Smolasty w ostatniej chwili odwołał koncert. W sieci burza, fani nie kryją goryczy
Artysta zrobił to na 10 minut przed wejściem na scenę...
Znowu znalazł się w ogniu krytyki. Smolasty miał wystąpić na dniach Konstantynowa Łódzkiego. Niestety, ostatecznie do koncertu nie doszło, ponieważ 29-latek... odwołał go w ostatniej chwili. I to bez słowa wyjaśnienia. Gdy dziennikarze próbowali skontaktować się z nim i jego menedżerem, zignorowali ich.
[Ostatnia publikacja tekstu na Viva Historie 09.09.2024 r.]
Smolasty chciał odwołać koncert, został wybuczany. Później gęsto się tłumaczył
Ostatnie tygodnie z pewnością nie są dla niego dobrą passą. Najpierw głośno było o skandalu na koncercie Smolastego w Nysie: artysta najpierw spóźnił się aż dwie godziny, a następnie chciał zejść ze sceny, ponieważ twierdził, że nie ma siły dokończyć występu. O wszystko obwinił swojego menedżera, zaś ze sceny padło wiele wulgaryzmów.
Ledwo mogę śpiewać... Jestem dla was tutaj, uwierzcie mi. Mam tych koncertów, ku**a, tyle, że nie widziałem swojego psa przez trzy miesiące, swojej matki nawet... Nie mam siły. Ktoś chce mnie po prostu wydoić z hajsu. Jest mi przykro, że nie mogę zaśpiewać piosenki. Mam tak przetyrane gardło... Mój menadżer wpi***olił mnie w taką trasę koncertową, gdzie, k***a, mam dwa koncerty dziennie. Muszę jeździć po całej Polsce, ledwo żyję, pie****ę go w d**ę, zwalniam go dzisiaj i po prostu nie dajcie się nikomu wykorzystywać, okej? (...) Ja jestem przemęczony totalnie i ledwo żyję, potrzebuję być podłączony do kroplówki, żeby zagrać koncert dla was tutaj, mówił ze sceny.
Publiczność zaczęła buczeć i gwizdać i nie przyjmowała wymówek 29-latka. Ostatecznie koncert dokończył, ale niesmak pozostał. Później – mimo wybuchu afery – nabrał wody w usta. Na wyjaśnienia zdobył się dopiero tydzień po całym wydarzeniu: wówczas przeprosił swojego współpracownika i przyznał, że popełnił błąd.
Wszystko biorę na klatę. Wiedziałem, na co się piszę, podpisałem świadomie umowę na liczbę koncertów, która i tak nie była jakaś zatrważająca, a siadło mi gardło i zwaliłem winę na gościa, którego nawet nie było na miejscu. To było fatalne z mojej strony. Chciałbym go za to przeprosić publicznie, wyjaśniał na Instagramie
Następnie zapowiedział powrót do Nysy, by tam dać kolejny występ, za który nie pobierze żadnego honorarium. I gdy wydawało się, że wszystko jest już jasne, zaś po skandalu nie ma śladu... wybuchł kolejny. Tym razem w Konstantynowie Łódzkim.
Czytaj także: Przerywa milczenie, tak skomentował skandal. Smolasty gęsto się tłumaczy
Smolasty odwołał koncert 10 minut przed startem. Organizator zarzuca mu brak profesjonalizmu
Sytuacja wywołała ogromne poruszenie, głos zabierało wiele osób z branży: Michał Szpak, Anna Wyszkoni, Mandaryna czy Michał Wiśniewski. Jedni stawali w obronie Smolastego, mówiąc i pisząc, że to znak czasów i artyści są wykorzystywani koncertowo ponad miarę. Inni byli mniej łaskawi: mówili o braku pokory i konieczności większego szacunku do ludzi.
Niestety, po raz kolejny w tak krótkim czasie 29-latek wywołał głośną aferę. W sobotę 7 września miał być jedną z gwiazd Dni Konstantynowa Łódzkiego, obok Oskara Cymsa i Sylwii Grzeszczak. Miał, bo ostatecznie zdecydował się odwołać występ... na 10 minut przed startem. Organizatorzy imprezy zostali postawieni w niezwykle niezręcznej sytuacji, ponieważ musieli przekazać tę informację zgromadzonej pod sceną publiczności. Nie kryli przy tym rozgoryczenia i mówili wprost o „braku profesjonalizmu”. Nagrania dokumentujące ich reakcję natychmiast zaczęły krążyć w mediach społecznościowych.
Sorry. Mimo że wczoraj dał koncert w innym mieście. Dowiedzieliśmy się 10 minut temu. Wczoraj zagrał w Bydgoszczy, a dzisiaj nie pojawi się w Konstantynowie. (...) Smoła, jeśli to zobaczysz, naprawdę ci bardzo „dziękujemy”. To proszę państwa świadczy o braku profesjonalizmu i braku szacunku do widowni. Jest nam bardzo przykro, że musimy w ten sposób zakończyć obchody urodzin. Mamy nadzieję, że koncerty Oskara Cymsa i Sylwii Grzeszczak, znakomitych artystów, wynagrodziły wam brak Smolastego, podkreślali ze sceny (nagranie zostało opublikowane na oficjalnej stronie miasta).
Zarówno fani Smolastego, jak i internauci, nie zostawili na nim suchej nitki. Pod nagraniami z Konstantynowa Łódzkiego pojawiła się masa komentarzy, w których nie kryją oburzenia zachowaniem 29-latka.
„Smolasty w ostatniej chwili odwołał koncert bo wczoraj jakiś grał. Szacunek do fanów”, ironizował jeden z nich. „Co odróżnia gwiazdy od gwiazdek - profesjonalizm”, napisał drugi. „Słabo, nawet bardzo. Ale prowadzący też mały profesjonalizm. Nakręcał negatywnie publiczność. Powinien poinformować i z klasą zakończyć koncert”, zauważył inny. „Specjalnie jechaliśmy z Łodzi... Nie ukrywam, że zawiedliśmy się strasznie”, dodał ktoś trzeci. „Powtórka z Nysy”, napisał czwarty w mediach społecznościowych. „Organizatorzy teraz powinni naliczyć karę za odwołanie występu, o ile oczywiście były odpowiednie zapisy w umowie. A wieść o mało wiarygodnym muzyku pewnie pójdzie drogą pantoflową w światku organizatorów”, stwierdził jeszcze inny.
Ani Smolasty, ani jego menedżer nie odpowiedzieli na pytania serwisu Pudelek, gdy próbowano się z nimi skontaktować.
Czytaj także: Burza po odcinku „Azja Express”. Żona Piotra Głowackiego w ogniu krytyki
#smolasty znowu odwala…
Nawet nie przyjechał na koncert pic.twitter.com/ZtbgduX6HD— Kav1l (@Kav1l_damn) September 7, 2024