Reklama

Sebastian Fabijański bez wątpienia jest jednym z najciekawszych aktorów naszego pokolenia. Rzadko udziela wywiadów i konsekwentnie unika rozmów o życiu prywatnym, jednak czasami robi wyjątek. Rok temu po raz pierwszy opowiedział o śmierci ojca. Teraz przyznał, w jaki sposób poradził sobie z tą stratą.

Reklama

Sebastian Fabijański o śmierci ojca

Ojciec aktora zmarł w 2017 roku. Sebastian Fabijański przyznał w rozmowie z Faktem, że „konfrontacja z tym wszystkim na trzeźwo była piekielnie trudna”. Ujawnił, że nie było mu łatwo. „To był najtrudniejszy moment w moim życiu. Zamykałem się, walczyłem o przetrwanie”.

„Miałem wrażenie, że chcę przeżyć, a nie żyć. Poradziłem sobie bez żadnych używek. To kluczowe w moim przypadku, bo ja nie piję i nie ćpam. Nie mam jak się znieczulić, zresetować, więc trudniej mi się przeżywa żałobę”, dodał w rozmowie z Faktem.

„Gdy przychodziłem rano na plan filmowy, to po pięciu minutach miałem już dosyć. Czułem nerwowość, ciągłe zagrożenie. Chciałem zrezygnować z filmu Mowa ptaków. Po ostatniej scenie nie wiedziałem, czy nie jechać do szpitala, bo byłem jednym wielkim wrakiem”, wyznaje Fabijański.

Po raz pierwszy opowiedział o śmierci ojca w 2018 roku. „Tato mi w sierpniu zeszłego roku zmarł i to bez zapowiedzi żadnej. [...] Czuję się, jakbym się na nowo urodził i w ogóle nie wiem, o co chodzi. [...] Po śmierci ojca dowiedziałem się dużo na swój temat i przytłoczyło mnie to poważnie. Gdyby nie mama, to nie wiem, co by ze mną było przez ostatni rok [...]”, powiedział w rozmowie z Kubą Wojewódzkim.

Sebastian Fabijański to kultowy Cukier z filmu Pitbull. Niebezpieczne kobiety, oglądaliśmy go również w takich hitach, jak Kamerdyner, Legiony i Mowa ptaków, a także w serialu Belfer.

AKPA
Reklama

Sebastian Fabijański w filmie „Kamerdyner”

Materiały prasowe
Reklama
Reklama
Reklama