Reklama

Jej stan wciąż się pogarsza. Selma Blair w październiku ubiegłego roku zdecydowała się na szczere wyznanie. ,,Miałam symptomy od lat, ale nigdy nie wzięto ich na poważnie. (…) Prawdopodobnie mam tę nieuleczalną chorobę co najmniej od 15 lat. I czuję ulgę, że przynajmniej o tym wiem. I dzielę się tym z moją instagramową rodziną… Wy wiecie", napisała wówczas. Aktorka Szkoły uwodzenia i Legalnej blondynki opowiedziała o walce z chorobą. Gwiazda cierpi na stwardnienie rozsiane i niestety jej stan wciąż się pogarsza.

Reklama

Selma Blair: jak się czuje?

„Mam stwardnienie rozsiane. Pogarsza mi się. Dzięki łasce pana i sile woli, i wyrozumiałości producentów z Netflixa, mam pracę. Wspaniałą pracę. Jestem niepełnosprawna. Czasem się przewracam. Upuszczam rzeczy. Moja pamięć jest mglista. I moja lewa strona pyta o kierunek zepsutego GPS-a. Ale robimy to. I śmieję się, i nie wiem, co dokładnie będę robiła, ale staram się, jak mogę”, mówiła Blair opisując swoją chorobę. Codziennie toczy nierówną walkę z chorobą. Selma Blair ma słabszy wzrok i każda nawet najprostsza czynność jest dla niej największym wyzwaniem.

Stan zdrowia aktorki niestety wciąż się pogarsza. Nie pozwala jej już na to, by zajmować się siedmioletnim synem. Mały Arthur trafił pod skrzydła rodziny Blair, która rozpoczęła hospitalizację. Kilka dni temu za pośrednictwem mediów społecznościowych podzieliła się z fanami poruszającym zdjęciem i refleksją. Gwiazda tęskni za swoim synkiem. Kadr, który zamieściła na Instagramie chwyta za serce.

„Jestem tutaj. Nie jestem z moim synem. Jestem w miejscu, w którym ma mi się polepszyć. Muszę wierzyć w coś niepewnego. Dziwne. Liczę na duchy tego świata bardziej niż myślałam. Dziękuję. Ta podróż to docenienie oddechów wokół mnie. Bardziej niż mojego własnego. Potrzebuję Cię. Potrzebuję, aby ten chłopiec zobaczył, że robię rzeczy, o które sama bym siebie nie podejrzewała. Zrobię wszystko, co w mojej mocy, żebyśmy mogli ruszyć dalej. W zdrowiu i w chorobie”, napisała.

Gwiazda może liczyć na wsparcie przyjaciół i kolegów z planu. W licznych komentarzach nie szczędzili jej słów pocieszenia, dodawali otuchy i wiary.

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama