Reklama

Sprawa Ewy Tylman znów powraca. W 2015 roku historią mieszkanki Poznania żyła cała Polska. Ewa Tylman zaginęła w niewyjaśnionych okolicznościach, wracając w nocy z imprezy firmowej w towarzystwie Adama Z. Poszukiwania trwały sześć miesięcy, w końcu ciało dziewczyny odnaleziono w Warcie. Adam Z. został zatrzymany, a tego samego dnia na policję zgłosiła się Karolina K., która twierdziła, że widziała, jak w noc zaginięcia Ewy Tylman na moście widziała chłopaka, który szarpał się z dziewczyną. Adam Z. początkowo przyznał się do zabójstwa, ale później wielokrotnie zmieniał zeznania. W kwietniu tego roku podejrzanego uniewinniono. Teraz Karolina K. trafiła o sądu za składanie fałszywych zeznań. Czy ktoś zmusił ją do kłamstwa?

Reklama

Sprawa Ewy Tylman - świadek trafia do więzienia

„Kara musi być surowa, a więzienie w zawieszeniu byłoby karą rażąco łagodną. Bo nie oddaje szkodliwości społecznej tego czynu”, mówi sędzia Ewa Taberska, która podkreśla, że fałszywe zeznania mogły zaważyć na losie śledztwa w sprawie zaginięcia Ewy Tylman. Przede wszystkim były jednak jednym z kluczowych dowodów przeciwko kolegi Ewy, Adamowi Z., które zatrzymała policja. Karolina K. pójdzie do więzienia na dziesięć miesięcy w zawieszeniu na dwa lata. To właśnie ona twierdziła, że widziała, jak ktoś wrzuca dziewczynę do wody.

Przypomnijmy, co stało się z Ewą Tylman. Ostatni raz widziano ją 22 listopada 2015 roku. Wówczas w towarzystwie kolegi Adama Z. wracała z imprezy, ale potem ślad się urywa… Wersji jej tajemniczego zaginięcia było wiele. Zakładano, że została porwana, później pisano, że poślizgnęła się i wpadła do rzeki. Padały także głosy, że została uprowadzona przez handlarzy ludźmi. Pod koniec 2015 roku o zabójstwo Ewy został oskarżony jej kolega Adam Z.. Prokuratura postawiła zarzut zabójstwa z zamiarem ewentualnym Adamowi Z., który jako ostatni widział swoją koleżankę. Jego zeznania od samego początku budziły wątpliwości.

W trakcie eksperymentu procesowego mężczyzna opowiedział śledczym, że Ewa uciekała przed nim i sama wpadła do rzeki. Innym policjantom przyznał, że to on wrzucił nieprzytomną koleżankę do wody, ale później ze wszystkiego się wycofał. Jak więc zginęła Ewa Tylman? Na wiele pytań wciąż nie ma odpowiedzi, ale proces w sprawie zabójstwa Ewy Tylman zakończył się w kwietniu 2019 roku przed sądem w Poznaniu. Adam Z. został uniewinniony, sąd bowiem uznał, że oskarżony przede wszystkim nie miał motywu, by dokonać zabójstwa, a zgromadzone dowody w śledztwie, nie potwierdzają tezy przedstawionej przez prokuraturę, która twierdziła, że w czasie pięciu minut mogło dojść do zabójstwa.

Reklama

Pełnomocnik rodziny i poznańska prokuratura złożyły już apelację, ale sąd nie wyznaczył jeszcze pierwszego terminu. Sąd Okręgowy w Poznaniu wydał za to właśnie wyrok w sprawie Karoliny K., która zdaniem prokuratury dwukrotnie składała fałszywe zeznania w sprawie Ewy Tylman. Początkowo badano, czy do tych zeznań namawiał ją pracownik biura detektywistycznego. Obojgu groziło nawet do ośmiu lat wiezienia. Pracownik biura został jednak uniewinniony, a poznański sąd rejonowy uznał Karolinę K. winną i wymierzył jej karę 10 miesięcy bezwzględnego pozbawienia wolności.

East News
PRZEMYSLAW SZYSZKA / SE / EAST NEWS
Reklama
Reklama
Reklama