Reklama

Wczoraj na Facebooku i Instagramie Szymona Hołowni pojawiło się oświadczenie o tym, że prezenter rezygnuje z udziału w kolejnej edycji Mam Talent. Gospodarz show nie podał powodu swojej decyzji, ale jego fani i część środowiska medialnego od razu powiązała ten krok z innym planem Szymona Hołowni. Mianowicie domyślono się, że 43-latek nie chce być kojarzony z rozrywkowym show, bo będzie startował w wyborach prezydenckich. Jaka jest prawda?

Reklama

Szymon Hołownia o udziale w wyborach na prezydenta Polski

Przypomnijmy, w jaki sposób Szymon Hołownia ogłosił wczoraj swoje rozstanie z Mam Talent. „A już w sobotę - po raz ostatni... Po 12 latach. Szmat czasu. Pewnie napiszę o tym coś więcej (choć sporo o kulisach mojego wejścia w tę przygodę już powiedziałem w naszej ostatniej książce pisanej z Marcin Prokop, „Pół na pół”). Ale rekapituluję to sobie już dziś. Mnóstwo wspaniałych ludzi za kulisami, na scenie. Długie dni i wieczory z najlepszą na świecie ekipą. Stworzenie duetu (a to bardzo trudna rzecz) z Marcinem. Nowe telewizyjne umiejętności. Dobre (a czasem trudne) emocje... Odchodzę z Mam Talent TVN, bo dałem temu programowi wszystko, co mogłem dać, a gdy coś się kończy, coś się zaczyna”, pisał 43-latek w sieci.

Dziś dziennikarz zamieścił z kolei oświadczenie, którym dał znać, że coraz poważniej myśli o wejściu do polityki. „Dziękuję wszystkim, którzy tak żywo interesują się tym, czy wezmę udział w nadchodzącej kampanii mającej wyłonić spośród nas następnego Prezydenta RP. Bardzo się cieszę i jestem naprawdę poruszony tymi setkami (czy już raczej tysiącami) głosów wsparcia i zachęty, które teraz dostaję, opowieściami o nowej nadziei, którą ten pomysł w wielu miejscach i osobach obudził. Za pojawiające się też głosy krytyczne też dziękuję - jeśli wykraczają poza hejt, dają do myślenia”, napisał Szymon Hołownia.

Pisarz nie dał ostatecznej odpowiedzi, ale wspomniał o trwających procesach, które przeprowadza każdy, kto rozważa start w wyborach. „Sprawa jest bardzo poważna. Odpowiedzialne podejście do niej wymaga wielu badań, rozmów, namysłu, naprawdę ciężkiej pracy. Wiem i widzę, że wielu kolegów i koleżanek z mediów nie wytrzymuje już ciśnienia, ale proszę o odrobinę cierpliwości. :) Gdy podejmę decyzję, jakakolwiek by nie była - dowiecie się o niej najpierw Wy, moi Czytelnicy i Odbiorcy, dowiecie się jako pierwsi i ode mnie, bezpośrednio”, dopisał 43-latek.

Trzymamy za słowo! Głosowalibyście na dziennikarza?

Reklama

Mateusz Gasiński
Reklama
Reklama
Reklama