Czy Sala samobójców. Hejter ma szansę na nominację do Oscara?
Sprawdź, jak skomentował to Jan Komasa!
- Ida Marszałek
Pomimo młodego wieku Jan Komasa może się pochwalić sporym dorobkiem filmowym i wyróżnieniami, na które jego koledzy z branży często pracują całe życie. Niedawno reżyser przebywał w Hollywood, gdzie intensywnie promował swój nominowany do Oscara film Boże Ciało. Po powrocie do Polski młody twórca nie miał jednak szansy na wypoczynek. Tydzień temu do kin wszedł jego następny film: Sala samobójców. Hejter. Osobliwa kontynuacja filmu z 2011 roku wzbudziła zachwyt polskich krytyków oraz widzów. Ogromne wrażenie robi również rola Macieja Musiałowskiego. Czy oznacza to, że Hejter powtórzy sukces Bożego Ciała i w 2021 roku Jan Komasa znów wyruszy do Hollywood?
Polscy reżyserzy z Oscarem na koncie
Zbigniew Rybczyński, Andrzej Wajda, Roman Polański, Paweł Pawlikowski to nazwiska polskich reżyserów wyróżnionych najbardziej prestiżową statuetką branży filmowej. Czy Jan Komasa ma szansę dołączyć do tego zacnego grona? Wszystko wskazuje na to, że reżyser jest na dobrej drodze, by otrzymać kolejną nominację do Oscara. Jego film Sala samobójców. Hejter święcił triumfy w polskich kinach.
Tym razem Jan Komasa postawił na zabawę formą, której próżno szukać w oszczędnym w środkach wyrazu Bożym Ciele. Jednak można tu znaleźć także wiele punktów wspólnych z oscarowym dziełem reżysera. Twórca znów postanowił skupić się na wnioskach jakie wysunął z obserwacji współczesnego społeczeństwa. Jego obawy wybrzmiewają w Hejterze niezwykle mocno, szczególnie, że nie wydają się ani trochę przesadzone. Być może więc Jan Komasa, który próbował już zarówno kina eksperymentalnego, historycznego, jak i bardziej kameralnego, powoli zaczął wykształcać swój własny styl. Jest to o tyle istotne, że większość docenianych na świecie reżyserów posiada swój autorski, typowy sznyt, rozpoznawalny dla szerszej publiczności. Polskim reżyserem, któremu w niedawnym czasie udało się odnaleźć własną drogę jest Paweł Pawlikowski. Nagrodzony Oscarem za film Ida, po 5 latach nominowany ponownie za Zimną wojnę. Nostalgiczny charakter jego filmów z niezwykle pięknymi czarno-białymi kadrami oraz ukrytym przekazem społeczno-politycznym, to coś co z pewnością przypadło do gustu Akademii. Czy charakter filmów Jana Komasy ma szansę wzbudzić równy entuzjazm?
"Sala samobójców. Hejter" Jan Komasa o szansach na Oscara
Na oficjalnej premierze filmu Sala samobójców. Hejter Jan Komasa opowiedział serwisowi Pudelek.pl o swoich szansach na ponowną nominację do Oscara. Ważnym zagadnieniem jest z pewnością coraz bardziej zauważalna obecność polskich filmów na arenie międzynarodowej, w szczególności w Hollywood. Zapytany o powód tego zjawiska, Jan Komasa odpowiedział:
„Zmieniło się to, że w 2005 roku powstał Polski Instytut Sztuki Filmowej. Przed tym rokiem, proszę zauważyć, nie było Polski na Oscarach przez 25 lat. Ostatni raz to był chyba Człowiek z żelaza (1981) pana Andrzeja Wajdy, a następny raz był dopiero w 2007 roku Katyń. (...) Od PISF narodziło się to, że w ogóle debiutanci zaczęli mieć mniej niż 40 lat. Ja między innymi (...) debiutowałem Salą samobójców, miałem wtedy 28 lat i to był ewenement. Jestem szczęściarzem. Byłem w fali pierwszych reżyserów, którzy otrzymali pieniądze i byli wspierani”.
Jan Komasa zmiany w postrzeganiu polskiej kinematografii za granicą upatruje również w pojawieniu się takich twórców, jak Paweł Pawlikowski, Agnieszka Holland czy światowej sławy kompozytor i laureat Oscara Jan A.P Kaczmarek. Zdaniem Jana Komasy posiadanie tak prężnej reprezentacji zwiększyło szanse Polski na otrzymanie Oscara i sprawiło, że Boże Ciało dostało się do ostatecznego pojedynku filmów międzynarodowych.
Jak twórca ocenia swoje szansę na nominację w przyszłym roku?
"Boże Ciało miało to szczęście, że jest czwartym polskim filmem (który otrzymał nominację - red.) w ostatnich dziesięciu latach, co jest rekordem jeśli chodzi o świat. (...) To jest kapitał i to się udało niesamowicie. Mam nadzieję, (...) że kolejny polski film będzie miał łatwiej”, powiedział. Zapytany czy będzie walczył o Oscara dla Hejtera, odparł, że na pewno spróbuje, ale jeśli ma być szczery, to czeka na filmy swoich koleżanek i kolegów.
W końcu rok 2020 dopiero się zaczął i wciąż mamy przed sobą wiele interesujących premier. Jak sądzicie, czy Hejter ma szansę na oscarową nominację?