Reklama

Z domu Tadeusz Müllera pozostały jedynie zgliszcza. Posesja była już prawie gotowa, aby w niej zamieszkać - generalny remont trwał już 1,5 roku i powoli zmierzał ku końcowi. Syn Magdy Gessler był w stanie pojawić się na miejscu dopiero po tygodniu od tragicznego wydarzenia. Na swoim Instagramie opublikował dramatyczne zdjęcia spalonego domu. Napisał też, jak ważne było dla niego to miejsce.

Reklama

Pożar domu Tadeusza Müllera

Do tragedii doszło 17 styczna tego roku. Dom Tadeusza Müllera na Podlasiu stanął w płomieniach, a ogromny pożar gasiło 11 wozów strażackich. „Przystąpiono do dogaszania i częściowej rozbiórki nadpalonej konstrukcji, by dogasić tlące się elementy”, mówił Super Expressowi st. kpt. Wojciech Sokołowski, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Wysokiem Mazowieckim. Wyjaśnił również, że chociaż konstrukcja główna utrzymała się, to niestety jest w znacznej części nadpalona.

Tadeusz Müller udał się na spalone ruiny swojej posesji i zamieścił w mediach społecznościowych dramatyczne zdjęcia zniszczonego domu wraz z poruszającym opisem. Podzielił się historią domu i swoimi uczuciami w związku z trudną stratą, którą porównuje do utraty bliskiej mu osoby.

Czytaj także: Spłonął dom Tadeusza Mullera na Podlasiu. „Jestem zdruzgotany tym, co się stało”

Piotr Molecki/East News

Tadeusz Muller, 10-lecie programu Kuchenne Rewolucje, Warszawa, 06.03.2020

Tadeusz Müller pokazał zdjęcia spalonego domu

Zabytkowy dwór zbudowany w 1933 r. był niesamowitym spełnieniem moich marzeń. Miejsce pokochałem od razu dzięki unikatowej architekturze, historii i cudownym sąsiadom, którym zależało, aby symbol wsi Radziszewo Króle nie popadł w ruinę”, napisał restaurator na swoim Instagramie. Jest to dopiero wstęp do poruszającej historii domu, a także zaangażowania, pracy i serca, jakie Tadeusz Müller włożył w odnowę tego wyjątkowego miejsca.

Plany na posiadłość były już wyraźnie rozrysowane. Według niego dom był idealny do stworzenia małego pensjonatu na siedem pokoi i prowadzenia warsztatów z jego warzywnej kuchni. Posiadłość leży w 100 proc. na glinie, z której jego narzeczona miała korzystać w swojej pracowni ceramicznej stworzonej w spichlerzu. Remont trwał od 1,5 roku, a dom był już niemal gotowy. W lutym narzeczeni mieli już w nim nocować. Niestety, tego momentu nie udało się doczekać.

Strata domu w pożarze to koszmarne doświadczenie, jest jak odejście bliskiej osoby. Odczucia są takie, jakby miało się grypę połączoną z depresją doprawioną żałobą”, napisał Tadeusz Müller w swoim poście. Widok był dla niego druzgocący. Niestety, nawet oddział Ochotniczej Straży Pożarnej w sąsiedztwie posesji nie podołał walce z okrutnym żywiołem.

Reklama

Czytaj także: Tadeusz Müller stracił dom na Podlasiu. Na kupno wymarzonego miejsca restaurator musiał zaciągać pożyczkę

Reklama
Reklama
Reklama