Do końca nie traciła nadziei. Wielkie marzenie Shannen Doherty nigdy się nie spełniło
"Każda ilość czasu jest lepsza niż nic", mówiła
Uwielbiana aktorka odeszła 13 lipca 2024. Informacja o śmierci gwiazdy Beverly Hills 90210 jest ciosem dla bliskich, przyjaciół i fanów artystki. Shannen Doherty przez wiele lat zmagała się z chorobą nowotworową. Aktorka żałowała jednego... Zawsze pragnęła być mamą, do końca miała nadzieję, że uda jej się spełnić ogromne marzenie. W poruszających słowach mówiła o macierzyństwie i sile miłości.
Shannen Doherty nie spełniła wielkiego marzenia. Pragnęła jednego
Nie było jej dane spełnić jednego marzenia... Trzykrotnie stawała na ślubnym kobiercu. Z pierwszym mężem – Ashley’em Hamiltonem rozstała się po kilku miesiącach. Relacja z drugim partnerem – Rickiem Salomonem także przeszła do historii i para podjęła decyzję o rozwodzie. Z żadnym z nich Shannen Doherty nie stworzyła kochającego i ciepłego domu, nie doczekała się potomstwa.
Kiedy w 2008 roku w jej życiu pojawił się Kurt Iswarienko miała nadzieję, że w końcu szczęście się do niej uśmiechnie. Aktorka i producent filmowy tworzyli zgrany duet. Ukochany wspierał ją w walce z chorobą nowotworową, trwał u jej boku, Wierzyła, że będzie im dane zostać rodzicami.
Shannen Doherty wielokrotnie podkreślała, jak bardzo pragnie zostać mamą. Zakochani długo starali się o dziecko. Para korzystała z medycyny i metody in vitro, ale każda próba kończyła się niepowodzeniem… „Chciałam dziecka nie tylko dla siebie, ale także dla mojego męża. Chciałam tego dla naszego małżeństwa. Chciałam, aby on również spełnił tę część siebie”, wspominała aktorka w jednym z podcastów.
Shannen Doherty, 14.11.2015
Shannen Doherty nigdy nie została mamą. Tak mówiła o macierzyństwie
Z czasem okazało się, że możliwości się wyczerpały… Choroba nowotworowa, nawroty, leczenie onkologiczne zaprzepaściły wszystko. Plany i marzenia legły gruzach. Shannen Doherty zrezygnowała z leczenia niepłodności. Ale aktorka nie zamierzałaś się załamywać. Pokłady swojej miłości przelewała na dzieci bliskich jej osób – przyjaciół i brata. „Mam przyjaciela, z którym żartujemy, że jesteśmy małżeństwem (...) Po prostu się kochamy i spędzamy czas, a ja w pewnym sensie postrzegam jego dzieci jako moje własne”, tłumaczyła [cytat za onet.pl].
Nigdy nie pragnęła niczego bardziej niż być mamą. W pewnym momencie zastanawiała się nad adopcją dziecka. To była dla niej nadzieja. Jednak zdawała sobie sprawę z tego, że nie pozostało jej wiele czasu, a choroba każdego dnia odbierała jej siły. „Zawsze tego chciałam (...) Patrzę na dzieci, które w ogóle nie mają rodziców i myślę, że jeśli jakieś zaadoptuję, to każda ilość czasu jest lepsza niż nic. Może. Nie wiem”, dodawała w jednym z wywiadów.
Shannen do końca miała nadzieję, że jeszcze uda się jej spełnić największe marzenie. Gdyby tylko udało jej się pokonać nowotwór, nic nie stałoby jej na przeszkodzie w przystąpieniu do procesu adopcyjnego. W grudniu 2023 roku przekonywała: „Rozważałam adopcję i różne możliwości. […] Jestem w trakcie leczenia i zobaczę, czy to leczenie zadziała, zobaczę, co się wydarzy… […] A jeśli poczuję, że mogę poświęcić dziecku wystarczająco dużo czasu, to na pewno to zrobię”.
Shannen Doherty miała w sobie ogromną siłę, miłość do życia i świata. Wierzyła, że leczenie przyniesie jeszcze pozytywne rezultaty. Nie złamała jej też zdrada męża i rozwód. Choć jej małżeństwo z Kurtem Iswarienko zakończyło się po 14 latach, aktorka miała nadzieję, że będzie jej dane jeszcze kogoś pokochać i być kochaną. „Nie sądzę, że będę singielką na zawsze. Muszę naprawdę pokochać siebie i rozliczyć się z przeszłością, zanim będę mogła ruszyć naprzód, ale teraz jestem prawie pewna, że kogoś spotkam, miejmy nadzieję, że wkrótce”, opowiadała [cytat za Światem Gwiazd].
Nie zdążyła...