Juan Pablo Escobar, który od lat 90. ze względów bezpieczeństwa posługuje się nazwiskiem Sebastian Marroquin, po raz kolejny skrytykował serial Netflixa. „Narcos” opowiada historię jego ojca, najsłynniejszego narkotykowego bossa w historii, Pablo Escobara.

Reklama

Syn Pablo Escobara skrytykował serial „Narcos”

Tym razem syn Pablo Escobara w wywiadzie dla „El Periodico” zwrócił uwagę na sposób przedstawienia narkotykowych bossów w serialu „Narcos”. Zdaniem Marroquina, który nie ma nic przeciwko pokazywaniu na ekranie różnych historii, przestępcy i ich poczynania w serialu Netflixa są nadmiernie gloryfikowani. To sprawia, że stają się bohaterami dla młodzieży. Syn Escobara zdradził, że dostaje mnóstwo listów od młodych chłopaków, którzy chcą być tacy jak jego ojciec. „Przysyłają mi zdjęcia w wąsach i z tą samą fryzurą. Pytają, czy są do niego podobni”, powiedział syn Escobara. „Proszą mnie o pomoc, bo chcą być tacy jak mój ojciec. Serial sprawił, że w oczach młodzieży stał się bohaterem. Myślą, że bycie przemytnikiem narkotyków jest cool”.

Syn Pablo Escobara krytykował Netflixa już wcześniej

Sebastian Marroquin krytykował Netflixa już wcześniej. Mimo że serial „Narcos” nie jest dokumentem, gdy amerykański gigant udostępnił drugi sezon serialu, syn Pablo Escobara, który był naocznym świadkiem różnych wydarzeń z życia ojca, wytknął Netflixowi wszystkie błędy (dokładnie 28), zaś produkcję nazwał „obraźliwą”. Chodziło między innymi o to jak przedstawiono brata matki, Carlosa Henao - jako dilera, mimo że w rzeczywistości był architektem, a także o ulubioną drużynę piłkarską Pablo Escobara - nie było to Atletico Nacional, a Independiente Medellin. Chodziło też o insynuacje dotyczące jego matki, Marii Victorii Henao, która wedle scenarzystów dla bezpieczeństwa nauczyła się posługiwać bronią. Syn Escobara zdecydowanie temu zaprzeczył.

Zresztą, sam Sebastian Marroquin chętnie opowiada o życiu Pablo Escobara: wystąpił w filmie dokumentalnym „Grzechy mojego ojca” z 2009, gdy postanowił skontaktować się z ofiarami ojca. Z kolei w 2014 roku wydał książkę „Pablo Escobar: Mój ojciec”.

Zobacz także

Kim był Pablo Escobar?

Syn biednego kolumbijskiego rolnika, Pablo Escobar, do dzisiaj jest nazywany „królem kokainy”. Był najsłynniejszym przemytnikiem tego narkotyku w historii i jednym z najbogatszych ludzi świata. Kolumbijczyk był przywódcą kartelu z Medellin, który w latach 80. odpowiadał za 80 procent przemycanej kokainy do Stanów Zjednoczonych, która była wtedy na rynku. Jego grupa przemycała 15 ton białego proszku dziennie. Mieszkańcy Medellin, jego rodzinnego miasta, kochali go nad życie. W końcu Pablo Escobar hojnie wspierał lokalną społeczność: rozdawał pieniądze biedakom, budował domy dla bezdomnych, boiska piłkarskie, a nawet ZOO. Z drugiej strony, odpowiada za wiele krwawych zamachów terrorystycznych w Kolumbii. Po jednym z nich, gdy w 1989 roku podłożył 500 kilogramów dynamitu w centrum Bogoty, zbijając 52 cywilów i raniąc ponad tysiąc kolejnych, społeczeństwo zaczęło się od niego odwracać. To był początek jego końca.

W 1976 roku Pablo Escobar poślubił Marię Victorię Henao, potocznie nazywaną Tatą Escobar. Para doczekała się dwójki dzieci: 40-letniego Sebastiana Marroquina i 33-letniej Manueli Escobar.

„Don Pablo” po latach pościgu został zabity 2 grudnia 1993 roku przez kolumbijską policję.

Reklama

Polecamy też: Angelina Jolie nakręciła film dla Netflixa. Opowiada o jednym z najsłynniejszych mordów XX wieku

Reklama
Reklama
Reklama