Strajk Kobiet w Warszawie: Dziennikarka zatrzymana przez policję. „Błysnęłam mu w twarz fleszem”
Obie strony wydały oświadczenia
Po godzinie szesnastej w poniedziałek 23 listopada rozpoczęła się planowana przez Strajk Kobiet blokada Warszawy. Tysiące osób zjawiło się w umówionym miejscu startu, czyli pod siedzibą Ministerstwa Edukacji. Niestety pokojowy spacer szybko zmienił swój scenariusz. Policjanci w jednej chwili wciągnęli do radiowozu dziennikarkę i fotoreporterkę Agatę Grzybowską, mimo że ta pokazywała im swoją służbową legitymację… Obie strony wypowiedziały się już w sprawie.
Agata Grzybowska na Strajku Kobiet – incydent z udziałem policji
Według relacji Agaty Grzybowskiej policjanci zabrali ją siłą do radiowozu tylko dlatego, że podczas wykonywania obowiązków służbowych, fotoreporterka oślepiła funkcjonariusza lampą aparatu. Zaraz po odjechaniu pojazdu policyjnego, tłum ruszył na ulicę Wilczą, gdzie znajduje się jeden z komisariatów. Po kilku godzinach protestu, a także zakończeniu czynności z udziałem pełnomocniczki dziennikarki, Agata Grzybowska została wypuszczona.
W nocy fotoreporterka agencji RATS (współpracująca także z Gazetą Wyborczą i Associated Press) tak opisywała całe zajście. „Już jestem w domu. Dziś została przekroczona kolejna granica. Kiedy wykonywałam swoją pracę, fotografując protest pod Ministerstwem Edukacji Narodowej, zostałam zaatakowana przez policjanta (tylko dlatego, że robiąc zdjęcie, błysnęłam mu w twarz fleszem), a następnie mimo okazania legitymacji prasowej, siłą wrzucona do radiowozu, gdzie próbowano mi wmówić, że to ja byłam agresywna. Zostałam przewieziona na komendę na Wilczej, gdzie oskarżono mnie o naruszenie nietykalności osobistej policjanta. Usiłowano mnie „podejść”, żebym przyznała się do winy. Absolutnie nie przyznaję się do stawianych mi zarzutów”, napisała Agata Grzybowska w sieci i dodała, że dziękuję wszystkim, którzy ją wspierali w tym trudnym czasie.
Z kolei pracownicy policji uważają, że w momencie zatrzymania nie mieli pojęcia, że Agata Grzybowska jest dziennikarką. „Jestem zwolennikiem, żeby najpierw każdą sprawę najpierw wyjaśnić, a później komentować bez zbyt wczesnego osądzania. Zarzut, za który Agata Grzybowska została zatrzymana dotyczy naruszenia nietykalności cielesnej policjanta. […] W momencie zatrzymania policjanci nie wiedzieli, że to jest fotoreporterka. Mimo to, że później zaczęła okazywać legitymację, to pamiętajmy, że mieliśmy już - choćby 11 listopada - przykład, aby wiedzieć, w którym momencie opuścić miejsce - mówię tu o fotoreporterach - aby nie wdawać się w bezpośrednie działania policyjne”, mówił w Faktach po faktach Mariusz Ciarka, rzecznik KGP.
Przedstawiciel policji dodał też, że wykonywany zawód nie zwalnia z odpowiedzialności za podejrzenie przestępstwa. Zdaniem Mariusza Ciarki Agata Grzybowska powinna też dołożyć większych starań, by uwypuklić wyglądem, że jest fotoreporterką. „Na miejscu jest mnóstwo innych fotoreporterów, którzy wykonują bezpiecznie swój zawód. Widziałem te nagrania, gdzie są w kamizelkach, są widoczni, rozpoznawani”, mówił rzecznik policji. Przypomnijmy, że 11 listopada w Warszawie poturbowana przez funkcjonariuszy została dziennikarka Renata Kim – mimo że miała na sobie odblaskową kamizelkę z dużym napisem PRESS.
Kinga Rusin o zatrzymaniu Agaty Grzybowskiej
Sprawę skomentowała też w swoich mediach społecznościowych Kinga Rusin. „Sprawa zatrzymania fotoreporterki Agaty Grzybowskiej podczas kobiecych protestów jest symboliczna. Dziennikarz-kobieta pokazująca prawdę i swoją legitymację to dla tej władzy najwyraźniej kwintesencja wroga. Dziennikarze zadający ostre pytania, obnażający kłamstwa czy dokumentujący prawdę, tekstem czy ZDJĘCIEM, to dla władzy realne zagrożenie”, napisała prezenterka. „Wara od dziennikarzy! Wara od kobiet!”, dodała.
Pełny wpis Kingi Rusin znajdziesz pod jej zdjęciem załączonym na dole strony. Mamy nadzieję, że kolejne przemarsze odbędą się w spokojniejszej atmosferze.
Kochane, Kochani,
już jestem w domu. Dziś została przekroczona kolejna granica.
Kiedy wykonywałam swoją pracę,...Opublikowany przez Agatę Grzybowską Poniedziałek, 23 listopada 2020