Produkcja programu Ameryka Express zabrała głos w sprawie skandalu!
„Przywiązujemy ogromną wagę do wysokich standardów etycznych”
Dziesiąty odcinek programu Ameryka Express wywołał prawdziwą burzę. Tuż po jego emisji rozpoczęła się dyskusja na temat jednego z zadań, które musieli wykonać jego uczestnicy. Polegało ono na pocałowaniu kilku nieznajomych osób na ulicy. Część komentujących uznała je za molestowanie seksualne. Głównym bohaterem skandalu został Filip Chajzer, który szybko przystąpił do wykonania zadania. W sieci pojawiło się wiele artykułów na ten temat. Głos zabrał także sam prezenter, a także prowadząca program Agnieszka Woźniak-Starak. Jaki jest finał tego skandalu?
Oskarżenia o molestowanie seksualne w Ameryka Express
Opinie internatów są podzielone. Jedni stają w obronie dziennikarza Dzień Dobry TVN twierdząc, że po prostu wykonywał zadanie w programie, inni nie mają wątpliwości, że to co się wydarzyło się na planie było niedopuszczalne. Agnieszka Woźniak-Starak przeprosiła za całą sytuację i przyznała, że jest jej wstyd za przebieg dziesiątego odcinka. Nie miała wpływu na jego scenariusz, lecz zastanawia się, czy w przyszłości podejmie się jeszcze prowadzenia programu.
Sprawa nadal budziła jednak kontrowersje. Do TVN i Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wystosowany został list otwarty krytykujący sytuację z programu. „Całowanie bez zgody jest molestowaniem seksualnym i naruszeniem godności, integralności cielesnej i psychicznej osoby, która tego doświadcza”, głosił.
Po upływie kilku dni internauci zauważyli, że kontrowersyjny odcinek zniknął z internetowego serwisu Player i nie można go więcej oglądać. Produkcja programu opublikowała też przeprosiny. „Kochani, przywiązujemy ogromną wagę do wysokich standardów etycznych na planie jak i na antenie. Mimo to w ostatnim, 10. odcinku naszego programu znalazła się konkurencja, która przez niektóre osoby mogła zostać odebrana jako niestosowna. Przepraszamy wszystkich, którzy poczuli się dotknięci, oglądając ten odcinek – produkcja „Ameryka Express”.
Mamy nadzieję, że to koniec medialnej burzy, z której wszyscy mogą wyciągnąć odpowiednie wnioski.