Miroslava Duma
Fot. Getty
O NIEJ SIĘ MÓWI

Ikona stylu cierpi z powodu rzadkiej choroby. „Lekarze dali mi siedem miesięcy...”

Miroslava Duma wyznała wstrząsającą prawdę o swoim zdrowiu

Ksenia Krasko 3 grudnia 2019 17:45
Miroslava Duma
Fot. Getty

Uważni wielbiciele trendów doskonale wiedzą, kim jest Miroslava Duma. Rosyjska blogerka, dziennikarka i współzałożycielka portalu Buro 24/7 od wielu lat uznawana jest za jedną z najważniejszych it girl świata mody, obok tak głośnych nazwisk jak Irina Shayk, Natalia Vodianova czy Lena Perminova. Duma prowadzi także fundusz inwestycyjny Future Tech Lab, który koncentruje się na projektach specjalizujących się w technologii mody, w tym produkcji nowych ekologicznych materiałów, i znajduje się na liście BoF 500, zrzeszającej najbardziej wpływowe postaci w branży modowej. Ikona stylu zaniepokoiła fanów na całym świecie, wyznając straszną prawdę o swoim zdrowiu.

Miroslava Duma nieuleczalnie chora

34-letnia Miroslava Duma opublikowała wzruszający post na swoim Instagramie, w którym poinformowała obserwujących, że od kilku miesięcy zmaga się z rzadką chorobą. Przyznała, że rokowania lekarzy zmusiły ją do przemyślenia całego swojego życia.

„Na początku tego roku zdiagnozowano u mnie rzadką chorobę płuc i dano mi 7 miesięcy życia. To było szalenie przerażające, ale patrząc wstecz, zdaję sobie sprawę, że ostatnie miesiące powrotu do zdrowia były prawdopodobnie najszczęśliwszymi miesiącami w całym moim życiu”, czytamy na profilu dziennikarki.

„Nagle zdałam sobie sprawę, jak bardzo kocham życie, jak piękny jest nasz świat i jak bardzo chcę tu zostać. Z ludźmi, których kocham. Po raz pierwszy w życiu zobaczyłam jasny błękit nieba. I piękną zieleń drzew. Jakbym wcześniej mieszkała na innej planecie. Budzę się szczęśliwa, tylko dlatego, że mogę tu spędzić jeszcze jeden dzień”, kontynuuje Duma.

Rosyjska it girl nie ukrywa, że jej styl życia miał wielki wpływ na obecny zły stan zdrowia. „Przez całe życie szukałam aprobaty i miałam obsesję na punkcie „polubień”, zarówno w świecie prawdziwym, jak i wirtualnym. Nie zdawałam sobie sprawy, że tak naprawdę najpierw muszę „polubić” siebie. Lata samokrytyki i wątpliwości, stresu i diet, a także fizycznego, psychicznego i emocjonalnego nacisku sprawiły, że mój układ odpornościowy upadł, a ja śmiertelnie zachorowałam”.

„Nie mierzę już sukcesu wskaźnikami zewnętrznymi, ale tym, co jest w środku. Mierzę go moim zdrowiem i zdrowiem tych, których kocham”, pisze blogerka, nawiązując do ukochanego męża i trójki dzieci.

Miroslava Duma przyznała również, że diagnozę poznała przez przypadek – z powodu pomyłki jej prawnika. Od tego czasu zwraca szczególną uwagę na znaki. „Jakby ktoś mi powiedział: nie poddawaj się. Dziś nadal realizuję swoje wielkie marzenie i naprawdę wierzę, że może pomóc uratować naszą planetę. [...] Wbrew wszelkim przeciwnościom”.

Na koniec zwróciła się do swoich fanów i przyjaciół. „Mam nadzieję, że pewnego dnia będę mogła wam wszystko opowiedzieć. I co najważniejsze: dziękuję wszystkim wspaniałym ludziom w moim życiu, kocham was całym sercem (i płucami)”.

Miroslava Duma nie ujawniła szczegółów choroby i nie określiła, jaki jest jej obecny stan zdrowia. 

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Earlier this year I was diagnosed with a rare lung disease, and given 7 months to live. It was crazy scary then, but looking back, I realise that the past few months of recovery were possibly the happiest months of my entire life. I suddenly stopped running the marathon and realized how much I love life, how beautiful our world is and how much I want to stay here. With the people I love. For the first time in my life, I saw the bright blue of the skies. And the beautiful green of the trees. As if I had lived on a different planet before. I wake up happy, just because I can spend one more day here. Not asking for more or trying to run faster. My entire life I was seeking approval and obsessing over “likes” both in the physical and virtual worlds, without realizing that I actually had to learn how to “like” myself first. Years of self criticism and doubt, stress, dieting, physically, mentally and emotionally pushing and pushing myself got my immune system to collapse and I had made myself fatally sick. I now realise that these past months were also the most creative months of my entire 34 years. Yet success to me today is not measured by external indicators anymore, but by what’s inside. It is measured by my own health, and the health of those I love. It is measured by how I choose to contribute to the world. For the past 2 years, the Universe caused me to experience a number of remarkably serendipitous events that sometimes felt surreal; like how a silly mistake, made by my lawyer, led me to an early diagnosis, and gave me a chance to live. I saw signs everywhere. As if someone was telling me: “don’t give up”. Today I continue to follow my big dream, and genuinely believe it can help save our planet. No matter what. And against all odds. One day I hope I’ll be able to tell you all about it. And most importantly: Thank you to all the wonderful people in my life, I love you with all my heart (and my lungs 🤓).

Post udostępniony przez Miroslava Duma (@miraduma)

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Miroslava Duma (@miraduma)

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Miroslava Duma (@miraduma)

Redakcja poleca

REKLAMA

Wideo

To nie była miłość od pierwszego wejrzenia, ale szybko zamieszkali razem. Teraz czeka ich wielka zmiana!

Akcje

Polecamy

Magazyn VIVA!

Bieżący numer

MARYLA RODOWICZ o poczuciu zawodowego niedocenienia, związkach – tych „gorszych, lepszych, bardziej udanych” i swoim azylu. KAROLINA GILON I MATEUSZ ŚWIERCZYŃSKI: ona pojechała do pracy na planie telewizyjnego show, on miał przeżyć przygodę życia jako uczestnik programu… MAREK TORZEWSKI mówi: „W miłości, która niejedno ma imię, są dwa kolory. Albo biel, albo czerń. A ja mam tę biel, a to wielkie szczęście…”.