Raport sekcji zwłok Whitney Houston odkrył kolejne tajemnice piosenkarki...
Za 11 dni minie ósma rocznica jej tragicznej śmierci
Ponad czterysta nagród muzycznych, 170 milionów sprzedanych albumów i jeden olśniewający głos. Taką Whitney Houston zapamiętali fani na całym świecie. Niestety, śmierć gwiazdy była tragiczna i pełna mrocznych sekretów, które raz na jakiś czas docierają do mediów. Piosenkarka, która 11 lutego 2012 roku została znaleziona martwa w hotelowej wannie po przedawkowaniu leków, miała mieć wyniszczony organizm.
Sekcja zwłok Whitney Houston. Jak zmarła gwiazda?
Nie jest tajemnicą, że w ostatnich latach życia Whitney Houston miała problem z narkotykami. Gwiazda nie radziła sobie z uzależnieniem, co wpływało na jej wygląd, kondycję, zdrowia, a ostatecznie też życie. W lutym 2012 roku Amerykanka zatrzymała się w hotelu Hilton w Beverly Hills w oczekiwaniu na galę Grammy. Kilka dni przed śmiercią 48-latka miała się nawet wybrać na próbę gali.
Niestety najważniejszego koncertu w roku nie dożyła. Jej ciało zostało znalezione przez jej asystentkę w hotelowej łazience. Artystka leżała w wannie napełnionej wodą głową w dół. Koroner stwierdził przypadkowe utonięcie. A jakie jeszcze szczegóły przypomniały kilka dni temu amerykańskie media? Okazuje się, że według Daily Star Whitney Houston miała tak zniszczony przez narkotyki organizm, że nie miała 11 zębów, których brak zakrywała protezami. Fryzura wokalistki była połączeniem jej naturalnych pasm z przyszytymi doczepianymi włosami, które razem tworzyły pewnego rodzaju perukę. Medycy zwrócili też uwagę na ślady po igłach wbijanych w przed ramię. To wynik stosowania narkotyków.
To także one wraz z alkoholem i papierosami wpłynęły na kłopoty piosenkarki z sercem oraz miażdżycy. Według źródła Daily Star Amerykanka miała także rozedmę płuc.
11 lutego przypadnie ósma rocznica śmierci Whitney Houston.