Reklama

Ruszyła pierwsza rozprawa sądowa księżniczki Hai i emira Dubaju. Miesiąc temu dubajska księżniczka złożyła sprawę o uzyskanie pełni praw do opieki nad dwójką swoich dzieci, które wraz z nią przyjechały do Wielkiej Brytanii. Prawo muzułmańskie głosi, że po rozwodzie dzieci trafiają pod opiekę ojca. Księżniczka Haya była więc świadoma tego, że szejk nie wyrazi zgody na to, by ich syn i córka wychowywali się poza Emiratami. Podczas pierwszej rozwodowej rozprawy wyszło jednak na jaw jeszcze kilka rzeczy. Jeśli księżniczka wygra tę sprawę w sądzie, będzie to historyczny wyrok!

Reklama

Księżniczka Haya walczy o dzieci

W londyńskim sądzie we wtorek odbyła się pierwsza rozprawa sądowa księżniczki Hai i emira Dubaju.Na razie dotyczyła tylko opieki nad dziećmi: 7-letnim synem Zayedem i 11-letnią Al Jalilaod, a nie rozwodu. Nie da się ukryć, że to jest i będzie jedna z najtrudniejszych rozpraw w Wielkiej Brytanii. Zgodnie z muzułmańskim prawem, po rozwodzie dzieci zostają przy ojcu, ale księżniczka Haya chce mieć dzieci przy sobie.

Przypomnijmy, że pierwsze doniesienia dotyczyły rozwodu Hai i emira. Pojawiały się doniesienia, że księżniczka będzie zeznawać przeciwko mężowi, ale wielu dziennikarzy sceptycznie podchodziło do tego scenariusza. Większość zastanawiała się, czy emir Dubaju będzie chciał w ogóle wojować z żoną. Okazuje się jednak, że Haya poprosiła o tzw. non-molestation order, czyli zakaz prześladowania. W brytyjskim prawie jest to zapis, który chroni ofiary przemocy domowej przed oprawcami. Szejk nie mógłby więc kontaktować się z żoną czy próbować ją zastraszyć. Złamanie tego zakazu grozi aresztem. To jednak początek nowych informacji.

Księżniczka Haya boi się o córkę

Na pierwszym posiedzeniu na jaw wyszło, że Haya przede wszystkim chce ratować swoją córkę. Jalilia ma dwanaście lat i gdy tylko powróci do Dubaju może zostać wzięta pod uwagę przy aranżowanym małżeństwie. Wygląda na to, że to główny i najważniejszy powód, dla którego księżniczka Haya zdecydowała się na ucieczkę z Dubaju. Teraz księżniczka próbuje udowodnić w sądzie, że jeśli Jalila wróci do Dubaju, będzie zmuszona wyjść za mąż.

Przypomnijmy, że żona emira Dubaju uciekła do Londynu w obawie o życie swoje i dzieci. To, jak opuściła Dubaj, wciąż pozostaje tajemnicą. Wiadomo jednak, że zabrała ze sobą dzieci i... ponad 30 mln dolarów. Najpierw skontaktowała się z dyplomatami z Niemiec, by prosić o azyl właśnie w tym kraju. Z Dubaju miał eksportować ją jeden z niemieckich urzędników. W końcu księżniczka dotarła do Londynu, gdzie zaszyła się w swojej posiadłości w Kensington.

Reklama

Chwilę później pojawiły się doniesienia, że Haya miała zdradzić swojego męża z ochroniarzem. Na zdradzie miał przyłapać ją szejk. Nie wiadomo, w jakiej sytuacji się znajdowali, ale zdaniem szejka było między nimi zbyt dużo intymności. Emir zażądał od żony, by ta natychmiast wróciła z nim do kraju, ale ona odmówiła. Magazyn The Times poświęcił na ten temat artykuł, przyznając jednak, że podejrzenia szejka wobec księżniczki są bezpodstawne.

Reklama
Reklama
Reklama