razem, gdy Jarosław Kret i Beata Tadla pojawiali się razem na wizji, robiło się niezręcznie. Było to o tyle nieuniknione, ponieważ formuła programu zakłada, że pod koniec każdego wydania prowadzący wiadomości odbywają krótką, żartobliwą rozmowę z prezenterem pogody. Ten zaś po przerwie reklamowej przechodzi do pracy.

Nietrudno się domyślić, że gdy program prowadziła Beata Tadla, zdarzało jej się komentować w dosyć złośliwym tonie wypowiedzi Jarosława Kreta oraz ignorować go, nie odwracając nawet głowy w stronę pogodynka.

Jednak, jak donosi portal Wirtualnemedia.pl, problem ten udało się włodarzom stacji skutecznie rozwiązać!

Nowa TV podjęła rozwiązała problem wzajemnej niechęci Tadli i Kreta na antenie

Najwidoczniej sytuacja zaczęła irytować stację, ponieważ redaktorzy serwisu Wirtualnemedia donoszą o technicznej zmianie, jaka zaszła w realizacji programu. Po zakończeniu wydania 24 godziny... po prostu zlikwidowano rozmowę z pogodynkiem. Co ciekawe jednak, została ona wprowadzona jedynie w te dni, w których prowadzącą wiadomości jest Beata Tadla, zaś prezenterem pogody Jarosław Kret. Kiedy kombinacja jest inna, wykorzystana zostaje stara formuła.

Reklama

Być może już niebawem problem ten zostanie rozwiązany na stałe, ponieważ Beata Tadla ma według ostatnich doniesień przejść do głównego wydania Informacji w Polsacie i tam prezentować newsy z Polski i świata

Reklama
Reklama
Reklama