Syn Beaty Tadli po wyborach parlamentarnych zamieścił w mediach społecznościowych wpis, z którego wynika, że myśli o wyjeździe z kraju. Czy myśli o tym poważnie? W rozmowie z mediami dziennikarka postanowiła wypowiedzieć się na ten temat.

Reklama

Beata Tadla o decyzji syna

Beata Tadla ma synem rewelacyjną więź. Jan Kietliński jest najważniejszym mężczyzną w jej życiu. Oboje są dla siebie największym wsparciem w najtrudniejszych chwilach. Jak dziennikarka zareagowała na wieść, że jej jedyne dziecko myśli o wyjeździe z kraju?

„Z synem rozmawiamy bardzo dużo. Nie powiem, że to są rozmowy o polityce, bo polityka to całe nasze życie, rozmowa o tych, którzy dokonują wyborów w każdej branży, to wszystko co nas otacza. Rozmawiamy o życiu i bardzo to lubimy. (…) Moja rola mamy Janka skończyła się już dawno temu”, ,skomentowała rozmowie z dziennikarzem Faktu Beata Tadla. Gwiazda podkreśliła, że o komentarz w tej sprawie należy pytać jej syna.

Już kilka lat temu w wywiadzie VIVY! Jan Kietliński wspominał: „Chcę wyjechać z Polski do większego kraju, gdzie będę mógł się rozwijać”.

Zobacz także

Beata Tadla o więzi z synem w wywiadzie VIVY!

Mocno sobie ufamy. A ja nie jestem mamą kontrolującą zeszyty, dociekającą minuta po minucie, co robił i z kim był. Sam o wszystkim, lub prawie wszystkim, opowiada. Nastolatek ma już swoje życie. Nie zawsze kompatybilne z moim to oczywiste. Nie wychowuję go na mojego klona. Zawsze go przekonywałam do samodzielnych decyzji”, podkreślała Beata Tadla w wywiadzie udzielonym VIVIE! w styczniu 2015 roku.

Dodała również, że nie ma dla nich tematów tabu, nie mają przed sobą tajemnic i w ich relacji najważniejszych jest dialog.

„Tylko raz zdarzyło się, że ją okłamał. Prawda szybko wyszła na jaw. Zrozumiał, że zawiódł jej zaufanie. „Bardzo się zdenerwowałam, a jemu było potwornie wstyd”, powiedziała dziennikarka. Gdy przyłapała go na wyrzucaniu jedzenia, zabrała mu telefon. „Nie będzie mojej zgody na marnowanie jedzenia!”, ostrzegła. „Jeśli nie zjesz kanapki, oddaj ją komuś głodnemu”. Jednak nigdy nie stosowała w wychowaniu systemu kar i nagród. Uważa, że wiele ważniejszy jest dialog” – pisał w swoim niedawnym tekście na łamach viva.pl Roman Praszyński.

Reklama

Zobacz, jak pozowali wspólnie w sesji VIVY!

Reklama
Reklama
Reklama