Reklama

W półfinałowym odcinku Mam Talent doszło do pewnej niezręcznej sytuacji. Była irytacja, rozgoryczenie i padły mocne słowa… Chyba nikt tego nie przewidział!

Reklama

Skandal w Mam Talent? O co chodzi?

Jednym z uczestników półfinału Mam Talent był Tomasz Baran. Artysta prezentował sztuczki z piłkami do koszykówki i miał pewien plan, by jego występ został wzbogacony i dostarczył widzom prawdziwych emocji.

„Największymi gwiazdami programu jest jury. Dlatego wiedziałem, że jeśli wezmę ich do swojego show, to przejdę do półfinału”, powiedział w zapowiedzi występu Tomasz Baran.

„Jestem pewny siebie, a nie zadufany, jak niektórzy myślą. Uważam, że jestem bardzo skromnym chłopakiem. Ale wytresowała mnie ulica. Od 6 lat robię pokazy uliczne. Od trenowania jestem uzależniony. Koszykówkę trenuje od dwudziestu lat, triki od piętnastu. Mam plan zniszczyć ten półfinał. Wiem, że jest duża konkurencja. Jury nie może być bezpieczne, bo mam też na nich plan”, tłumaczył.

Uczestnik rozpoczął swój występ od kilku trików. W międzyczasie utrzymywał kontakt z publicznością. W rozmowie wyznał, że miał plan wykorzystać do swojego przedstawienia Agnieszkę Chylińską.

„Niestety nie pozwolili mi. Wczoraj na próbie powiedzieli mi, że nie mogę!”, powiedział i wrócił do demonstrowania swoich umiejętności. Pojawił się jednak jeden problem, mikrofon uczestnika przestał działać, a to dzięki niemu miał kontakt z publicznością. .

Po pokazie nie dało się nie zauważyć jego rozczarowania i irytacji. Mimo braku pozwolenia ze strony produkcji programu, Tomasz Baran próbował zaangażować do występu jury. „Mikrofon Tomka nie wytrzymał napięcia”, powiedział Szymon Hołownia. Marcin Prokop próbując rozładować atmosferę zapytał Tomasza Barana o to, jaką historię próbował opowiedzieć widowni, kiedy niefortunnie mikrofon odmówił posłuszeństwa. Ten odpowiedział: „Czekałem aż ogarniecie tłumacza, żeby cała Polska słyszała co powiedziałem. To nie było do końca miłe. Ogólnie o całej otoczce, o was”.

Agnieszka Chylińska tłumaczyła, że nie słyszała tego, co mówi do niej uczestnik się do niej zwracał.

„Jest mi bardzo przykro, że tak się stało z mikrofonem. Ale jeśli usłyszałeś, że ja czegoś nie mogę dla Ciebie zrobić, to powinno być to wystarczające. Naprawdę nie było cię słychać”, mówiła wokalistka.

Małgorzata Foremniak i Agustin Egurrola byli pod wrażeniem występu artysty, nie szczędzili mu komplementów. Tomasz Baran nie ukrywał swojego zdenerwowania i rozgoryczenia.

„Mnie jako jurorowi jest przykro, że wzięliśmy Ciebie do półfinału, a ty zachowujesz się jak palant”, dodała.

Internauci byli oburzeni zachowaniem wokalistki. Ich zdaniem użyła zbyt mocnych słów.

Reklama

„JESTEM W SZOKU TEGO JAK PONIŻYLI CZŁOWIEKA”, „Powinny byc wyciagniete konsekwencje ! Jesli tak sie nie stanie to uwazam ,ze to jest tolerowanie i pochwalanie nienawisci ”, „Szkoda mi go

Reklama
Reklama
Reklama