Dorota Wellman 5 lat starała się o dziecko: „Każdy dzień, kiedy się nie udawało, był dniem rozpaczy...”
Dziennikarka do dziś odczuwa skutki walki z niepłodnością
Choć najczęściej widzimy ją w pracy, najważniejsza jest dla niej rodzina. Dorota Wellman przyznała w ostatnim wywiadzie, że postaranie się z mężem Krzysztofem o jej powiększenie było bardzo trudne. 30 lat temu dziennikarka walczyła z niepłodnością. Dopiero 5 lat starań przyniosło efekt w postaci upragnionego syna. Jakub ma dziś 28 lat.
Dorota Wellman: problemy z ciążą
W rozmowie z DzieńDobryTVN.pl gospodyni porannego programu przyznała, że rozumie wszystkie panie, które przechodzą przez trudny proces starań o ciążę. Każda nieudana próba to kolejne łzy i jeszcze silniejsze marzenie o potomstwie… „To jest bardzo tragiczny moment w życiu kobiety, kiedy uświadamia sobie, że może nie mieć dzieci, które bardzo chce. […] Każdy dzień, kiedy się nie udawało, był dniem rozpaczy. Do piekła bym trafiła, żeby mieć dziecko. Tak mi bardzo na tym zależało”, wspominała przed kamerą ulubienica widzów.
W tym samym materiale podkreśliła, że lekarze zaproponowali jej terapię hormonalną. Jej negatywne skutki gwiazda widzi i czuje do dziś. Starania o ciążę, które miały miejsce około 30 lat temu, wpłynęły na przykład na sylwetkę i wagę gwiazdy. „Wzięłam tyle hormonów, że powinnam nimi sikać. Jestem z tego powodu bardziej otyła, niż powinnam być, bo niestety u mnie ta karuzela hormonalna trwa, ale mam to gdzieś, bo nieważne jest to, że jestem gruba, ale że mam mojego syna - króla mojego świata”, mówiła z uśmiechem Dorota Wellman.
CZYTAJ TEŻ: Dorota Wellman codziennie zaraża widzów optymizmem, a jaka jest prywatnie? Oto mężczyźni jej życia
Syn Doroty Wellman, 2011 r.
Jaką mamą po narodzinach syna była Dorota Wellman?
Gdy urodził się Jakub, prezenterka chciała ochronić go od wszystkiego, co jej zdaniem było ówcześnie złe. Gdy przesadzała, interweniował mąż. „Krzysiek wie, kiedy powiedzieć: "Weź się kobieto opanuj, nic mu się nie stanie, jak wyjdzie na podwórko". Bardzo mnie stawiał do pionu, żeby tak naprawdę do końca nie zwariować”, przyznała dziennikarka w rozmowie z DzieńDobryTVN.pl.
60-latka dopinguje wszystkim parom, które obecnie starają się o potomstwo. Pierwszym krokiem do sukcesu jest jej zdaniem szczerość w związku. „Trzeba na ten temat rozmawiać, nie zostawiać tego jako rzeczy, która nas zjada od środka i nie przeżywać tej tragedii w samotności, bo w parze jest wielka siła, żeby to przetrwać i żeby się nie poddać w jakimś momencie. [...] Trzeba też próbować różnych możliwości leczniczych, choć wiem, że stoją za tym finanse i nie poddawać się po pierwszym nieudanym razie”, zakończyła Dorota Wellman.
Przypomnijmy, że już kilka lat temu 60-latka opowiadała o problemie z przeszłości. Wtedy wprost nazwała niepłodność swoją życiową traumą. „W pewnym momencie całkowicie się załamałam, miałam poczucie niespełnienia, mówiłam sobie, że jestem gorsza od innych. Doszło do tego, że niemalże gardziłam sobą, ciągle się oskarżałam: „Wszystkim się udaje, a tobie nie. Jesteś beznadziejna”, opowiadała Dorota Wellman Faktowi.
Mamy nadzieję, że jej wyznanie doda siły i odwagi, tym którzy teraz tego potrzebują.
Rodzina Doroty Wellman, 2007